Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Członki i Żołądek (Noskowski)

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jean de La Fontaine
Tytuł Członki i Żołądek
Pochodzenie Bajki
Księga trzecia
Wydawca Jan Noskowski
Data wydania 1876
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Władysław Noskowski
Źródło Skany na Commons
Inne Cała Księga trzecia
Pobierz jako: Pobierz Cała Księga trzecia jako ePub Pobierz Cała Księga trzecia jako PDF Pobierz Cała Księga trzecia jako MOBI
Cały zbiór
Pobierz jako: Pobierz Cały zbiór jako ePub Pobierz Cały zbiór jako PDF Pobierz Cały zbiór jako MOBI
Indeks stron
PL Jean de La Fontaine Bajki 1876 138.png


BAJKA  II.
CZŁONKI I ŻOŁĄDEK.

Członki, gardząc przyrody prawem i porządkiem,
Powaśniły się z żołądkiem.
«Próżniaku! rzekły; żarłoku, ladaco!
Żyjesz i tyjesz naszą ciężką pracą:
Dla twojej tylko wygody
Znosimy skwary i chłody,
I omdlewamy od znoju
Goniąc sił naszych ostatkiem,

Aby jadła lub napoju
Tobie nie zbrakło przypadkiem.
Dość tego! chcemy spocząć; niech się waszeć dowie,
Że tylko z naszej łaski byłeś darmozjadem:
Odtąd, za twoim przykładem,
Będziem żyć i próżnować, jak wielcy panowie.»
Jak rzekły, tak zrobiły. «Jeść!» Żołądek woła;
Lecz nogi nie chcą chodzić, nic brać nie chcą ręce:
«Idź i weź sam! — krzyknęły — leniuchu bez czoła!»
Jakiż był koniec? Po głodowej męce
Żołądek osłabł i członki niebawem
Zwisły bezsilne. Wtedy w płacz i w żale:
Poznały, że niewolno pomiatać zuchwale
Odwiecznem natury prawem,
I że ów, co go zwały mianem darmozjada,
Najwięcej do wspólnego dobra się przykłada.

Tak niegdyś w Rzymie, lud roznamiętniony
Szemrał na Senat; i w niebacznym gniewie,
Grożąc, że w obce przesiedli się strony,
Opuścił miasto. Rokoszu zarzewie
Już miało w płomień wybuchnąć straszliwy,
Alić Menenius stanął wpośród ludu
I skarg wysłuchał. «Sędzio sprawiedliwy!
(Rzekli przywódcy) my płacim daniny,
My znosim ciężar wojennego trudu,
A naszą pracą Senat się panoszy,
Ma skarb, ma władzę i wszystkie godziny

Spędza w próżniactwie, zbytkach i rozkoszy.»
Wtedy mądry Menenius przedstawił ludowi,
Że jest podobny członkom, Senat żołądkowi;
I przez tę, w przypowieści zawartą przestrogę,
Obłąkanym ukazał obowiązku drogę.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Jean de La Fontaine i tłumacza: Władysław Noskowski.