<section begin="s401g"/>
Tak gryzie z apetytem druty? w klatce mając
Szpyrkę tak smakowicie woniącą skwarkami?
Dziw się wolna! z westchnieniem głębokiem odpowie.
Nie w smak mi te przysmaki! me wyszły na zdrowie!
Niechaj tak każdy zdrajca co cierpi wyrzuty,
Gryzie własne sumienie, jak mysz swoje druty!
<section end="s401g"/>
<section begin="s401d"/>
Stary brytan poważnie siedział w bramie domu
Zamyślony, w dzień nigdy nie szkodząc nikomu.
Kurlandczyk zaś wśród wrzasku, z przechodniów każdego
Ścigał, skubiąc za nogi: wieczór szedł do Pana
Pysznić się, że czujniejszyn on był od brytana.
«Ja czuwam» szczeknął brytan, nie wśród dnia białego! —
<section end="s401d"/>
<section begin="s401dd"/>
Kiedy orzeł się spuścił na dolinę ziemi.
Struś pyszny piór ogonem, w nogach zaufany
Począł się popisywać, i kroki wietrznemi
Zbiegłszy przestrzeń rumaka, stanął zadyszany.
Widzę rzekł ulatując orzeł w kraj mamideł —
Widzę! dobre masz nogi — ale nie masz skrzydeł! —
<section end="s401dd"/>