Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Zaślubiny (Bałucki)

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
<<< Dane tekstu >>>
Autor Michał Bałucki
Tytuł Zaślubiny
Pochodzenie Poezje Michała Bałuckiego
Data wydania 1874
Wydawnictwo Wydawnictwo „Kraju”
Drukarz Drukarnia „Kraju”
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: Pobierz jako ePub Pobierz jako PDF Pobierz jako MOBI
Cały zbiór
Pobierz jako: Pobierz Cały zbiór jako ePub Pobierz Cały zbiór jako PDF Pobierz Cały zbiór jako MOBI
Indeks stron
ZAŚLUBINY.
(Podług pieśni gminnéj.)
Poezje Michała Bałuckiego ornament początkowy.png

Siadło dziewczę smutne na posłanie,
Rozczesane, w koszuleńce białéj,
Założyło rączki na kolanie,
I dumało — a drużki śpiewały
Na dobranoc za oknem jéj chaty:

„Ej, przyjadą jutro szumne swaty,
I ruciany zdejmą wianek z głowy,
I rozplotą twój warkoczyk płowy —
Już ty więcéj nie nasza Zosieńko“. —


Poszły drużki — puknął ktoś w okienko; —
Ona wyszła — łzy fartuszkiem ściera.
I na Stacha żałośnie spoziera,
I szeptała: „dolaż moja, dola,
Już ja jutro żona — a nie twoja“. —

Stach nie mówił nic, jeno ponury
Wpatrywał się w smutne liczko Zosi —
Wziął za rękę — „chodź ty ze mną — prosi
Odprowadź mnie, chociaż do figury!

Nocka letnia — księżyc świecił w blasku —
Oni poszli — i zniknęli w lasku. —

Wyszła matka z chaty, woła doni —
Doni nie ma — echo wiater goni —
Matkę strach wziął, i paciorki gada,
I pobiegła ku krzyżowi blada. —
A na krzyżu — Jezu mój kochany!
Kołysał się wianeczek ruciany —
Zosi wianek.... Ręce załamała,
I znów daléj w chłodny las leciała.


Na zielonéj trawie Zosia leży, —
Krwi korale płyną po odzieży,
Nad nią stoi Stach i topór trzyma, —
W bladą Zosię błędnemi oczymi
Patrzy dziko i śpiewa piosenkę:
„Ej, pojąłem za żonę Zosieńkę“.
1861.

Poezje Michała Bałuckiego ornament końcowy.png


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Michał Bałucki.