Uwaga |
---|
Lutniéj księga pierwsza/Całość
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Lutniéj księga pierwsza |
Pochodzenie | Poezye oryginalne i tłomaczone |
Data wydania | 1883 |
Wydawnictwo | Nakładem S. Lewentala |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na commons |
Indeks stron |
Żem tego nie rzekł. Com rzekł, tom ci w uszy
Gotów powiedziéć, co cię nie obruszy,
Co sobie baby śpiewają na trecie,
Co każdy człowiek wie w naszym powiecie,
Co sam nie z wielkim przyznasz mi kłopotem,
Żeś do swej własnej żony jest koczotem.
<section end="s50"/> <section begin="s51"/>
Nie schodzi-ć, Janie, już na przyjacielu,
Boć młoda żona przyczyniła wielu.
Snadno o druha i o kuma bywa,
Gdzie mąż niezrzędny, żona przyjaźliwa.
<section end="s51"/> <section begin="s52"/>
Gospodarz precz odjechał i stąd role tłuste
Nie przynoszą pożytku i płonieją puste.[1]
<section end="s52"/> <section begin="s53"/>
Stet cuicumque volet.
„Niech kto chce stać na wierzchołku śliskim
Dworskich faworów Panu będzie bliskim,
Mnie dosyć na tym, kiedy siedząc w cieniu
Domowych zabaw nie wiem o brzemieniu
Wszelkiéj fortuny i bez pracy znoju
Swobody w słodkim zażyję pokoju.
Nie dbam, że milczkiem żywot mój popłynie,
Że nie znam sejmów, nie siedzę w Lublinie,
Że mię król nie zna i że wielkich ludzi
Przyjaźń do służby rano mię nie budzi.
Tak gdy nawitą wyrobiwszy przędzę
Bez tych hałasów dni moich dopędzę,
Jakom żył cicho, takimże sposobem
Ziemiański starzec przywitam się z grobem.
Temu śmierć ciężka, który przy pogrzebie
Znajomy wszystkim, a sam nie znał siebie“.
Tak mówił Tyrsys, jakby stoik nowy,
Ale ledwie że dokończył téj mowy,
Pochwały dworskie wróciły mu chęci
Do sejmów, laski, chorągwi, pieczęci.
<section end="s53"/> Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/094 Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/095 Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/096 Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/097 Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/098 Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/099 Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/100 Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/101 Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/102 Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/103 Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/104 Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/105 Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/106 Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/107 Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/108 Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/109 Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/110 Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/111 Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/112 Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/113 Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/114 Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/115
Przypisy
- ↑ Przy redakcji zbioru ocenzurowano tę fraszkę i nie opublikowano jej w całości. Pełna wersja (ze strony internetowej Poezja mało znana):
Gospodarz precz odjechał i stąd role tłuste
Nie przynoszą pożytku i płonieją puste;
Ale pani sowicie tę szkodę nadgrodzi,
Bo chociaż męża nie ma, przecię dzieci rodzi.
Wiesz, czemu pani płodna, a pola szwankują?
Bo roli nikt nie sprawia, a panią sprawują.