Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:Ernest Buława - Poezye studenta - tom I.pdf/62

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona nie została skorygowana


Pustych rybek swawolnicze
Błyszczą wianki, się pluskając,
Fal łóżeczka kołysając,
Co czyste jak łzy dziewicze —
On niemowlę wziął na rogi
I przeplata rącze nogi
I układa w kolebeczkę
Becząc na noc snu piosneczkę:
«Spij dziecinko, spij bez matki:
W śnie na łąki leć na kwiatki,
Kołysz się na tęczach strojnie —
Śpij sieroto, śpij spokojnie!»
Tak co dnia, w ciszy wieczora
Niósł niemowlę do jeziora —
Aż raz poszedł brat za śladem,
W noc miesięczną, z licem bladem
A baranek stał z dzieciątkiem
I tak wołał z niemowlątkiem:
« Wypłyń, wypłyń złote kaczę!
Twoje dziecko rzewnie płacze,
Wypłyń, piersi daj dziecinie!
Bo dziecina marnie zginie!
Wypłyń z głębi wywołana
Wypłyń ty — zamordowana!» —
Wypłynęła — piersi dała,
I znów w głębie zapadała.
Wtedy porwał się jak wściekły,
Wpadł do chaty, stracił mowę,
Lecz zgrzytając bił bratowę.
Za pierś porwał i za włosy
Przykrępował do ogona
Konia swego — klnąc niebiosy —
I gdy jękła zatrwożona
Rzekł: «Leć, leć na wsze losy,
Byleś tutaj nie wracała!»
I koń zniknął zapieniony —
Porwał zbrodnię, przestraszony,
Ale pamięć pozostała.