Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Dzieło Wielkiego Miłosierdzia/Listy nr 36-40

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

List nr 36

Do O. Fidelisa w czasie swojej ostatniej choroby.

Najmilszy Ojcze! Bogu niech będą dzięki, że Ojcu polepszyło się zdrowie, mam nadzieję w Miłosierdziu Pana Jezusa, że i na duszy Ojca ożywi. — Choroba jest wielkiem dobrodziejstwem Bożem, choć ludzie tego nie rozumieją i nie umieją ocenić; ale słudzy Chrystusa powinni dziękować Bogu. Choroba oczyszcza duszę, tembardziej gdyby była przedśmiertną, odrywa od rzeczy ziemskich nasze serca i zmusza do pożądania wiecznych, a osłabiając ciało, osłabia i namiętności; cierpienia, znoszone cierpliwie i z poddaniem się Woli Bożej, są najdoskonalszą pokutą za grzechy. Z Łaski Bożej i mnie Pan Jezus nawiedził ciężką chorobą i po ludzku nie powinnam żyć, ale ponieważ życie nasze nie zależy od choroby, tylko od Woli Bożej, więc już trochę wstaję, choć jeszcze nie koniec choroby. Czy Ojcu nogi nie puchną? Bo ja, mam bardzo spuchnięte od stóp aż do kolan, co zwykle bywa przy zapaleniu nerek. — Dziękuję Bogu, że ja jestem wolna od doktorów i leków, bo oprócz leżenia i dyety zupełnie nic nie używałam, bo i Ojca od początku chyba źle leczono, — ale trudno się dziwić, nie zawsze doktór odrazu pozna chorobę. — Posyłam Ojcu trochę owocu na kompot, jeżeli Ojcu wolno jeść kompot. — Sprawdzają się na nas Słowa Pana Jezusa: „Szukajcie najpierw Królestwa - Bożego, a resztę przydane wam będzie.” — Tak Pan Jezus usposabia dusze ludzkie, żeby nam na niczem nie zbywało. — Modlę się za Ojca i Ojców i sama polecam się ich modlitwom, Całuję ręce.

List nr 37

Do O. Jana.

Najmilszy Ojcze! Ani Ojca dawny brat, ani kandydat nie chcieli odprawiać rekolekcyi i poszli sobie z Bogiem do domu. — W czasie rekolekcyi na tacę nigdy nie zbierać!!!... Komendant Piłsudski pozostał naczelnikiem dzięki Bogu spokojnie. Wszyscy w Sejmie dbają o dobro kochanej Ojczyzny. Modlę się i proszę o modlitwę.

List nr 38

Do O. Jana.

Najmilszy Ojcze! Wszędzie oprócz Galicyi wygrała w wyborach N.D., bo wskutek agitacyi w konfesyonale, na ambonach i groźbach lub przekupstwem księża swego dopięli, ale czy wygrają w Sejmie, to wielkie pytanie, bo tam będzie najwięcej włościan i robotników. — Trzeba się modlić o jedność, miłość i zgodę, bo ciężkie czekają próby biedną naszą Polskę. — Spodziewamy się Ojca, jak trochę będzie cieplej. — Bardzo pilny papier do wypełnienia z Ministeryum. Trzeba mieć polską pieczątkę parafialną.

List nr 39

Do O. Filipa.

Nic nie wiedziałam o Domku Loretańskim, (że się spalił) czy to w pismach ogłosili i czy to jest prawdziwy fakt? Jeżeli to był prawdziwy Domek, to jedyna relikwia Pana naszego znikła z ziemi i jedyny chyba ołtarz w tym Domku był, na którym odprawiano Mszę S-tą bezpłatnie; zapłakałam sobie, tak mi się żal zrobiło, choć bez Woli Bożej nic się nie dzieje. — Czy Ojcowie i Siostry wiedzą o tem. Mają jeszcze w Rzymie Drzewo Krzyża S-go, Gwoździe, schody, kolumnę od biczowania, ale czy to wszystko prawdziwe, to Bogu wiadomo, lepiej wierzyć i czcić, niż rozsądzać. — Trzeba się zastosować do tego, co doktór Ojcu zalecił, gdyby nawet Pan mnie zabrał, to tymbardziej Wy powinniście dalej Dzieło Jego prowadzić i Sióstr na duchu podnosić, a nie opuszczać ręce, bo to niedobrze i dla Was samych. Takie opuszczenie się, to ludzkie i przeciwne Woli Bożej, która prowadzi wszystko mądrze i święcie. — Mnie to gorzej, to lepiej, czasem bóle się uspokoją na pół dnia, z niczego znowu powstają, ale naogół to choroba postępuje, choć powoli. — Siły jeszcze mnie nie opuszczają, ale coraz trudniej się podnosić, wzdęcie większe, — opalenie nawet po mleku, jak piję. — Modlę się za Ojca.

List nr 40

Notatki, jakie Mateczka sobie pooczyniła, mając mieć konferencye do Sióstr.

Najmilsze Siostry, przyszłyśmy do Zakonu poto, żeby życie poświęcić dla Reguły, a nie Regułę dla życia. Czterech jest Zakonodawców: św. Benedykt, Św. Bazyli na Wschodzie, św. Augustyn i Św. Franciszek z Asyżu, zwany Serafickim. Św. Franciszek założył 3 Reguły: 1-szą dla Braci, 2-gą Sióstr, 3-cią dla świeckich ludzi. — Oprócz Reguły są: Ustawy czyli Konstytucye, Instrukcye i Rytuał. Przełamujemy Regułę dla względów ludzkich: 1) Jeżeli tłomaczymy sobie, że starsze powołaniem jej nie zachowują. 2) Jeżeli się obawiamy ośmieszyć, utracić przyjaźń albo być prześladowane. 3) Jeżeli siebie usprawiedliwiamy miłością siostrzeńską lub miłością bliźniego. Szczególnie jeżeli jesteśmy w obowiązku oficyantki, np: ekonomki, westyarki lub infirmerki. Gdyby Reguła przeszkadzała do miłości bliźniego, nigdyby jej nie pisali Święci, praktykujący Regułę, nie mogliby się uświęcić, lud nie czciłby ich jako świętych, a tymbardziej nie dyktowałby jej Sam Pan Jezus, jak to objawił o Regule św. Franciszka. Powinnyśmy zamiłować Regułę jako Wolę Bożą i wierzyć, że ona jest jedynym środkiem i drogą do naszego zbawienia. — A jeżeli zboczymy z tej drogi, to utracimy łaski na tej drodze, złamiemy przysięgę Bogu, i wzgardzimy Wolą Boga, a tem samem gotujemy sobie nieszczęśliwą wieczność. Miłość bliźniego powinna być: 1) Miłość w sądzie o sprawach bliźniego czyli miłość w umyśle. 2) Miłość w słowach czyli miłość w czuciu. 3)Miłość w uczynkach, czyli miłość w woli. 1) Żeby zachować miłość w myśli, trzeba wystrzegać się sądu, podejrzliwości i wątpienia, o drugich. Grzechem jest powątpiewać o czyjej niewinności, większym grzechem mieć kogoś w podejrzeniu i posądzać go; a jeszcze większym grzechem — ugrunrzeczy najdokładniej znanej i wiadomej wszystkim. Inaczej będzie potwarzą lub oszczerstwem, grzechem ciężkim przeciwko bliźniemu. Powtóre nikomu nie przerywać mowy. Wielka to nieprzyzwoilość w osobie zakonnej zawsze chcieć mówić, zawsze się pierwszą odzywać, każdemu z ust wyrywać słowa, jak gdyby ona jedna wszystko wiedziała lub dokładniej od drugich z każdą rzeczą była obznajmiona. — Jednakże w czasie rekreacyi, kiedy inne milczą, trzeba coś mówić, bo gdyby wszystkie siedziały cicho, nie byłoby rekreacyi i nie dopełniłoby się przepisu Reguły. Jak mówią starsze, młodsze słuchają, a kiedy starsze milczą, mogą mówić młodsze. — Potrzecie wystrzegać się żartów i dowcipnych słówek mogących obrazić miłość bliźniego, szczególniej, gdy są skierowane do czyich błędów bądź istotnych bądź mniemanych; dalej słów złośliwych, uszczypliwych, tchnących pogardą lub lekceważeniem innych, bo to zdradza wielką głupotę i brak dobrego wychowania. Nie przechwalać się i nie mówić o sobie, o swoich talentach, zdolnościach, o swoim pochodzeniu, rodzinie i tem wszystkiem, coby zwracało uwagę innych na nas i schlebiało miłości własnej. Trzymać się tej zasady: niech cię chwali inny, a nie usta twoje. — Jeżeli usłyszysz coś na swoją pochwałę, nie zaprzeczaj, tylko wznieś myśl do Boga i Bogu dziękuj, bo wszystko masz od Niego, albo staraj się zmienić przedmiot rozmowy. Jeżeli ci ktoś zaprzeczą albo żartuje z ciebie, nie gniewaj się, zachowaj swobodę, ducha i śmiej się sama z siebie. Nie chwalić innych szczególniej, gdy są obecni, bo to trąci pochlebstwem albo zdradza miłość szczegółową do tej osoby: te zasady obowiązują każdą zakonnicę w mowie i należą do postępu jej duszy. Zwykle powiadamy, że z obtitości serca usta mówią. Następnie skromność zakonna wymaga także, żeby w mowie, głosie i śmiechu zachować umiarkowany, żeby nie razić innych. Zakonnica powinna być skromną i pobożną, ale nie trzeba, żeby przybierała smutną i posępną postać, bo taka powierzchowność jest znieważaniem pobożności i odstrasza ludzi i od pobożności. Zakonnica powinna zawsze jaśnieć pokojem, weselem i uprzejmością anielską, która jest owocem Ducha Świętego i unikać należy wszelkiej rozmowy światowej, np. o związkach małżeńskich, o balach, teatrach, o strojach i.t.p. Nie trzeba też chwalić ani ganić tego, co się jadło w refektarzu, bo nawet ludzie dobrze wychowani pamiętają o stole wtenczas tylko, kiedy siadają do stołu. Umartwienie smaku: przykład z Pisma św. o żydach na puszczy, kiedy szemrali, że pomrą z głodu; Pan Bóg spuścił im przepiórki. Kary za grzechy doczesne; obżarstwo należy do 7-miu grzechów głównych i prowadzi do utraty zbawienia. Za obżarstwem idzie grzech nieczysty, albo jednocześnie oba napadają na duszę.