Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Dzieło Wielkiego Miłosierdzia/Listy nr 51-55

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

List nr 51

Do S. Zofii.

Najmilsza Siostro! Proszę zaraz zabrać rzeczy swoje i wyjechać do Łodzi zastąpić S. Izabellę, (która umarła). — Tymczasem nie mam kogo posłać obeznanego z interesami ekonomicznymi Łodzi i miejscowymi Warunkami. Mówię tymczasem, bo później pomyślę o zmianie; Siostrę w Woli niech zastąpi we wszystkiem S. Celestyna. Proszę Siostry na wszystko, żebyś objęła obowiązki z miłością dla Sióstr i wyrozumiałością, a szczególniej dla biednych w taniej kuchni. Trzeba się wyrzec obrzydliwego sknerstwa i skąpstwa pod pozorem oszczędności i starać się ubogich ludzi zadowolnić we wszystkiem, co będzie można bez złośliwego wykrzyknika: „nie mam,” bo zawsze w tem jest kłamstwo i brak miłości. Także dla chorych Sióstr trzeba być wyrozumiałą i pełną miłości, bo skarżą się, że Siostra, będąc sama zdrową, nigdy nie chce wierzyć innym i lekko ich zbywa śmiechem lub żartami, a czasem szorstko i złośliwie. — Modlę się za Siostrę i polecam Opiece Najświętszej Matki naszej Maryi.

List nr 52

Do S. Zofii.

Najmilsza Siostro! Mówił mi brat Nikodem, że teraz przeznaczyli wszystkim, co pracują w tanich kuchniach, bardzo dużą pensyę. Nadto, że jak była S. Wacława, to chciała, żeby jej oddawać to, co na ich kuchnię przypadało do jej rozporządzenia i miała z tego trudność, żeś ty pieniądze zabierała. Otóż powinny Siostry pamiętać, co mówi Reguła, że wszelkie dochody za pracę Sióstr, a nawet ofiarę, jeżeli od swoich dostaną, obowiązane są oddać przełożonym, a ci powinni zaopatrywać potrzeby Sióstr, ale nigdy one same według swojej woli, bo wszystko jest własnością Zgromadzenia, a nie pojedynczych Sióstr ani Filii, na których pracują. Dałam Siostrze najmilszej pozwolenie, żeby z pensyi Sióstr zaopatrzyła Sióstr potrzeby, a resztę pieniędzy przywiozła do Płocka i zdała ze wszystkiego rachunki, bo i Siostrze nie wolno też pieniędzmi rozporządzać więcej nad to, co pozwolą.

List nr 53

Do S. Zofii.

Najmilsza Siostro! Bardzo się zasmuciłam, że wam mają zamknąć kuchnię, a jeszcze więcej boleję nad tem, że to z waszej winy, niedbalstwa i braku dozoru. — Taki jest u was brak poczucia obowiązków, które się nie zgadzają z miłością własną; do Sióstr mówisz, że pragniesz, żeby jak najprędzej kuchnie zamknęli, bo masz do tego wstręt i.t.p. rzeczy; głupstwa mówisz, zamiast Siostry zachęcać do pracy dla miłości bliźniego, bo to przecież dla ubogich ludzi robicie i dla miłości Boga ku bliźnim. Wiem, że wolałabyś być w Woli Cyrusowej w spokoju, ale za takie życie, to kara Boska czeka zakonnicę, boś ślubowała Panu Jezusowi żyć dla Niego i pracować w życiu czynnem dla bliźnich, — Jeżeli wam odejmą uczynki miłosierdzia chrześcijańskiego, do których zaliczają się i takie jak tania kuchnia, bo najpierwszym obowiązkiem jest głodnego nakarmić i pragnącego napoić, a tobie tak ciężko to spełnić, choć nie ty, ale Siostry inne ciężko pracują, to, czego ty w życiu wiecznem możesz się spodziewać od Pana Boga? Jeżeli zalecenia Chrystusa w św. Ewangelii nie chcesz wypełniać, Który za kubek wody, podany w Imię Jego bliźniemu, nie pozostawia (człowieka) bez nagrody. Lękam się też twojego skąpstwa, że i ono może się przyczynić do zamknięcia kuchni, więc proszę O. Andrzeja, żeby wejrzał w rachunki i pokarmy dla łudzi. Nie bój się o duszę S. Wacławy, ona sama, nie ty za nią odpowiesz, ty się módl i czuwaj nad swoją duszą, żebyś przez czynienie miłosierdzia dla bliźnich sama dostąpiła Miłosierdzia Bożego za swoje grzechy i oziębłe służenie Bogu. S. Kaliksta wróci na Franciszkańską, S. Walentyna próbantka zostanie na Nawrot. Dlaczego jak cię proszą o prowianty lub więcej chleba na Nawrot, nie chcesz dać, że mają dosyć, albo naurągasz Siostrze, każesz wyczekiwać długo i robisz tyle przykrości, że się boją do ciebie przyjść i prosić o co potrzeba. Dzięki Bogu macie dosyć żywności, a jednak tak boleśnie słuchać zawsze te same narzekania na brak miłości w tobie, na potrzeby innych domów i na twoje wrodzone skąpstwo; Popraw się, moja droga Siostro z tych wad, bo nigdy nie doznasz pokoju, wszędzie poniesiesz siebie z temi wadami; tutaj masz wielkie pole do wyrobienia się i środki do wyniszczenia swej złośliwości, a gdzieindziej, w spokoju, toby się tylko uspokoiły, a raczej przyczaiły do czasu, ale nie wyniszczyły z duszy z korzeniem; przez cierpienie, pracę, modlitwę i czuwanie nad porywczością i złością, jaka się w jednej chwili w człowieku objawia, kiedy doznaje przeciwności, albo zadraśnięta jego miłość własna. — Najbardziej boleję nad tem, że ty ze złością narzekasz na Łódź przed Siostrami i dajesz im zgorszenie zamiast je podnosić na duchu, zachęcać do pracy słowem i przykładem własnym; ty jak niewolnica szarpiesz się przy Siostrach, szemrzesz i narzekasz na wszystko. One biedne tak pracują, a jeszcze im dolewasz swojem niezadowoleniem. We wszystkich widzisz wady i złość, a w sobie nie chcesz uznać takich samych, albo jeszcze gorszych. — Tak służyć Bogu, to równa się urąganiu Jego świętej Woli i dyktowaniu Mu, co ma robić i do czego nas użyć. — Zastanów się, jaki pożytek dla twojej i Sióstr dusz z takiego szemrania i narzekania na Wolę Bożą, która przez posłuszeństwo stawia nas w warunkach przykrych i trudnych dla miłości własnej i natury grzesznej. — Modlę się dla ciebie o poprawę i cierpliwość i proszę, bądź sumienną w obowiązkach.

List nr 54

Do S. Illuminaty.

Najmilsza Siostro! Proszę powiedzieć Siostrom na posłuszeństwie, (że te) którym się nie podobają moje rozporządzenia i szemrzą na nie, mogą swobodnie wyjść ze Zgromadzenia na świat, mają wolność i furtę otwartą, ale tym, które się buntują ja sama zdejmę habity. Dziwnie owiał duch bolszewizmu dusze ludzkie, nie ominął nawet i zakonnych, ale ta wolność szatańska, jaką głoszą, obróci się na ich zagładę. — Niech Siostra zapowie Siostrom, żeby się nie zajmowały plotkami, obmową i krytykowaniem, ale każda myślała o swojej duszy i śmierci, która ją nie minie, — a która się tego dopuszcza, żeby nie ważyła się przystąpić w tym grzechu do Komunii świętej. Modlę się za Siostry Upomnienie ode mnie w liście proszę dać Siostrom na posłuszeństwie.

List nr 55

Do S. Illuminaty.

Najmilsza Siostro! Proszę zalecić Siostrom na posłuszeństwie, żeby się szczerze modliły o Miłosierdzie, bo może być wojna z Niemcami, już obsadzili granicę wojskiem, a w Aleksandrowie, Lipnie i w Rypinie już wpadły małe oddziały na rabunek, bo w Niemczech głód. — Do Płocka przyszło masę wojska polskiego i szykują się do wojny. Dlatego powinny Siostry podwoić modlitwę i gorliwość, bo jeżeli drugi raz Niemcy do Polski przyjdą, to nie zostawią kamienia na kamieniu. Pokoju nie chcą podpisać i nie chcą oddać Polsce tej ziemi, co kiedyś zabrali, więc po ludzku wojna z Niemcami nieunikniona, — tylko Pan Jezus może uspokoić umysły i serca ludzkie i dać nam pokój w sercu i na ziemi polskiej. — Niech Siostra przeczyta Siostrom i zaleci modlitwę. Posyłam Siostry do przebierania kartofli, żeby ich nie brać do czego innego, tylko do przebierania, a potem wrócą. Jutro przyjadą goście do Felicyanowa, Prokurator Sądu z P. Bobrowskim — Niech Siostra będzie tak dobra przypilnuje, żeby dostali jeść i byli mile przyjęci. Dać im drugie śniadanie. Obiad osobno około 2-giej, około 5-ej podwieczorek i wrócą do Płocka. Będzie im towarzyszył przy stole tylko Ojciec Bartłomiej, a wszyscy nasi niech zjedzą sobie osobno i w swojej porze obiad i kolacyę. Serwety posłałam, to gościom trzeba nakryć, a także trochę posyłam kawy i cukru. Na drugie śniadanie kawę i mleko, świeży twarożek ze śmietaną i masło dać gościom. Trochę, będą mieli swego jedzenia, ale trzeba na to nie zważać. Modlę się za Siostry.