Uwaga |
---|
Użytkownik:Seboloidus
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
| ||
| ||
| ||
|
„Tanasij stanął obok muzyki, słuchał. Dwie kukułki, jedna przed nim, druga za nim, nawoływały się bez przerwy. Ta co przed nim, wcale daleko za rzeką pod lasem smerekowym, ta co za nim tuż obok na bukowince Szumejowej. Pierwsza oddalała się po trosze, wabiła coraz to słodziej, ta z bukowinki przybliżała się jak wiew gorący z czarowną lecz szorstką groźbą. Ta uciekająca, choć przed oczyma a niewidzialna — to młodość, a tamta za plecami — któż wie?“
Stanisław Vincenz — Na wysokiej połoninie: Listy z nieba.
„Martwiłem się czym nie trzeba, rozpaczałem najwięcej kiedy trzeba było się cieszyć, a potem cieszyłem się, i wiele za późno. Minutę przed końcem zobaczyłem, że nie zauważyłem największego zmartwienia, ani największej radości. Życie moje zaczęło się przed chwilą.“
Stanisław Vincenz — Na wysokiej połoninie: Barwinkowy wianek.
Stanisław Vincenz — Na wysokiej połoninie: Listy z nieba.
„Martwiłem się czym nie trzeba, rozpaczałem najwięcej kiedy trzeba było się cieszyć, a potem cieszyłem się, i wiele za późno. Minutę przed końcem zobaczyłem, że nie zauważyłem największego zmartwienia, ani największej radości. Życie moje zaczęło się przed chwilą.“
Stanisław Vincenz — Na wysokiej połoninie: Barwinkowy wianek.
„Pamiętam dobrze, po całych dniach siedziałem nad przepisywaniem, całe książki przepisywałem, na kolorowym papierze, na welinach, na atłasie nawet.“
Klemens Junosza — Przez różowe szkiełka.
Klemens Junosza — Przez różowe szkiełka.