Uwaga |
---|
Dzieło Wielkiego Miłosierdzia/Listy nr 46-50
←Listy 41-45 | Dzieło Wielkiego Miłosierdzia Listy Mateczki Listy nr 46-50 Maria Franciszka Kozłowska |
Listy nr 51-55→ |
1922
|
List nr 46
Do S. Teresy(Sieczko)
Najmilsza Siostro! „Ponieważ upodobałaś się Bogu, potrzeba, żeby cię pokusa doświadczyła.” Te słowa stosują się do duszy, poświęconej Bogu, bo gdyby nie było pokus i doświadczenia dla dusz wybranych, nie byłoby prawdziwych powołań do życia zakonnego. Różne są pokusy i udręczenia ducha, jak różne są usposobienia i wady charakteru każdego człowieka, ale wszystkie zmierzają do jednego celu: zwyciężyć, albo być zwyciężonym. — Tęsknota za rodziną jest pokusą, jedną ze szlachetniejszych pokus, ale i tę musimy zwalczyć dla Boga, pamiętając na słowa Chrystusa: „Kto miłuje więcej ojca albo matkę nade Mnie, nie jest Mnie godzien.” Jednak moja droga Siostro, zastanów się nad sobą i zbadaj się, czy nie jesteś przyczyną, że upadasz i myślisz opuścić Zgromadzenie? Czy to zachwianie się w powołaniu i chęć zdjęcia habitu, o który tak przed kilkoma miesiącami prosiłaś, nie pochodzi z twojej winy, łamania Reguły, niedbałego odbywania ćwiczeń duchownych, albo zaniedbywania i lekceważenia małych rzeczy. — Pamiętaj, moja najmilsza Siostro, że z małych rzeczy zaczyna się upadek ducha i z wypełniania małych — powstanie duszy z oziębłości. W tym czasie szatan na wszystkich uderza z większą siłą i natarczywiej, ale błogosławione będą te dusze, które go zwyciężą. Módl się i czuwaj, a Bóg cię nie opuści, nie zrażaj się oschłością i zniechęceniem na modlitwie, ale trwaj w poddaniu się Woli Bożej i nie opuszczaj ćwiczeń duchownych i Komunii świętej. — Przestrzegaj milczenia i skupienia ducha i czystej intencyi. — Brat twój lepiej się czuje od ciebie, już prosił o habit, tylko nie mamy materyału, więc musi poczekać, aż skąd dostaniemy, a może jest w Wiśniewie, to poproś dla niego na habit. — Będę się modlić za ciebie, aby cię Pan Jezus umocnił w walce z pokusami i dał łaskę wytrwania. — Polecam cię opiece Najśw. Matce naszej Maryi. Sługa S. Marya Franciszka. Płock, dnia 4 Lutego 1918 r.
List nr 47
Do S. Magdaleny (Wojniłowicz)
Moja droga Siostro! Chyba ci szatan zazdrości szczęścia i nagrody, jaka cię czeka, jeśli zwyciężysz jego pokusy i cierpliwie poddasz się doświadczeniu, jakiem cię Pan Bóg nawiedza. — Bądź spokojną i nie daj się zwieść pokusie podejrzliwości i posądzania, ja, chociaż nieraz ostro, ale szczerze mówiłam Siostrom to, co czułam. Bo dotąd nie mam takiej, której bym nie wierzyła w jej chęć poprawy. Choć przeczuwam jej słabość, że może w dobrych chęciach zachwiać się lub upaść, ale nie z obłudy, tylko ze słabej natury lub ciężkiej pokusy. Takie zrozumienie nie rujnuje miłości, jaką mam dla Siostry, ale budzi litość i chęć przyjścia jej z pomocą. —Może być, że są pozory postępowania z tobą Sióstr, ale gdybyś nie była trapiona pokusą posądzania, nie pomyślałabyś tego o nich, co ci się teraz zdaje, że tak pewno myślą o tobie. Jak bardzo pragnę, żeby się skończyła ta smutna historya z Siostrami i żeby każda, wyspowiadawszy się szczerze, zaczęła żyć dla Chrystusa, swego Oblubieńca Niebieskiego, a znajdzie szczęście i pokój jeszcze tu na ziemi. — Uspokój się, moje drogie dziecko, i nie dopuszczaj takich czarnych myśli do serca, czego się trapisz tem, co nie jest, kiedy i tak wiele mamy innych rzeczy do zwalczania. Cieszy mię to bardzo, że wzięłaś się za obserwancyę, bo zakonnica tylko w wiernem zachowaniu Reguły i ślubów zakonnych znajduje źródło spokoju. — Święty Franciszek często powtarzał swoim dzieciom: „Zachowajcie Regułę, Reguła zachowa was.” — Modlę się za Ciebie i ufam Miłosierdziu Bożemu, że cię nie opuści, pocieszy i da łaskę wytrwania. Polecam cię Opiece Najśw. Matce naszej Maryi.
List nr 48
3 stycznia 1912 r. Do S. Eugenii, (która później została usunięta ze Zgromadzenia).
Trzeba odbyć spowiedź nie tylko dlatego, żeby powiedzieć grzechy, ale dla wzbudzenia w sobie żalu i skruchy. Jakeśmy wyszli nadzy z łona matki, tak się stawmy przed Bogiem. Trzeba samemu się osądzić, aby uniknąć sądu Bożego, trzeba wyznać wszystkie pokusy, wątpliwości, marnowanie łask Bożych, nieodpowiadanie łaskom — wszystkie najdrobniejsze przewinienia, które sobie lekceważymy. Jakośmy wyszli nadzy z łona matki, tak powinniśmy się obnażyć przed Bogiem. Szatan jeśli nas nie może namówić do złego, to chce wszystkie nasze, uczynki zniweczyć, obedrzeć z zasługi przez złą intencyę. Nie powinniśmy nic czynić dla podobania się, czy to przełożonym, czy komukolwiekbądź, ale wszystko czynić z czystej miłości ku P. Bogu. We wszystkiem szukamy siebie, nawet w modlitwie i na ćwiczenia nie idziemy dlatego, że taka jest Wola Boża, ale dla swojej pociechy, ulgi — powinniśmy, jak żołnierz, który idzie na służbę swoją i nie patrzy, czy pan spojrzy na niego łaskawie, czy też surowo. Ja pragnę Was doprowadzić do Stóp P. Jezusa, żebyście Jego kochały i odpowiedziały swemu wielkiemu powołaniu.
List nr 49
Do S. Eugenii 9 Stycznia.
Trzeba zachować milczenie, mówić tylko tyle, co koniecznie potrzeba, resztę czasu poświęcić na rozmowę z P. Jezusem, a On będzie ci błogosławił i wróci ci łaskę, że będziesz się mogła modlić.— Powinniśmy żyć prawdą t.j., żebyśmy chcieli być takimi przed ludźmi, jakimi się czujemy przed Bogiem. Często uznajemy swą nędzę i nicość przed Bogiem, ale w oczach ludzkich często chcemy uchodzić za coś dobrego. Gdy nas spotka upomnienie lub upokorzenie, nie chcemy go przyjąć jako należność naszą, ale się smucimy i zniechęcamy. Staraj się, aby ci żaden dzień nie przeszedł bez uczczenia Pana Boga. Z każdego dnia mamy co ofiarować P. Bogu. Wszystko, co z dopuszczenia Bożego musimy sobie odmówić, czy to obcowania z drogiemi osobami, chociażby to było z pożytkiem dla naszej duszy, i pociech i przyjemności najgodziwszych, wszystko powinniśmy złożyć u Stóp Pana Jezusa, ze wszystkiego czynić ofiarę tak, żebyśmy, każdego dnia zanosili Bogu ofiarę i nie z próżnemi rękoma stawali przed Bogiem, abyśmy zasłużyli sobie na żywot wieczny. Tak żyjmy, abyśmy w pełnych dniach zeszli z tego świata.
List nr 50
Do Sióstr Łódzkich.
Najmilsze Siostry! Podobało się Panu Jezusowi powołać Siostrę Izabellę, a waszą Starszą do Siebie; niech będzie Imię Jego błogosławione!! Choć nas dotknęła boleśnie jej śmierć, ale ona szczęśliwszą jest od nas. — Nie wszyscy umieli ocenić jej pracę i zaparcie się dla Zgromadzenia, ale Bóg wynagrodzi jej, co dla Niego czyniła. — Najmilsze Siostry, starajcie się żyć w miłości i jedności i pracujcie, żeby to dzieło, jakie zaczęła dla bliźnich, nie upadło, ale się jeszcze więcej rozwijało, a tem dacie dowód miłości dla niej i dla Zgromadzenia, bo chociaż ciałem odeszła od nas, ale duchem jest między nami i modli się za was, żebyście wytrwały w łasce powołania. Teraz na Starszą Siostrę naznaczam wam Siostrę Gabryelę, a na ekonomkę S. Zofię. — Starajcie się, najmilsze Siostry, słuchać z miłości dla Pana Jezusa i pomagajcie sobie wzajemnie dźwigać krzyż codziennych obowiązków, jakie na was wkłada Reguła zakonna. — Będę się za was modlić i prosić Boga o błogosławieństwo dla was i całego domu. Sługa S. Marya Franciszka.