Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Anna Karenina (Tołstoj, 1898)/Tom I/Część druga/XVIII

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
<<< Dane tekstu >>>
Autor Lew Tołstoj
Tytuł Anna Karenina
Wydawca Spółka Wydawnicza Polska
Data wydania 1898-1900
Druk Drukarnia »Czasu« Fr. Kluczyckiego i Spółki
Miejsce wyd. Kraków
Tłumacz J. Wołowski
Tytuł orygin. Анна Каренина
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tom I
Pobierz jako: Pobierz Cały tom I jako ePub Pobierz Cały tom I jako PDF Pobierz Cały tom I jako MOBI
Cały tekst
Pobierz jako: Pobierz Cały tekst jako ePub Pobierz Cały tekst jako PDF Pobierz Cały tekst jako MOBI
Indeks stron


{{#lst:Strona:Leon Tołstoj - Anna Karenina Tom I.djvu/245|X218|}} się jego stosunku z Kareniną; młodzi ludzie zazdrościli mu przeważnie tego, co w stosunku z Anną najbardziej ciężyło Wrońskiemu, mianowicie wysokiego stanowiska Karenina; stanowisko zaś, jakie zajmował Karenin, było powodem, że o stosunku tym tyle mówiono.
Większość młodych kobiet, które zazdrościły Annie i którym naprzykrzyło się, że Annę zwano sprawiedliwą, cieszyły się na samą myśl, że to, czego domyślały się, może być prawdą i czekały tylko chwili, aby opinia publiczna zwróciła się przeciwko Annie, gdyż miały zamiar rzucić na nią wtedy cały ciężar swej pogardy i przygotowywały już grudki błota, aby ciskać je w Annę, gdy nadejdzie odpowiednia chwila. Ludzie zaś starsi i wybitniejsi, byli przeważnie niezadowoleni z mogącego wyniknąć skandalu.
Matka Wrońskiego, dowiedziawszy się o tym stosunku, z początku była zadowoloną z niego, gdyż, stosownie do jej pojęć, nic nie zapewniało młodemu człowiekowi tak pewnej pozycyi w towarzystwie wielkoświatowem, jak stosunek z kobietą wybitniejszą; oprócz tego starą hrabinę cieszyło, że Anna, która się jej bardzo podobała, i która mówiła tyle o swym synu, pomimo tego nie różniła się od reszty pięknych kobiet; gdy jednak w ostatnich czasach hrabina dowiedziała się, że syn jej odrzucił nader korzystną dla swej przyszłej karyery propozycyę, a to li tylko dlatego, aby pozostać w pułku i widywać się nadal z Kareniną i że odmowa ta wzbudziła przeciwko niemu niezadowolenie w najwyższych sferach, hrabina zmieniła swój pogląd. Niepodobało jej się również, że ze wszystkiego, co dowiedziała się o tym stosunku, widać było, że nie był to zwykły, prędko przemijający wielkoświatowy związek, któremu mogłaby tylko przyklasnąć, lecz jakaś werterowska, jak opowiadano hrabinie, namiętność, mogąca doprowadzić Wrońskiego do popełnienia największych niedorzeczności. Matka nie widziała syna od czasu jego nagłego wyjazdu z Moskwy i za pośrednictwem starszego syna, żądała, aby Wroński przyjechał do niej.
{{#lst:Strona:Leon Tołstoj - Anna Karenina Tom I.djvu/247||X218}}


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Lew Tołstoj i tłumacza: J. Wołowski.