Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Dwa listy II (Madonno! Nigdy dla ziemskiej...)

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
<<< Dane tekstu >>>
Autor Władysław Orkan
Tytuł Dwa listy II
Pochodzenie Poezje Zebrane tom II
Redaktor Stanisław Pigoń
Data wydania 1968
Wydawnictwo Wydawnictwo Literackie
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Indeks stron

{{#lst:Strona:PL Władysław Orkan-Poezje Zebrane tom 2.pdf/48|48.1}}

II

Madonno!
Nigdy dla ziemskiej istoty
Nie kładłem uczuć swych w rymie —
A oto śpiewam Twe boskie przymioty
I śpiewał będę do końca        5
Twe Imię.
Nie mogę myśleć o Tobie inaczej
Jak tylko najwyższym tonem
Serca, bliskiego już rozpaczy
Przed Pięknem objawionem.        10
Wielbię Cię, Pani, tym zachwytem,
Który za życie wychodzi
I, stając prawie już nad bytem,
Szaleństwo czynu rodzi.
 
Cóż mi, o boska, cóż przed Tobą        15
Najświetniej pisane księgi —
W Twe Imię zburzyłbym państwo
I nowe wzniósł do potęgi.
W Twe Imię — czuję, jak rzecz łatwą,
Com śnił zwodnymi trudy —        20
Zatknąłbym sztandar podhalański
Na murach dumnej Budy.

W Twe Imię wyniósłbym mój naród
Aż pod niebieskie wrota
I tchnąłbym weń wieczności zaród,        25
Płomień żywota.
Cóż nadto wielkim byłoby mi trudem,
Jaki czyn Odrodzenia?
Wszak piękność Twoja jest tym żywym cudem,
Który sen w istność zmienia.        30
 
Wielbię Cię, Pani, tą całą wszechmocą,
Do jakiej dusza ma zdolna,
Słyszą to gwiazdy, które hań migocą,
I pustka dookolna.
I czybyś miała zwieńczone swe czoło        35
Pasterską chustą, czy koroną,
Jednako byłabyś, o boska,
W mym sercu uwielbioną.
 
Wzrok mój podnoszę ku Twym słonkom-oczom,
Modlę się do Twego czoła —        40
Pod ciemną nieba gwiezdnego roztoczą
Nie mam innego Kościoła.
 
Religią mej duszy się stałaś,
Duszy mej, smutkiem otrutej —
Ponad śpiew serca ku Tobie        45
Nie znam wznioślejszej już nuty.
 
P. S.
Przebacz, Pani,
Nie karz mię wyniosłą wzgardą,
Która uśmierca.

Pieśń jest mą rycerską gardą,        50
Równą Twej szarfie.
Gdy Cię zachwyt mój rani,
Pomyśl: „Wiatr gra mi na arfie
Tęsknotę serca — —“




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Orkan.