Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Użytkownik:Balabinrm/Rewolucja proletariacka a renegat Kautsky

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
>>> Dane tekstu >>>
Autor Władimir Iljicz Uljanow
Tytuł Rewolucja proletariacka a renegat Kautsky
Wydawca Wydawnictwo Literatury w Językach Obcych
Data wydania 1941
Druk Towarzystvo wydawnicze robotnikow zagranicznych w ZSRR
Miejsce wyd. Moskwa, Leningród
Tłumacz anonimowy
Tytuł orygin. Пролетарская революция и ренегат Каутский
Źródło Dzieła wybrane w dwunastu tomach / Lenin V. I., Tł. z jęz. ros. [anon.] - T. 7, 1918. - 1941, 485 s.

PRZEDMOWA

Wydana niedawno w Wiedniu (Wien, 1918, Ignaz Brand, str. 63) broszura Kautsky'ego podtytulem «Dyktatura proletariatu» — to najbardziej jaskrawy przyklad najzupelniejszego i najhaniebniejszego bankructwa II Miedzynarodówki, o którym dawno mówia wszyscy uczciwi socjalisci wszystkich krajów. Zagadnienie rewolucji proletariackiej staje teraz praktycznie na porzadku dziennym w calym szeregu panstw. Dlatego analiza renegackich sofizmatów Kautsky'ego i calkowitego wyrzeczenia sie przezen marksizmu jest rzecza niezbedna.

Z poczatku jednak nalezy podkreslic, ze piszacemu te slowa od samego poczatku wojny wielokrotnie wypadalo wskazywac na zerwanie Kautsky'ego z marksizmem. W latach 1914 —1916 zostal temu poswiecony szereg artykulów w wydawanych za granica pismach «Socjal-Demokrat» i «Kommunist». Artykuly te zostaly zebrane w wydawnictwie Rady Piotrogrodzkiej: G. Zinowjew i N. Lenin. «Protiw tieczenija>> [«Przeciw pradowi»], Piotrogród, r. 1918 (str. 550). W broszurze, wydanej w Genewie w r. 1915 i jednoczesnie przetlumaczonej na jezyk francuski i niemiecki, pisalem o «kautskizmie»:

«Kautsky, najwiekszy autorytet II Miedzynarodówki, jest najbardziej typowym i jaskrawym przykladem, jak uznawanie, marksizmu w slowach doprowadzilo w praktyce do przeobrazenia' go w «struwizm» albo w «brentanizm» (czyli w liberalno-burzuazyjna teorie, uznajaca nierewolucyjna walke «klasowa» proletariatu, co szczególnie jaskrawo wyrazil pisarz rosyjski Struwe i ekonomista niemiecki Brentano). «Widzimy to równiez na przykladzie Plechanowa. Za pomoca jawnych sofizmatów wyjalawia sie marksizm, pozbawiajac go jego zywej duszy rewolucyjnej, uznaje sie w marksizmie wszystko, prócz rewolucyjnych srodków walki, ich propagandy i przygotowania, oraz wychowania mas w tym wlasnie kierunku. Kautsky w sposób pozbawiony zasad «godzi» podstawowa mysl socjalszowinizmu, uznanie obrony ojczyzny w wojnie obecnej, z dyplomatycznym, robionym na pokaz ustepstwem wzgledem lewicowców w postaci powstrzymania sie od glosu przy uchwalaniu kredytów, zaznaczania w slowach swej opozycyjnosci itd. Kautsky, który w 1909 r. napisal cala ksiazke o zblizaniu sie opoki rewolucyj i o zwiazku wojny z rewolucja; Kautsky. który w 1912 r. podpisal Manifest Bazylejski o rewolucyjnym wykorzystaniu nadciagajacej wojny, obecnie wszelkimi sposobami usprawiedliwia i upieksza socjalszowinizm i, podobnie jak Plechanow, przylacza sie do burzuazji, by natrzasac sie z wszelkiej mysli o rewolucji, z wszelkich kroków ku walce bezposrednio rewolucyjnej.

Klasa robotnicza nie moze urzeczywistnic swego celu rewolucyjnego w skali swiatowej, nie toczac nieublaganej walki z tym zaprzanstwem, brakiem charakteru, sluzalczoscia wobec oportunizmu i bezprzykladnym teoretycznym zwulgaryzowaniem marksizmu.

Kautskizm — to nie przypadek, lecz wytwór spoleczny sprzecznosci II Miedzynarodówki, polaczenie wiernosci marksizmowi w slowach i podporzadkowania sie oportunizmowi w praktyce» (G. Zinowjew i N. Lenin: «Socjalizm a wojna», Genewa, 1915 r., str. 13—14).

Dalej. W ksiazce, napisanej w 1916 r., pt. «Imperializm jako najnowszy etap kapitalizmu» (wyszla w Piotrogrodzie w 1917 r.) analizowalem szczególowo teoretyczna falszywosc wszystkich rozwazan Kautsky'ego na temat imperializmu. Przytaczalem okreslenie imperializmu przez Kautsky'ego: «Imperializm jest to wytwór wysoko rozwinietego kapitalizmu przemyslowego. Polega on na dazeniu kazdego przemyslowego narodu kapitalistycznego do przylaczania do siebie albo do podporzadkowania sobie coraz wiekszych obszarów agrarnych (podkreslenie Kautsky'ego), bez wzgledu na to, jakie narody je zamieszkuja». Wykazywalem najzupelniejsza nieslusznosc tego okreslenia i « wlasciwosc przystosowania» go do zacierania najglebszych sprzecznosci imperializmu, a nastepnie do ugody z oportunizmem. Przytaczalem swoje okreslenie imperializmu:

«Imperializm jest to kapitalizm na tym stadium rozwoju, kiedy uksztaltowalo sie Panowanie monopolów i kapitalu finansowego, kiedy nabral wybitnego znaczenia wywóz kapitalu, rozpoczal sie podzial swiata przez miedzynarodowe trusty i zakonczony zostal podzial calego terytorium kuli ziemskiej przez najwieksze kraje kapitalistyczne». Wykazywalem, ze krytyka imperializmu, u Kautsky'ego stoi nizej nawet niz burzuazyjna, mieszczanska krytyka imperializmu.

Wreszcie w sierpniu i wrzesniu, 1917 r., czyli przed rewolucja proletariacka w Rosji (25 pazdziernika — 7 listopada 1917 r.), napisalem broszure «Panstwo a rewolucja. Nauka marksizmu o panstwie a zadania proletariatu podczas rewolucji», która ukazala sie w Piotrogrodzie na poczatku 1918 r., i tu, w rozdziale VI, o «Zwulgaryzowaniu marksizmu przez oportunistów.», Szczególna uwage poswiecilem Kautsky'emu, dowodzac, ze wypaczyl on zupelnie nauke Marksa, ze falszowal ja na modle oportunistyczna, «odzegnywal sie od rewolucji w praktyce, uznajac ja w slowach».

W istocie rzeczy podstawowy blad teoretyczny, Kautsky'ego w jego broszurze o dyktaturze proletariatu polega wlasnie na tym oportunistycznym wypaczeniu nauki Marksa o panstwie, które szczególowo wykazalem w mojej broszurze «Panstwo a rewolucja». Te uwagi wstepne byly niezbedne, dowodza, bowiem, ze otwarcie oskarzylem Kautsky'ego o zaprzanstwo na dlugo przed, tym, zanim bolszewicy zdobyli wladze panstwowa, za co zostali potepieni przez Kautsky'ego.

JAK KAUTSKY PRZEOBRAZIL MARKSA W TUZINKOWEGO LIBERALA

Zagadnienie podstawowe, poruszone w broszurze Kautsky'ego, to zagadnienie zasadniczej tresci rewolucji proletariackiej, a mianowicie— dyktatury proletariatu Jest to zagadnienie olbrzymiej donioslosci dla tych krajów, zwlaszcza dla krajów przodujacych, zwlaszcza d'à krajów prowadzacych wojne, szczególnie w chwili obecnej. Mozna powiedziec bez przesady, ze jest to najwazniejsze zagadnienie calej proletariackiej walki klasowej. Dlatego jest rzecza niezbedna zatrzymac sie nad nim uwaznie. Kautsky stawia sprawe w ten sposób, ze «przeciwstawnosc obu kierunków socjalistycznych”, (czyli bolszewików i nie-bolszewików) — to «przeciwstawnosc dwóch zasadniczo róznych metod: demokratycznej i dyktatorskiej» (str. 3).

Zaznaczmy mimochodami, ze nazywajac nie-bolszewików w Rosji, czyli mienszewików i eserowców, socjalistami, Kautsky kieruje sie ich nazwa, czyli slowem, nie zas rzeczywistym miejscem, które zajmuja w walce proletariatu z burzuazja. Wspaniale pojmowanie i stosowanie marksizmu! Ale o tym szczególowo nizej.

Zacznijmy od tego, co najwazniejsze: od wielkiego dokonanego przez Kautsky'ego odkrycia o «zasadniczej przeciwstawnosci» «metody demokratycznej i metody dyktatorskiej». W tym sedno sprawy! W tym cala istota broszury Kautsky'ego. I jest to taka potworna platanina teoretyczna, takie zupelne wyrzeczenie sie marksizmu, ze Kautsky — nalezy przyznac — posunal sie o wiele dalej niz Bernstein.

Zagadnienie dyktatury proletariatu — to zagadnienie stosunku panstwa proletariackiego do panstwa burzuazyjnego, demokracji proletariackiej do demokracji burzuazyjnej. Wydawaloby sie, ze jest to jasne jak slonce. Ale Kautsky niby jakis nauczyciel gimnazjalny, który wyjalowial od powtarzania podreczników historii, uparcie odwraca sie tylem do w. XX, twarza do w. XVIII, i po raz setny, w sposób nieprawdopodobnie nudny, w mnóstwie paragrafów zuje i przezuwa stare komunaly o stosunku demokracji burzuazyjnej do absolutyzmu i sredniowiecza!

Zaiste, jak we snie w kólko przezuwa jedno i to samo!

Wszak znaczy to absolutnie nie rozumiec, co ma jedno do drugiego. Wszak wysilki Kautsky'ego, by przedstawic sprawe tak, jakoby istnieli ludzie, gloszacy «pogarde dla demokracji» (str. 11) itp., wywoluja jedynie usmiech. Do takich glupstw musi sie uciekac Kautsky, by zacierac i gmatwac zagadnienie, stawia je, bowiem na modle liberalna jako zagadnienie demokracji w ogóle, a nie burzuazyjnej demokracji, unika nawet tego scislego, klasowego pojecia, usiluje zas mówic "o demokracji «przed- socjalistycznej». Prawie trzecia czesc broszury, 20 stronic z 63, wypelnil nasz pleciuga gadanina, bardzo przyjemna dla burzuazji, jest ona bowiem równoznaczna z upiekszaniem demokracji burzuazyjnej, i zaciera sprawe rewolucji proletariackiej.

Ale wszak tytul broszury Kautsky'ego brzmi badz, co badz «Dyktatura proletariatu». Ze na tym wlasnie polega istota nauki Marksa, jest to rzecz powszechnie znana. I Kautsky, po calym gadaniu nie na temat, musial przytoczyc slowa Marksa o dyktaturze proletariatu.

Jak zrobil to «marksista» Kautsky — to juz wprost komedia? Sluchajcie:

«Na jednym slowie Karola Marksa opiera sie ten poglad”, (który Kautsky oglasza za pogarde dla demokracji) — tak doslownie czytamy na str. 20. A na stronicy 60 powtórzone to jest nawet w takiej formie: (bolszewicy) «przypomnieli sobie w odpowiedniej chwili slówko» (literalnie tak!! des Wortchens) «o dyktaturze proletariatu, slówko, którego Marks uzyl pewnego razu w 1875 r. w liscie». Oto owo «slówko» Marksa:

«Miedzy spoleczenstwem kapitalistycznym a komunistycznym trwa okres rewolucyjnego przeistoczenia pierwszego w drugie. Okresowi temu odpowiada równiez polityczny okres przejsciowy, w którym panstwo nie moze byc niczym innym, jak tylko rewolucyjna dyktatura proletariatu»51.

Po pierwsze, nazwac to slynne „rozumowanie Marksa, które reasumuje cala jego nauke rewolucyjna, «jednym slowem», a nawet «slówkiem» - znaczy to szydzic z marksizmu, znaczy wyrzekac sie go calkowicie. Nie wolno zapominac, ze Kautsky zna Marksa prawic na pamiec, ze, sadzac z calej pisaniny Kautsky'ego, ma on w biurku albo w glowie szereg drewnianych szuflad, w których wszystko, co Marks napisal, jest posegregowane w sposób jak najstaranniejszy i jak najwygodniejszy do cytowania. Kautsky nie moze nie wiedziec, ze i Marks i Engels i w listach, i w pracach drukowanych mówiila dyktaturze proletariatu wielokrotnie, zwlaszcza przed Komuna i po niej. Kautsky nie moze nie wiedziec, ze formula: «dyktatura proletariatu» — to tylko bardziej historycznie-konkretne i wyjatkowo sformulowanie tego zadania proletariatu—«zdruzgotac» burzuazyjna machine panstwowa, o którym (zadaniu) i Marks i Engels, uwzgledniajac doswiadczenie rewolucji 1848 r., a jeszcze bardziej 1871 r., mówia od 1852 r. do 1891 r., w przeciagu lat czterdziestu.

Jak wytlumaczyc to potworne wypaczenie marksizmu przez wielce uczonego w marksizmie Kautsky'ego? Jezeli bedziemy mówili o filozoficznych podstawach tego zjawiska, to rzecz sprowadzi sie do podsuniecia eklektyzmu i sofistyki na miejsce dialektyki. Kautsky jest wielkim mistrzem w tego rodzaju podsuwaniu. Jezeli bedziemy mówili o stronie praktycznopolitycznej, to rzecz sprowadzi sie do lokajstwa wobec oportunistów, czyli koniec koncem wobec burzuazji. Robiac od poczatku wojny coraz szybsze postepy, Kautsky doszedl do wirtuozostwa w sztuce pozostawania marksista w slowach, a lokajem burzuazji w praktyce. Przekonamy sie o tym jeszcze bardziej, jezeli rozpatrzymy, jak nadzwyczajnie «skomentowal» Kautsky «slówko» Marksa o dyktaturze proletariatu. Sluchajcie:

Marks, niestety zaniedbal wskazac szczególowiej, jak wyobraza sobie „dyktature”... (Na wskros klamliwy frazes renegata, bo Marks i Engels dali wlasnie mnóstwo nader wyczerpujacych wyjasnien, które wielce uczony w marksizmie Kautsky pomija rozmyslnie)... „Wziety doslownie, wyraz dyktatura oznacza zniesienie demokracji. Ale, rozumie sie, wziety doslownie, wyraz ten oznacza takze jedynowladztwo jednostki zadnymi ustawami nie zwiazanej. Jedynowladztwo, które tym sie rózni od despotyzmu, ze jest "pomyslane nie jakas stala instytucja panstwowa, lecz jako przejsciowy, ostatecznoscia wywolany srodek.

Juz samo wyrazenie «dyktatura proletariatu», a wiec dyktatura nie, jednostki, lecz jednej klasy, wyklucza, by Marks mial tu na mysli dyktature w doslownym znaczeniu tego wyrazu. Marks mówil tu nie o formie rzadów, lecz o stanie, który z koniecznosci musi nastapic wszedzie, gdzie proletariat zdobyl wladze polityczna. O tym, ¿1! Marks nie mial tu na mysli formy rzadów, swiadczy juz to, ze byl on zdania, iz w Anglii i Ameryce przejscie moze odbyc sie pokojowo, a zatem na drodze demokratycznej» (str. 20).

Umyslnie przytoczylismy to rozumowanie w calosci, zeby czytelnik mógl wyraznie zobaczyc, jakimi chwytami operuje «teoretyk», Kautsky.

Kautsky'emu spodobalo sie ujac zagadnienie w taki sposób, zeby zaczac od okreslenia «slowa» dyktatura.

Doskonale. Ujac zagadnienie w ten czy inny sposób — to swiete prawo kazdego. Nalezy tylko odrózniac powazne i uczciwe ujecie kwestii od nieuczciwego. Kto chcialby powaznie traktowac sprawe przy takim sposobie ujecia kwestii, ten winien by 'lac wlasne okreslenie «slowa?». Wówczas kwestia bylaby postawiona jasno i wyraznie. Kautsky tego nie robi. «Wziety doslownie — mówi on — wyraz dyktatura oznacza zniesienie demokracji».

To pierwsze, to nie jest okreslenie. Jezeli Kautsky'emu podoba sie uchylac od okreslenia pojecia dyktatury, to, po co wybral taki sposób ujecia kwestii?

Po drugie, jest to jawnie falszywe. Liberalowi wlasciwe jest mówic «demokracji» w ogóle. Marksista nigdy nie zapomni spytac, «dla jakiej klasy?» Kazdy wie na przyklad — i «historyk » Kautsky wie o tym takze, — ze powstania czy nawet silne wrzenie wsród niewolników w starozytnosci od razu ujawnialy istote panstwa antycznego, jako dyktatury wlascicieli niewolników. Czy dyktatura ta niweczyla demokracje wsród wlascicieli niewolników, dla nich samych? Wiadomo wszystkim, ze nie.

«Marksista» Kautsky powiedzial potworne glupstwo i nieprawde, <<zapomnial>>, bowiem o walce klasowej...

Aby z liberalnego i klamliwego twierdzenia Kautsky'ego uczynic twierdzenie marksistowskie i odpowiadajace prawdzie, trzeba powiedziec: dyktatura niekoniecznie oznacza zniesienie demokracji dla tej klasy, która sprawuje te dyktature, -nad innymi klasami, koniecznie jednak oznacza zniesienie (albo jak najistotniejsze ograniczenie, co tez jest jednym z rodzajów zniesienia) demokracji dla tej klasy, nad która lub, przeciw której sprawuje sie dyktature.

Twierdzenie to jakkolwiek byloby sluszne, lecz okreslenia dyktatury nie daje.

Rozpatrzmy nastepujace wyrazenie Kautsky'ego:

...«Ale, rozumie sie, wziety doslownie, wyraz ten oznacza takze jedynowladztwo jednostki zadnymi ustawami nie zwiazanej»

Niby slepe szczenie, które tyka nosem jak popadnie, to w te, to w tamta strone, Kautsky przypadkiem natknal sie tu na jedna sluszna mysl (mianowicie, ze dyktatura — to wladza, nie zwiazana zadnymi ustawami), okreslenia dyktatury jednakowo: nie dal, a oprócz tego powiedzial jawna nieprawde historyczna, jakoby dyktatura oznaczala wladze jednostki. Jest to nawet gramatycznie niesluszne, sprawowac, bowiem dyktature moze i garstka osób, i oligarchia, i jedna klasa, itd.

Dalej Kautsky wskazuje na róznice miedzy dyktatura a despotyzmem, ale aczkolwiek twierdzenie jego jest jawnie niesluszne, nie bedziemy sie nad nim zatrzymywali, gdyz nie ma to nic wspólnego z interesujacym nas zagadnieniem. Znane jest zamilowanie Kautsky'cgo do cofania sie od wieku XX do XVIII, a od XVIII do dalekiej starozytnosci, mamy tez nadzieje, ze po osiagnieciu dyktatury proletariat niemiecki uwzgledni to zamilowanie Kautsky'ego i da mu, powiedzmy, w gimnazjum posade nauczyciela historii starozytnej. Uchylac sie za pomoca medrkowania o despotyzmie od okreslenia dyktatury — to albo ostateczna glupota, albo nader niezreczne oszustwo.

W wyniku tego widzimy, ze Kautsky, zabrawszy sie do rozprawiania o dyktaturze, nagadal mnóstwo z góry wiadomych klamstw, ale zadnego okreslenia nie dal! Móglby, nie polegajac na swych zdolnosciach umyslowych, uciec sie do pamieci i wylozyc z «szufladek» wszystkie wypadki, w jakich Marks mówi o dyktaturze. Wówczas otrzymalby z pewnoscia albo nastepujace, albo, co do istoty rzeczy zgodne z nastepujacym, okreslenie:

Dyktatura - to wladza, opierajaca sie bezposrednio na przemocy, nie zwiazana zadnymi ustawami.

Rewolucyjna dyktatura proletariatu — to wladza, zdobyta przemoca i oparta na przemocy proletariatu wzgledem burzuazji, wladza, nie zwiazana zadnymi ustawami.

I oto te prosta prawde, prawde, jasna jak bozy dzien dla kazdego swiadomego robotnika (przedstawiciela masy, a nie górnej warstwy przekupionych przez kapitalistów lajdaków drobno- mieszczanskich, jakimi sa socjalimperialisci wszystkich krajów), te prawde, oczywista dla kazdego przedstawiciela mas wyzyskiwanych, walczacych o swe wyzwolenie, te prawde, bezsporna dla kazdego marksisty, musimy «zdobywac w wojnie» z arcyuczonym

p. Kautskim. Czym to wytlumaczyc? — Tym duchem lokajstwa, którym przesiaknieci sa wodzowie II Miedzynarodówki, ci godni pogardy sykofanci na sluzbie burzuazji. Z poczatku Kautsky dokonal szalbierstwa, twierdzac jawne bzdurstwo, jakoby doslowny sens wyrazu dyktatura oznaczal dyktature jednostki, nastepnie zas — na podstawie tego szalbierstwa I — oswiadcza, ze u Marksa-, ponoc, slowa o dyktaturze klasy maja sens nie doslowny (lecz taki, wedlug którego dyktatura 1U(> oznacza rewolucyjnej przemocy, ale «pokojowe zdobycie/ wiekszosci przy burzuazyjnej» — zauwazcie to, prosze, — demokracji). Nalezy, widzicie, odrózniac «stan» od «formy rzadów». Zadziwiajaco gleboka róznica, zupelnie w tym samym rodzaju, jak gdybysmy odrózniali «stan» glupoty czlowieka, rozumujacego niemadrze, od «formy» jego glupstw!

Kautsky ucieka sie do interpretowania dyktatury, jako «stanu panowania», (wyrazenie to uzyte jest u niego doslownie tuz na nastepnej, 21 stronicy), albowiem wówczas znika przemoc rewolucyjna, znika rewolucja dokonana przemoca. «Stan panowania» — to stan, w którym bywa wszelaka wiekszosc przy... «Demokracji». Za pomoca takiej oszukanczej sztuczki rewolucja szczesliwie znika.

Ale oszustwo jest zbyt ordynarne i Kautsky'ego nie uratuje. Ze dyktatura ma za przeslanke i oznacza «stan» niemilej dla renegatów przemocy rewolucyjnej jednej klasy nad druga, to «wylazi jak szydlo z worka». Bzdurne odróznianie «stanu» od «formy rzadów» wyplywa na wierzch. Mówic tu o formie rzadów — to po trzykroc glupstwo, kazde, bowiem dziecko wie, ze monarchia i republika —to rózne formy rzadów. Panu Kautsky'emu trzeba dowodzic, ze obie te formy rzadów, jak wszystkie przejsciowe «formy rzadów» w warunkach kapitalizmu — to tylko rózne odmiany panstwa burzuazyjnego, czyli dyktatury burzuazji. Mówic wreszcie o formach rzadów — to nie tylko glupie, ale i niezdarne falszowanie Marksa, który jak najwyrazniej mówi tu o formie, czyli typie panstwa, a nie o formie rzadów. Rewolucja proletariacka jest niemozliwa bez zburzenia przemoca burzuazyjnej machiny panstwowej i bez zastapienia jej przez nowa, która wedlug slów Engelsa— «nie jest juz panstwem we wlasciwym znaczeniu tego wyrazu». Kautsky musi to wszystko zatrzec i przekrecic — tego wymaga jego renegackie stanowisko. Popatrzcie, do jakich politowania godnych wykretów sie- ucieka. Wykret pierwszy: «O tym, ze Marks nie mial tu na mysli formy rzadów, swiadczy juz to, ze uwazal, iz w Anglii i Ameryce mozliwy jest przewrót pokojowy, czyli przewrót w drodzedemokratycznej»...

Forma rzadów nie ma tu stanowczo nic do rzeczy, istnieja, bowiem monarchie, nie typowe dla panstwa burzuazyjnego, na przyklad odznaczajace sie brakiem kliki wojskowej, istnieja natomiast republiki zupelnie typowe, na przyklad z klika wojskowa i z biurokracja. Jest to powszechnie znany fakt historyczny i polityczny i Kautsky'emu nie uda sie go sfalszowac. Gdyby Kautsky chcial rozumowac powaznie i uczciwie, t<» spytalby sam siebie: czy istnieja prawa historyczne, dotyczace rewolucji i nie znajace wyjatków? Odpowiedz brzmialaby: nie, praw takich nie ma. Takie prawa uwzgledniaja tylko to, co jest typowe, to, co Marks nazwal pewnego razu «idealnym» w znaczeniu kapitalizmu przecietnego, normalnego, typowego.

Dalej. Czy istnialo w ósmym dziesiecioleciu cos takiego, co sprawialo, ze pod rozpatrywanym tu wzgledem Anglia i Ameryka byly wyjatkiem? Dla kazdego, kto choc troche jest obeznany z wymaganiami nauki w dziedzinie zagadnien historycznych, jest rzecza oczywista, ze pytanie to trzeba zadac. Nie zadac go — to znaczy falszowac nauke, znaczy bawic sie w sofizmaty. Jezeli zas zadamy to pytanie, to nie mozemy miec watpliwosci, co do odpowiedzi: rewolucyjna dyktatura proletariatu — to przemoc wobec burzuazji; niezbednosc zas tej przemocy wywolana jest zwlaszcza przez to, ze istnieje klika wojskowa i biurokracja, jak to w sposób najszczególowszy i wielokrotnie wyjasniali Marks i Engels (szczególnie w «Wojnie domowej we Francji» i w przedmowie do niej). Tych wlasnie instytucji, wlasnie w Anglii i w Ameryce, wlasnie w ósmym dziesiecioleciu w. XIX, kiedy Marks robil swe uwagi, nie bylo. (A teraz sa zarówno w Anglii, jak w Ameryce). Kautsky musi oszukiwac doslownie na kazdym kroku, by maskowac swe zaprzanstwo. I zauwazcie, jak niechcacy pokazal tu swoje osle uszy — napisal: «pokojowo», czyli w drodze demokratycznej!!

Przy okresleniu dyktatury Kautsky wszystkimi silami staral sie ukryc przed czytelnikiem zasadnicza ceche tego pojecia, mianowicie: przemoc rewolucyjna. Teraz zas prawda wyplywa na wierzch: mowa tu o przeciwstawnosci przewrotu pokojowego i przewrotu dokonywanego przemoca.

W tym tkwi sedno rzeczy. Wszystkie wykrety, sofizmaty, szalbierskie falsyfikacje po to wlasnie potrzebne sa Kautsky'emu, by wykrecic sie od rewolucji dokonywanej przemoca, by zamaskowac wyrzeczenie sie jej, swe przejscie na stanowisko liberalnej polityki robotniczej, czyli do obozu burzuazji. W tym tkwi sedno rzeczy.

«Historyk» Kautsky tak bezwstydnie falszuje historie, ze zapomina o glównej rzeczy: kapitalizm przedmonopolistyczny—a jego apogeum przypadlo wlasnie na ósme dziesieciolecie w. XIX — wskutek swych zasadniczych wlasciwosci ekonomicznych, które w Anglii i Ameryce przejawialy sie w sposób szczególnie typowy, odznaczal sie stosunkowo najwieksza pokojowoscia i liberalizmem. A imperializm, czyli kapitalizm monopolistyczny, który ostatecznie dojrzal dopiero w wieku XX, pod wzgledem swych zasadniczych wlasciwosci ekonomicznych odznacza sie najmniejsza pokojowoscia i umilowaniem wolnosci, maksymalnym i powszechnym rozwojem militaryzmu. «Nie spostrzec» lego w rozwazaniach, o ile typowy lub prawdopodobny jest przewrót pokojowy lub przewrót w drodze przemocy — oznacza stoczyc sie do poziomu najbardziej tuzinkowego lokaja burzuazji.

Wykret drugi. Komuna Paryska byla dyktatura proletariatu, byla jednak wybrana na podstawie glosowania powszechnego bez pozbawienia burzuazji praw wyborczych, <<demokratycznie>>. I Kautsky tryumfuje: ...”Dyktatura proletariatu byla dla Marksa» (albo wedlug Marksa) «stanem, który sila rzeczy wyplywa z czystej demokracji, gdy proletariat stanowi wiekszosc» (bei überwiegendem Proletariat, str. 21).

Ten argument Kautsky'ego jest tak zabawny, ze zaiste odczuwa czlowiek prawdziwe embarras des richesses (zaklopotanie z powodu nadmiaru kontrargumentów). Po pierwsze, wiadomo, ze kwiat, sztab, górne warstwy .burzuazji uciekly z Paryza do Wersalu. W Wersalu byl «socjalista» Louis Blanc, co miedzy innymi dowodzi falszywosci twierdzenia Kautsky'ego, jakoby w Komunie braly udzial «wszystkie kierunki» socjalizmu. Czy nie jest smieszne przedstawiac jako «czysta demokracje» z «glosowaniem powszechnym» podzial mieszkanców Paryza na dwa walczace obozy, z których jeden skupil cala bojowa, politycznie aktywna burzuazje?

Po drugie, Komuna walczyla z Wersalem jako robotniczy rzad Francji przeciw burzuazyjnemu. Co ma z tego „czysta demokracja» i «glosowanie powszechne», skoro Paryz rozstrzygal o losach Francji? Czy Marks, uwazajac, ze Komuna popelnila blad? Bo nie zagarnela banku, który nalezal do calej Francji, nie wychodzil z zasad i praktyki «czystej demokracji»? � Widac doprawdy, ze Kautsky pisze w kraju, w którym policja zabrania ludziom smiac sie «gromadnie», inaczej Kautsky'ego zabilby smiech.

Po trzecie. Pozwole sobie z calym szacunkiem przypomniec p. Kautsky'emu, który na pamiec zna Marksa i Engelsa, nastepujaca ocene Komuny, dana przez Engelsa z punktu widzenia.. «Czystej demokracji»:

«Czy owi panowie» (antyautorytetowcy) <widzieli kiedykolwiek rewolucje? Rewolucja, niewatpliwie, jest najbardziej autorytatywna rzecza, jaka tylko byc moze. Rewolucja jest aktem, przez który jedna czesc ludnosci narzuca swa wole innej czesci za pomoca strzelb, bagnetów i armat, tj. srodków niezmiernie autorytatywnych. I zwycieska partia sila sie rzeczy zmuszona bywa utrzymywac swe panowanie za pomoca strachu, jakim przejmuje reakcjonistów jej orez. Czyz Komuna Paryska, gdyby sie nie opierala na autorytecie uzbrojonego ludu przeciw burzuazji, utrzymalaby sie dluzej, niz dzien jeden? Czyz, odwrotnie, nie winnismy zarzucic Komunie, ze zbyt malo poslugiwala sie tym autorytetem?»

Oto macie «czysta demokracje»! Jakzeby wysmial Engels tego trywialnego drobnomieszczanina, «socjaldemokrate» (we francuskim sensie — piatego dziesieciolecia ul), w., w ogólnoeuropejskim— lat 1914 — 18), któremu w ogóle przyszloby do glowy mówic o «czystej demokracji» w spoleczenstwie, podzielonym na klasy!

Ale dosc. Wyliczyc po kolei wszystkie niedorzecznosci, do klórych dogaduje sie Kautsky — jest rzecza niemozliwa, bo z kazdego jego zdania zieje bezdenna otchlan zaprzanstwa. Marks i Engels w najszczególowszy sposób analizowali Komune Paryska, wykazali, iz zasluga jej byla próba zburzenia, zdruzgotania «istniejacej machiny panstwowej». Marks i Engels wniosek ten uwazali za tak wazny, ze ty1 Ok te poprawke wniesli w 1872 r. do «przestarzalego» (w niektórych ustepach) programu «Manifestu Komunistycznego»53. Marks i Engels wykazali, iz Komuna znosila armie i biurokracje, znosila parlamentaryzm, niweczyla «narosl pasozytnicza — panstwo» itd., a arcymadry Kautsky, nadziawszy szlafmyce, powtarza to, co juz tysiac razy mówili liberalni profesorowie — bajki o «czystej demokracji».

Nie bez powodu Róza Luksemburg powiedziala 4 sierpnia 1914 r., ze socjaldemokracja niemiecka jest nieraz. Cuchnacym trupem.

Trzeci wykret jest nastepujacy:, „Jezeli, mówimy o dyktaturze, jako o formie rzadów, to nie mozemy mówic o dyktaturze Masy, poniewaz klasa" jak juz zauwazylismy, "moze" tylko panowac, ale nie rzadzic»... Rzadza zas organizacje» lub <<partie>>.

Metlik pan szerzy, nieludzki metlik, panie «radco od metliku»! Dyktatura nic jest «forma rzadów» — to smieszna bzdura. I Marks mówi nie o formie rzadów, lecz o formie, czyli typie panstwa. To calkiem co innego, zupelnie co innego. Zgola niesluszne jest takze, ze nic moze rzadzic klasa; taka bzdure mógl powiedziec tylko «kretyn parlamentarny», który nic nie widzi, prócz parlamentu burzuazyjnego, nic nie dostrzega, prócz «partii rzadzacych». Pierwszy lepszy kraj europejski da Kautsky'emu przyklady rzadów klasy panujacej, na przyklad, obszarników w wiekach srednich, pomimo, ze byli niedostatecznie zorganizowani.

Reasumuje. Kautsky w najbardziej nieslychany sposób wypaczyl pojecie dyktatury proletariatu, przeobraziwszy Marksa w tuzinkowego liberala, a wiec stoczyl sie sam do poziomu liberala, który wyglasza trywialne frazesy o «czystej demokracji», upiekszajac i tuszujac tresc klasowa demokracji burzuazyjnej, stroniac nade wszystko od przemocy rewolucyjnej ze strony klasy uciskanej. Gdy Kautsky «skomentowal» pojecie «rewolucyjnej dyktatury proletariatu» w taki sposób, ze przemoc rewolucyjna ze strony klasy uciemiezonej nad ciemiezcami znikla, to w dziedzinie liberalnego wypaczenia Marksa rekord swiatowy zostal pobity. Renegat Bernstein okazal sie szczenieciem w porównaniu z renegatem Kautskim.


DEMOKRACJA BURZUAZYJNA A DEMOKRACJA PROLETARIACKA

Kwestia, w nieludzki sposób zagmatwana przez Kautsky'ego, wyglada w rzeczywistosci jak nastepuje:

Jezeli odrzucic kpiny ze zdrowego rozsadku i z historii, to jasne jest, ze dopóki istnieja klasy, nie mozna mówic o «czystej demokracji», lecz mozna mówic jedynie o demokracji klasowej. (Nawiasem mówiac — «czysta demokracja» jest nie tylko frazesem nieuka, który ujawnia niezrozumienie zarówno walki klas, jak istoty panstwa, ale jest równiez po trzykroc czczym frazesem, poniewaz w spoleczenstwie komunistycznym demokracja, przeistaczajac sie i przechodzac w nawyk, bedzie obumierala, ale nigdy nie bedzie «czysta» demokracja). «Czysta demokracja» — to klamliwy frazes liberala, który oglupia robotników. Dzieje znaja demokracje burzuazyjna, która wkracza na miejsce feudalizmu, i demokracje proletariacka, która wkracza na miejsce burzuazyjnej. Jezeli Kautsky nieomal dziesiatki stronic poswieca «dowodzeniu» prawdy, ze demokracja burzuazyjna jest w porównaniu ze sredniowieczem postepowa i ze proletariat musi obowiazkowo wykorzystac ja w swej walce przeciw burzuazji, to jest to wlasnie liberalna gadanina, która oglupia robotników. Nie tylko w oswieconych Niemczech, lecz i w nieoswieconej Rosji jest to truizm. Kautsky po prostu «naukowo» mydli oczy robotnikom, opowiadajac z powazna mina i o Weitlingu, i o jezuitach w Paragwaju, i o wielu innych rzeczach po to, by obejsc burzuazyjna istote dzisiejszej, czyli kapitalistycznej demokracji.

Kautsky czerpie z marksizmu to, co jest do przyjecia dla liberalów, dla burzuazji (krytyka sredniowiecza, postepowa rola historyczna kapitalizmu w ogóle i demokracji kapitalistycznej w szczególnosci), wyrzuca zas, przemilcza, zaciera w marksizmie to, co jest nie do przyjecia dla burzuazji (rewolucyjna przemoc proletariatu przeciw burzuazji w celu jej unicestwienia). Oto, dlaczego Kautsky, wskutek stanowiska, jakie obiektywnie zajmuje i niezaleznie od tego, jakie jest jego przekonanie subiektywne, sila rzeczy wystepuje jako lokaj burzuazji. Demokracja burzuazyjna, bedac wielkim postepem historycznym w porównaniu ze sredniowieczem, pozostaje zawsze—i przy kapitalizmie nie moze nie pozostawac — ciasna, kusa, falszywa, obludna, pozostaje rajem dla bogaczy, pulapka i oszukanstwem dla mas wyzyskiwanych, dla biedoty. Tej wlasnie prawdy, która stanowi najistotniejsza czesc skladowa nauki marksistowskiej, nie zrozumial «marksista» Kautsky. W tej wlasnie — zasadniczej — kwestii Kautsky mówi «przyjemne rzeczy» dla burzuazji, zamiast dac naukowa krytyke tych warunków, które z kazdej demokracji burzuazyjnej czynia demokracje dla bogaczy.

Przypomnijmy z poczatku arcyuczonemu p. Kautsky'emu te teoretyczne oswiadczenia Marksa i Engelsa, o których nasz wielce uczony Kautsky haniebnie «zapomnial» (dla przypodobania sie burzuazji), pózniej zas wyjasnimy sprawe najbardziej popularnie. Nie tylko panstwo starozytne i feudalne, lecz równiez «wspólczesne panstwo przedstawicielskie jest narzedziem wyzysku pracy najemnej przez kapital» (Engels w swej pracy o panstwie). «Poniewaz panstwo jest tylko instytucja przejsciowa, która musimy poslugiwac sie w walce, w rewolucji, aby przemoca zdlawic swoich przeciwników, przeto jest zupelna niedorzecznoscia 'mówic o wolnym panstwie ludowym: póki proletariatowi potrzebne jest jeszcze panstwo, potrzebne mu ono jest nie w interesie wolnosci, lecz w celu zdlawienia swoich przeciwników, a z chwila, gdy moze byc mowa o wolnosci, wówczas panstwo jako takie przestaje istniec» (Engels w liscie do Bebla z dn. 28. III. 1875 r.). «Panstwo jest niczym innym, jak machina do dlawienia jednej klasy przez druga, w republice demokratycznej wcale nie mniej, anizeli w monarchii» (Engels w przedmowie do «Wojny domowej» Marksa). Powszechne glosowanie jest «wykladnikiem dojrzalosci klasy robotniczej. Nic wiecej ono dac nie moze i nigdy w panstwie wspólczesnym nie da» (Engels w swej pracy o panstwie). Pan Kautsky niezwykle nudnie przezuwa pierwsza czesc tego twierdzenia, czesc mozliwa do przyjecia przez burzuazje. Druga zas, która podkreslilismy i która jest dla burzuazji nic do przyjecia, renegat Kautsky przemilcza!

Komuna miala byc nie cialem parlamentarnym, lecz zespolem pracujacym, zarazem ustawodawczym i wykonywajacym ustawy... Zamiast tego, aby raz na trzy lub szesc lat decydowac, jaki czlonek klasy panujacej ma reprezentowac i ujarzmiac, (ver- und zertreten) lud w parlamencie, zamiast tego powszechne prawo glosowania mialo sluzyc ludowi, ukonstytuowanemu w komuny, do wyszukiwania dla swoich przedsiebiorstw robotników, dozorców, buchalterów, podobnie jak indywidualne prawo glosowania przysluguje w tym celu kazdemu innemu pracodawcy» (Marks o Komunie Paryskiej w «Wojnie domowej we Francji»).

Kazde z tych twierdzen, doskonale znanych arcyuczonemu panu Kautskyemu, jest dla niego policzkiem, demaskuje go zupelnie jako renegata. W calej broszurze Kaulsky'ego nie ma ani krzty zrozumienia tych prawd. Cala tresc broszury — to naigrawanie sie z marksizmu 1 Wezcie ustawy zasadnicze panstw wspólczesnych, wezcie ich rzady, wezcie wolnosc zebran albo druku, wezcie «równosc obywateli wobec prawa» — a na kazdym kroku spotkacie sie z dobrze znana kazdemu uczciwemu i uswiadomionemu robotnikowi obluda demokracji burzuazyjnej. Nic ma ani jednego panstwa, chociazby nawet najbardziej demokratycznego, w którego konstytucji nie byloby wybiegów lub zastrzezen, zapewniajacych burzuazji moznosc rzucenia wojska przeciw robotnikom, zaprowadzenia stanu wojennego itp. «w razie zaklócenia porzadku» — w rzeczywistosci zas, w razie «zaklócenia» przez klase wyzyskiwana jej niewolniczej sytuacji i w razie prób zachowywania sie nie tak, jak przystalo niewolnikom. Kautsky bezwstydnie upieksza burzuazyjna demokracje, przemilczajac na przyklad to, jak sobie poczynaja najbardziej demokratyczni i najbardziej republikanscy burzua w Ameryce albo Szwajcarii wobec strajkujacych robotników.

O, przemadry i uczony Kautsky milczy o ty(m! Ten uczony i dzialacz polityczny nie rozumie, ze przemilczanie tego — to podlosc. Woli opowiadac robotnikom dziecinne bajki w rodzaju tego, ze demokracja oznacza «obrone mniejszosci». Jest to nieprawdopodobne, ale to fakt! Roku panskiego 1918, w piatym roku swiatowej rzezi imperialistycznej i zdlawienia mniejszosci internacjonalistycznych (które nie zdradzily podle socjalizmu, jak to zrobili Renaudelowie i Longuetowie, Scheidemannowie i Kautscy, Hendersonowie i Webbowie itp.) we wszystkich «demokracjach swiata», uczony pan Kautsky wielce slodziutkim glosem opiewa «obrone mniejszosci». Kto chce, moze to przeczytac na 15 stronicy broszury Kautsky'ego. Na stronicy zas 16 owo uczone indywiduum opowie nam o wigach i torysach w wieku XVIII w Anglii!

Co za uczonosc! Co za wyrafinowana sluzalczosc wobec burzuazji? Co za cywilizowany sposób czolgania sie na brzuchu przed kapitalistami i lizania im butów? Gdybym byl Kruppem lub Scheidemannem, albo Clemenceau lub Renaudelem, placilbym panu Kautsky'emu miliony, wynagradzalbym go judaszowymi pocalunkami, wychwalalbym go wobec robotników, zalecalbym «jednosc socjalizmu» z ludzmi tak «czcigodnymi», jak Kautsky. Pisac broszury przeciw dyktaturze proletariatu, opowiadac o wigach i torysach w wieku XVIII w Anglii, zapewniac, ze demokracja oznacza «obrone mniejszosci» i milczec o pogromach internacjonalistów w «demokratycznej» republice — Ameryce — czyz to nie lokajskie uslugi wobec burzuazji?

Uczony p. Kautsky «zapomnial» — prawdopodobnie przypadkowo — o «drobnostce», a mianowicie, ze panujaca partia demokracji burzuazyjnej zapewnia obrone mniejszosci jedynie innej partii burzuazyjnej, natomiast proletariat w kazdej sprawie powaznej, glebokiej, kardynalnej — zamiast «obrony mniejszosci» ma zapewniony stan wojenny lub pogromy. Im bardziej jest rozwinieta demokracja, tym blizej jest do pogromu albo wojny domowej z racji kazdego glebokiego zatargu politycznego, niebezpiecznego dla burzuazji. To «prawo» demokracji burzuazyjnej móglby uczony p. Kautsky zaobserwowac na sprawie Dreyfusa w republikanskiej Francji, na linczowaniu Murzynów 1 internacjonalistów w demokratycznej republice — Ameryce, na przykladzie Irlandii i Ulsteru w demokratycznej Anglii, na szczuciu przeciw bolszewikom i na organizowaniu przeciw nim pogromów w kwietniu 1917 r. w demokratycznej republice rosyjskiej. Biore umyslnie przyklady nie tylko z czasów wojny, lecz równiez z czasów przedwojennych, pokojowych. Ckliwemu panu Kautsky'eniu wygodnie jest zamknac oczy na te fakty wieku XX i zamiast tego opowiadac robotnikom rzeczy zadziwiajaco nowe, zdumiewajaco ciekawe, niezwykle pouczajace, rzeczy niebywale wazne o wigach i torysach w wieku XVIII.

Wezcie parlament burzuazyjny. Czy mozna przypuscic, aby uczony Kautsky nigdy nie slyszal, ze gielda i bankierzy tym bardziej podporzadkowuja sobie parlament burzuazyjny, im bardziej rozwinieta jest demokracja? Nie wynika stad, ze nie nalezy wykorzystac parlamentaryzmu burzuazyjnego (i bolszewicy wykorzystali go z takim powodzeniem, jak bodaj zadna inna partia na swiecie, w latach, bowiem 1912—1914 zdobylismy cala kurie robotnicza w IV Dumie). Ale wynika stad, ze zapominac o historycznej ograniczonosci i wzglednosci parlamentaryzmu burzuazyjnego, jak zapomina o tym Kautsky, moze tylko liberal. W najbardziej demokratycznym panstwie burzuazyjnym masy uciskane napotykaja na kazdym kroku krzyczaca sprzecznosc pomiedzy formalna równoscia, która glosi «demokracja» kapitalistów, a tysiacami faktycznych ograniczen i komplikacji, które czynia z proletariuszy najemnych niewolników. Wlasnie ta sprzecznosc otwiera masom oczy na zgnilizne, falsz, oblude kapitalizmu. Wlasnie te sprzecznosc agitatorzy i propagatorzy socjalizmu ciagle demaskuja wobec mas, by przygotowac je do rewolucji! A gdy rozpoczela sie era rewolucyj. wówczas Kautsky odwrócil sie tylem do niej i zaczal opiewac wdzieki umierajacej demokracji burzuazyjnej.

Demokracja proletariacka, której jedna z form jest wladza Radziecka, dala niewidziany w swiecie rozwój i-rozszerzenie demokracji wlasnie dla olbrzymiej wiekszosci ludnosci, dla mas wyzyskiwanych i pracujacych. Napisac cala ksiazke o demokracji, jak to zrobil Kautsky, który na dwóch stronicach mówi o dyktaturze, na dziesiatkach zas stronic o «czystej demokracji» —i nie zauwazyc tego, oznacza calkowicie wypaczyc sprawe na modle liberalna. Wezcie polityke zagraniczna. W zadnym panstwie burzuazyjny™, nawet najbardziej demokratycznym, nie prowadzi sie JeJ jawnie. Wszedzie oszukuje sie masy, w demokratycznej Francji, Szwajcarii, Ameryce, Anglii w skali stokrotnie szerszej i hardziej wyrafinowanie, niz w innych krajach. Wladza Radziecka w sposób rewolucyjny zdarla z polityki zagranicznej zaslone tajemnicy. Kautsky nie zauwazyl tego, przemilcza to, chociaz w epoce grabiezczych wojen i tajnych traktatów o «podziale sfery wplywów» (czyli o podziale swiata przez rozbójników-kapitalistów) ma to kardynalne znaczenie, od tego bowiem zalezy kwestia pokoju, kwestia zycia i smierci dla dziesiatków milionów ludzi.

Wezcie ustrój—panstwowy. Kautsky czepia sie «drobiazgów», nawet tego, ze wybory sa «posrednie» (w konstytucji radzieckiej), nie widzi jednak sedna rzeczy. Klasowej tresci aparatu panstwowego, machiny panstwowej nie dostrzega. W demokracji burzuazyjnej kapitalisci — za pomoca tysiacznych podstepów, tym bardziej wyrafinowanych i tym skuteczniejszych, im bardziej rozwinieta jest «czysta» demokracja — odsuwaja masy od udzialu w rzadach, od wolnosci zebran i druku itd. Wladza Radziecka pierwsza na swiecie (mówiac scisle, druga, gdyz to samo zaczela robic Komuna Paryska) przyciaga masy, wlasnie masy wyzyskiwane, do udzialu w rzadach. Od udzialu w parlamencie burzuazyjnym, (który nigdy nie rozstrzyga najpowazniejszych zagadnien w warunkach demokracji burzuazyjnej: rozstrzyga je gielda, banki) odgradza masy pracujace tysiace przeszkód i robotnicy doskonale wiedza i czuja, widza i odczuwaja, ze parlament burzuazyjny — to instytucja obca, narzedzie ucisku proletariuszy przez burzuazje, instytucja klasy wrogiej, mniejszosci wyzyskujacej.

Rady — to bezposrednia organizacja samych mas pracujacych i wyzyskiwanych, organizacja, która ulatwia masom moznosc urzadzania panstwa przez nie same i rzadzenia panstwem wszelkimi mozliwymi sposobami. Wlasnie awangarda mas pracujacych i wyzyskiwanych, proletariat miast, korzysta przy tym 7 tej przewagi, ze jest najbardziej przez wielkie przedsiebiorstwa zjednoczony; najlatwiej mu wybierac i wybory kontrolowac. Organizacja radziecka automatycznie ulatwia zjednoczenie ogólu mas pracujacych i wyzyskiwanych dokola ich awangardy, proletariatu. Dawny aparat burzuazyjny — biurokracja, przywileje, wynikajace z bogactwa, wyksztalcenia burzuazyjnego, stosunków l(P- (te faktyczne przywileje sa tym róznorodniejsze, im bardziej demokracja burzuazyjna jest rozwinieta) — wszystko to w warunkach organizacji radzieckiej odpada. Wolnosc druku przestaje byc obluda, albowiem drukarnie i papier odbiera sie burzuazji. To samo dotyczy najlepszych gmachów, palaców, will. Dworów obszarniczych. Wiele tysiecy tych najlepszych gmachów wladza Radziecka od razu odebrala wyzyskiwaczom i w ten sposób uczynila z prawa zebran dla mas prawo milion razy bardziej «demokratyczne» — to prawo zebran, bez którego demokracja jest oszustwem. Posrednie wybory do Rad nielokalnych, niemiejscowych ulatwiaja zjazdy Rad, czynia caly aparat tanszym, bardziej ruchliwym, bardziej dostepnym dla robotników i dla chlopów w okresie, kiedy zycie wre i kiedy trzeba miec moznosc szczególnie szybkiego odwolania swego delegata miejscowego albo poslania go na ogólny zjazd Rad.

Demokracja proletariacka jest milion razy bardziej demokratyczna, niz wszelka demokracja burzuazyjna; wladza Radziecka jest milion razy bardziej demokratyczna, niz najbardziej demokratyczna republika burzuazyjna.

Nie dostrzec tego mógl tylko albo swiadomy sluga burzuazji albo czlowiek zupelnie martwy politycznie, który spoza kurzem pokrytych ksiazek burzuazyjnych nie widzi zywego zycia, który jest na wskros przepojony przesadami burzuazyjno-demokratycznymi i przez to przeobraza sie obiektywnie w lokaja burzuazji. Nie dostrzec tego mógl' tylko czlowiek, niezdolny do postawienia kwestii z punktu widzenia klas uciskanych.

Czy jest na swiecie choc jeden kraj sposród najbardziej demokratycznych krajów burzuazyjnych, gdzieby przecietny robotnik w masie, przecietny robotnik rolny w masie, albo w ogóle pólproletariusz wiejski (czyli przedstawiciel masy uciskanej, olbrzymiej wiekszosci ludnosci) korzystal chociazby w przyblizeniu z takiej wolnosci urzadzania zebran w najlepszych gmachach, z takiej wolnosci posiadania najwiekszych drukarn i najlepszych skladów papieru dla wyrazenia swych mysli, dla obrony ¦swych interesów, z takiej wolnosci wysuwania wlasnie ludzi swojej klasy do zarzadzania panstwem i do «urzadzania» panstwa, jak w Rosji Radzieckiej?

Byloby smieszne nawet przypuszczac, ze pan Kautsky znajdzie w jakimkolwiek kraju na tysiac uswiadomionych robotników i robotników rolnych chocby jednego, który by sie zawahal co do odpowiedzi na to pytanie. Instynktownie, tylko na podstawie fragmentów przyznawanej prawdy, podawanych przez pisma burzuazyjne, robotnicy calego swiata sympatyzuja z Republika Radziecka wlasnie dlatego, ze widza w niej demokracje proletariacka, demokracje dla biedoty, a nie demokracje dla bogaczy, jaka jest w rzeczywistosci wszelka, najlepsza nawet, demokracja burzuazyjna. Rzadza nami (i nasze panstwo «urzadzaja») urzednicy burzuazyjni, parlamentarzysci burzuazyjni, sedziowie burzuazyjni. Oto zwykla, oczywista, bezsporna prawda, która znaja z wlasnego doswiadczenia zyciowego, która czuja i odczuwaja codziennie dziesiatki i setki milionów ludzi sposród klas uciskanych we wszystkich krajach burzuazyjnych, miedzy innymi w najdemokratyczniejszych.

W Rosji zas doszczetnie zburzono aparat biurokratyczny, nie pozostawiono zen kamienia na kamieniu, wypedzono wszystkich dawnych sedziów, rozpedzono parlament burzuazyjny — i dano wiele bardziej dostepne przedstawicielstwo wlasnie robotnikom chlopom, przez ich Rady zastapiono urzedników, albo ich Rady postawiono ponad urzednikami, i c h to Rady uczyniono wyborcami sedziów. Dosc samego tylko tego faktu, by wszystkie klasy uciskane uznaly wladze Radziecka, czyli obecna forme dyktatury proletariatu, za milion razy bardziej demokratyczna, niz najbardziej demokratyczna republika burzuazyjna.

Kautsky nie rozumie tej prawdy, zrozumialej i oczywistej dla kazdego robotnika, «zapomnial» bowiem, «oduczyl sie» od zadawania pytania: demokracja, dla jakiej klasy ? Rozumuje on ze stanowiska «czystej”, (czyli bezklasowej? Czy pozaklasowej?) demokracji. Argumentuje jak Shcylock: «funt miesa», nic wiecej. Równosc wszystkich obywateli — inaczej nic ma demokracji.

Jestesmy zmuszeni uczonemu Kautsky'emu, «marksiscie» i socjaliscie» Kautskv'emu zadac pytanie:

Czy moze istniec równosc miedzy wyzyskiwanym a wyzyskiwaczem?

Jest rzecza potworna, nieprawdopodobna, ze trzeba zadawac takie pytanie przy analizowaniu ksiazki wodza ideowego Miedzynarodówki. Ale «gdy bierzesz na sie zadanie, nie mów. Ze ci sil nie stanie». Skoro wzial sie czlowiek do pisania o Kautskim — to musi wyjasniac temu uczonemu panu, dlaczego moze byc równosci pomiedzy wyzyskiwaczem a wyzyskiwanym.


CZY MOZE ISTNIEC RÓWNOSC MIEDZY WYZYSKIWANYM A WYZYSKIWACZEM?

Kautsky rozumuje w sposób nastepujacy:

(1) «Wyzyskiwacze stanowili zawsze niewielka tylko mniejszosc ludnosci» (str. 14 ksiazki Kautsky'ego). To prawda bezsporna. Jak nalezy rozumowac, biorac te prawde za punkt wyjscia? Mozna rozumowac w sposób marksistowski, socjalistyczny, wówczas nalezy wziac za podstawe stosunek wyzyskiwanych do wyzyskiwaczy. Mozna rozumowac w sposób liberalny, burzuazyjno-demokratyczny, wówczas nalezy wziac za podstawe stosunek wiekszosci do mniejszosci.

Jezeli rozumowac w sposób marksistowski, to nalezy powiedziec: wyzyskiwacze sila rzeczy robia z panstwa (a mowa tu o demokracji, czyli o jednej z form panstwa) narzedzie panowania swej klasy, wyzyskiwaczy, nad wyzyskiwanymi. Dlatego wlasnie panstwo demokratyczne, dopóki istnieja wyzyskiwacze, panujacy nad wiekszoscia wyzyskiwanych, nieuchronnie bedzie demokracja dla wyzyskiwaczy. Panstwo wyzyskiwanych musi sie radykalnie róznic od takiego panstwa, musi byc demokracja dla wyzyskiwanych i dlawieniem wyzyskiwaczy, a dlawienie klasy oznacza dla tej klasy nierównosc, postawienie jej poza nawiasem «demokracji».

Jezeli rozumowac w sposób liberalny, to nalezy powiedziec: wiekszosc decyduje, mniejszosc slucha. Nieposluszni ulegaja karze, Oto wszystko. O zadnym klasowym charakterze panstwa w ogóle, o «czystej demokracji» w szczególnosci niema potrzeby mówic; nie ma to nic do rzeczy, bo wiekszosc jest wiekszoscia, a mniejszosc — mniejszoscia. Funt miesa — to funt miesa, i basta.

Kautsky rozumuje wlasnie tak:

(2) „Dlaczego panowanie proletariatu mialoby i musialoby przybierac forme, która z demokracja nie da sie pogodzic?» (str. 21). Kautsky wyjasnia dalej, ze proletariat ma po swej stronie wiekszosc, wyjasnia bardzo szczególowo i bardzo elokwentnie, cytujac Marksa i przytaczajac liczby glosów z Komuny Paryskiej. Wniosek: «Rezym, który posiada w masach tak glebokie korzenie, nie ma najmniejszego powodu do knucia zamachów na demokracje. Bez przemocy nie zawsze moze sie on obejsc, w takich mianowicie wypadkach, gdy stosowana jest przemoc dla zdlawienia demokracji. Na gwalt mozna odpowiadac tylko gwaltem. Ale rezym, który wie, ze ma za soba masy, bedzie stosowal przemoc tylko po to, by ochraniac demokracje, ale nic po to, by ja niweczyc. Popelnilby wprost samobójstwo, gdyby chcial usunac swoja najpewniejsza podstawe, powszechne prawo wyborcze, "glebokie zródlo poteznego autorytetu moralnego» (str. 22).

Widzicie, wiec, stosunek wyzyskiwanych wzgledem wyzyskiwaczy ulotnil sie z argumentacji Kautsky'ego. Pozostala tylko wiekszosc w ogóle, mniejszosc w ogóle, demokracja w ogóle,, znana juz nam «czysta demokracja». � Zauwazcie, ze mówi sie to w zwiazku z Komuna Paryska! Dla jasnosci przytoczymy, jak Marks i Engels mówili o dyktaturze w zwiazku z Komuna: Marks:... „Jezeli robotnicy zamiast dyktatury burzuazji zaprowadzaja swoja dyktature rewolucyjna... aby zlamac opór burzuazji... To nadaja panstwu forme rewolucyjna i przejsciowa»...

Engels:...”Zwycieska» (podczas rewolucji) «partia sila sie rzeczy zmuszona bywa utrzymywac swe panowanie za pomoca strachu, jakim przejmuje reakcjonistów jej orez. Czyz Komuna Paryska, gdyby sie nie opierala na autorytecie uzbrojonego ludu przeciw burzuazji, utrzymalaby sie dluzej, niz dzien jeden? Czyz, odwrotnie, nie winnismy zarzucic Komunie, ze zbyt malo poslugiwala sie tym autorytetem?”...

Tenze:, „Poniewaz panstwo jest tylko instytucja przejsciowa, która musimy poslugiwac sie w walce, w rewolucji, aby przemoca zdlawic swoich przeciwników, przeto jest zupelna niedorzecznoscia mówic o wolnym panstwie ludowym: póki proletariatowi potrzebne jest jeszcze panstwo, potrzebne mu ono jest nic w interesie wolnosci, lecz w celu zdlawienia swoich przeciwników, a z chwila, gdy moze byc mowa o wolnosci, wówczas panstwo jako takie przestaje istniec”...

Kautsky jest tak daleki od Marksa i Engelsa, jak niebo od ziemi, jak liberal od proletariackiego rewolucjonisty. Czysta demokracja i po prostu «demokracja», o której mówi Kautskv, jest tylko nowym wydaniem tego samego «wolnego panstwa ludowego», czyli jawna niedorzecznoscia. Kautsky z uczona mina arcyuczonego glupca gabinetowego lub z naiwnoscia 10-letniej dziewczynki zapytuje:, po co bylaby potrzebna dyktatura,^ jezeli jest wiekszosc? A Marks i Engels wyjasniaja:

- Po to, by zlamac opór burzuazji,

- po to, by utrzymac reakcjonistów w strachu,

- po to, by poprzec autorytet uzbrojonego ludu przeciw

- po to, by proletariat mógl przemoca zdlawic swych Przeciwników.

Kautsky tych wyjasnien nie rozumie. Zakochany w «czystosci» demokracji, nie widzi jej burzuazyjnego charakteru i «konsekwentnie» obstaje przy tym, ze wiekszosc, skoro jest, wiekszoscia, nic ma potrzeby «lamac oporu» mniejszosci, nie ma potrzeby «dlawic» jej «przemoca», — dosc, jezeli dlawic bedzie wypadki naruszenia demokracji. Zakochany w «czystosci» demokracji, Kautsky niechcacy popelnia ten sam malenki blad, który zawsze robia wszyscy demokraci burzuazyjni: mianowicie, formalna równosc (na wskros klamliwa i obludna w warunkach kapitalizmu) bierze za faktyczna! Bagatela!

Nie moze byc równosci miedzy wyzyskiwaczem a wyzyskiwanym.

Prawda ta, aczkolwiek dla Kautsky'ego niemila, stanowi jak najistotniejsza tresc socjalizmu. Druga prawda: nie moze byc rzeczywistej, faktycznej równosci, dopóki wszelka mozliwosc wyzyskiwania jednej klasy przez druga nie zostala calkowicie unicestwiona.

Wyzyskiwaczy mozna rozbic od razu, jezeli uda sie powstanie lub bunt wojskowy w centrum kraju. Jednak, z wyjatkiem chyba nader rzadkich i szczególnych wypadków, wyzyskiwaczy nie mozna od razu unicestwic. Nie podobna od razu wywlaszczyc wszystkich obszarników i kapitalistów kraju nieco wiekszego. Nastepnie, samo tylko wywlaszczenie jako akt prawny lub polityczny bynajmniej nie rozstrzyga sprawy, trzeba, bowiem -faktycznie usunac obszarników i kapitalistów, faktycznie zastapic ich przez inny, robotniczy, zarzad fabryk i folwarków. Nie moze byc równosci miedzy wyzyskiwaczami, którzy w ciagli dlugich pokolen wyrózniali sie i wyksztalceniem, warunkami dostatniego zycia, i swoimi przyzwyczajeniami, — a wyzyskiwanymi, których masa nawet w najbardziej postepowych i najbardziej demokratycznych republikach burzuazyjnych jest zahukana, ciemna, nieoswiecona, zastraszona, rozdrobniona. Wyzyskiwacze jeszcze dlugo po przewrocie sila rzeczy zachowuja pod wieloma wzgledami ogromna przewage faktyczna: pozostaja im pieniadze (nie mozna od razu zniesc pieniedzy), pewien, czesto znaczny majatek ruchomy, pozostaja stosunki, wprawa w organizowaniu i rzadzeniu, znajomosc wszystkich «tajników» (zwyczajów, sposobów, srodków, mozliwosci) rzadzenia, pozostaje wieksze wyksztalcenie, zazyle stosunki z wyzszym personelem technicznym, (który zyje i mysli po burzuazyjnemu), pozostaje bez porównania wieksza wprawa w sztuce wojennej (jest to bardzo wazne) itd. itd. Jezeli wyzyskiwacze zostali rozbici w jednym tylko kraju — a jest to, oczywiscie, wypadek typowy, gdyz jednoczesna rewolucja w szeregu krajów jest rzadkim wyjatkiem — to pozostaja oni jednakze silniejsi od wyzyskiwanych, bo miedzynarodowe stosunki wyzyskiwaczy sa ogromne. Ze czesc wyzyskiwanych lub najmniej rozwinietych mas sredniego chlopstwa, rzemieslników itp. idzie i moze isc za wyzyskiwaczami, to wykazaly dotychczas wszystkie rewolucje, nie wylaczajac Komuny (bo w wojskach wersalskich byli równiez proletariusze, o czym «zapomnial» arcyuczony Kautsky).

Wobec takiego stanu rzeczy przypuszczenie, ze w rewolucji jako tako glebokiej i powaznej rozstrzyga sprawe po prostu stosunek wiekszosci do mniejszosci, jest olbrzymia tepota, jest najbardziej glupiutkim przesadem tuzinkowego liberala, jest oszukiwaniem mas, ukrywaniem przed nimi powszechnie znanej prawdy dziejowej Ta prawda dziejowa polega na tym, ze regula podczas kazdej glebokiej rewolucji jest dlugotrwaly, uporczywy, rozpaczliwy opór wyzyskiwaczy, którzy w ciagu szeregu lat zachowuja pod wieloma wzgledami duza przewage faktyczna nad wyzyskiwanymi. Nigdy—chyba tylko w ckliwej fantazji ckliwego gluptasa Kautsky'ego — wyzyskiwacze nie poddadza sie decyzji wiekszosci wyzyskiwanych, zanim nie wypróbuja w ostatniej, rozpaczliwej bitwie, w szeregu bitw swej przewagi.

Przejscie od kapitalizmu do komunizmu—to cala epoka dziejowa. Póki sie ona nie zakonczyla, wyzyskiwaczom nieuchronnie pozostaje nadzieja na restauracje, a nadzieja ta przeistacza sie w próby restauracji. I po pierwszej powaznej klesce obaleni wyzyskiwacze, którzy nie spodziewali sie swego obalenia, nie wierzyli w nie, nie dopuszczali mysli o nim, rzucaja sie w bój z udziesieciokrotniona energia, z wsciekla pasja, ze stokrotnie wzmozona nienawiscia, w bój o przywrócenie utraconego «raju», o swe rodziny, które tak slodko sobie zyly, a które teraz «ordynarny motloch» skazuje na mine i nedze (albo na «pospolita» prace...). A za wyzyskiwaczami-kapitalistami wlecze sie szeroka masa drobnomieszczanstwa, które, jak dowodza dziesiatki lat doswiadczenia dziejowego wszystkich krajów, chwieje sie i waha, dzisiaj idzie za proletariatem, nazajutrz leka sie trudnosci przewrotu, ulega panice przy pierwszej porazce lub czesciowej porazce robotników, denerwuje sie, miota, biada, przerzuca sie z obozu do obozu... jak nasi mienszewicy i eserowcy.

I wobec takiego stanu rzeczy, w okresie rozpaczliwej, zaostrzonej wojny, kiedy historia wysuwa na porzadek dzienny kwestie istnienia lub nieistnienia odwiecznych, tysiacletnich przywilejów — rozprawiac o wiekszosci i mniejszosci, o czystej demokracji, o zbytecznosci dyktatury, o równosci miedzy wyzyskiwaczem a wyzyskiwanym! Jakiej do tego trzeba bezdennej tepoty, jakiej otchlani filisterstwa!

Ale dziesiatki lat wzglednie «pokojowego» kapitalizmu, lat 1871-—1914, nagromadzily w przystosowujacych sie do oportunizmu partiach socjalistycznych augiaszowe stajnie filisterstwa. ciasnoty mózgowej, zaprzanstwa...

Czytelnik zauwazyl zapewne, ze Kautsky w przytoczonej powyzej cytacie z jego ksiazki mówi o zamachach na powszechne prawo wyborcze (nazywajac to prawo — powiedzmy nawiasem — glebokim zródlem poteznego autorytetu moralnego, podczas gdy Engels w zwiazku z ta sama Komuna Paryska i w zwiazku z tym samym zagadnieniem dyktatury mówi o autorytecie u- zbrojonego ludu przeciw burzuazji; jest rzecza pouczajaca porównac poglad filistra na «autorytet» z pogladem rewolucjonisty...)

Nalezy zauwazyc, ze kwestia pozbawienia wyzyskiwaczy prawa wyborczego jest kwestia czysto rosyjska, a nie zagadnieniem dyktatury proletariatu w ogóle. Gdyby Kautsky bez obludy zatytulowal swa broszure: «Przeciw bolszewikom», wówczas tytul odpowiadalby tresci broszury i wówczas Kautsky mialby prawo mówic wprost o prawie wyborczym. Ale Kautsky chcial wystapic przede wszystkim jako «teoretyk». Zatytulowal swa broszure «Dyktatura proletariatu» w ogóle. Mówi on o Radach i specjalnie o Rosji dopiero w drugiej czesci broszury, poczynajac od paragrafu 5. W pierwszej zas czesci (skad wlasnie wzialem cytate) mowa jest o demokracji i dyktaturze w o g ó le . Poruszajac sprawe prawa wyborczego, Kautsky zdemaskowal siebie jako wystepujacego przeciwko bolszewikom polemiste, który nawet grosz nie ceni teorii. Albowiem teoria, czyli rozwazanie o ogólnych (a nie narodowych, szczególnych) podstawach klasowych demokracji i dyktatury, powinna traktowac nie specjalna kwestie w rodzaju prawa wyborczego, ale kwestie ogólna: czy w okresie historycznym, kiedy obala sie wyzyskiwaczy i ich panstwo zastepuje sie przez panstwo wyzyskiwanych, mozna zachowac demokracje i dla bogaczy, i dla wyzyskiwaczy? W ten i tylko w ten sposób moze stawiac zagadnienie teoretyk.

Znamy przyklad Komuny, znamy wszystkie rozwazania zalozycieli marksizmu w zwiazku z Komuna i na jej temat. Na podstawie lego materialu rozpatrywalem na przyklad zagadnienie demokracji i dyktatury w swej broszurze «Panstwo a rewolucja», która napisalem przed przewrotem pazdziernikowym. O ograniczeniu prawa wyborczego nie powiedzialem ani slowa. I teraz trzeba powiedziec, ze kwestia ograniczenia prawa wyborczego jest narodowa, specyficzna, a nie ogólna kwestia dyktatury. Kwestie ograniczenia prawa wyborczego nalezy ujmowac, badajac swoiste warunki rewolucji rosyjskiej, swoista droge jej rozwoju. Zrobie to wlasnie dalej. Ale byloby bledem z góry reczyc, ze nadciagajace w Europie rewolucje proletariackie, wszystkie lub ich wiekszosc, bezwarunkowo przyniosa burzuazji ograniczenie prawa wyborczego. Moze sie lak zdarzyc. Po wojnie i po doswiadczeniu rewolucji rosyjskiej tak sie prawdopodobnie zdarzy, ale nie jest to konieczne dla urzeczywistnienia dyktatury, nie stanowi niezbednej cechy logicznego pojecia dyktatury, nie nalezy jako niezbedny warunek do historycznego i klasowego pojecia dyktatury.

Niezbedna. Cecha nieodzownym warunkiem dyktatury jest zdlawienie przemoca wyzyskiwaczy jako klasy, zatem, naruszenie «czystej demokracji», czyli równosci i wolnosci, wzgledem jakiej klasy.

W ton i tylko w ten sposób mozna postawic kwestie, teoretyczne. A Kautsky przez to, ze nic postawil kwestii w len sposób, dowiódl, ze wystepuje przeciw bolszewikom nie jako teoretyk, lecz jako sykofant oportunistów i burzuazji.

W jakich krajach, wobec jakich szczególnych cech narodowych tego ludowego kapitalizmu bedzie zastosowane (wylacznie lub przewaznie) to lub owo ograniczenie, naruszenie demokracji dla wyzyskiwaczy — to kwestia szczególnych cech narodowych tego lub owego kapitalizmu, tej lub owej rewolucji, teoretycznie kwestia wyglada inaczej, wyglada w sposób nastepujacy: czy dyktatura proletariatu jest mozliwa bez naruszenia demokracji wobec klasy wyzyskiwaczy?

Te wlasnie, pod wzgledem teoretycznym jedynie wazna i istotna, kwestie Kautsky pominal. Kautsky przytaczal wszelakie cytaty z Marksa i Engelsa prócz tych, które z dana kwestia maja zwiazek i które przytoczylem wyzej.

Kautsky rozprawial o wszystkim, czego chcecie, o wszystkim, co jest do przyjecia dla liberalów i burzuazyjnych demokratów, co nie przekracza ich kregu pogladów, prócz tego, co najwazniejsze, prócz tego, ze proletariat nie moze zwyciezyc, jezeli nie zlamie oporu burzuazji, jezeli nie zdlawi przemoca.Swych przeciwników, i ze tam, gdzie jest «dlawienie przemoca», gdzie nie ma «wolnosci», oczywiscie nie ma demokracji.

Tego Kautsky nie zrozumial.

Przejdzmy do doswiadczen rewolucji rosyjskiej i do tej sprzecznosci miedzy Radami Delegatów a Zgromadzeniem Ustawodawczym, która (sprzecznosc) doprowadzila do rozwiazania Zgromadzenia Ustawodawczego i pozbawienia burzuazji prawa wyborczego.


RADOM NIE WOLNO PRZEOBRAZAC SIE W ORGANIZACJE PANSTWOWE

Rady — to rosyjska forma dyktatury proletariackiej. Gdyby teoretyk-marksista, piszacy prace o dyktaturze proletariatu, rzeczywiscie badal to zjawisko (nie zas wtórowal lamentom drobno- mieszczanskim przeciw dyktaturze, jak to robi Kautsky, powtarzajac melodie mienszewickie), to taki teoretyk dalby ogólne okreslenie dyktatury, nastepnie zas rozpatrzylby jej forme szczególna, narodowa—Rady, dalby krytyke Rad, jako jednej z form dyktatury proletariatu.

Rozumie sie, ze od Kautsky'ego, po jego liberalnym «opracowaniu» nauki Marksa o dyktaturze, nie mozna oczekiwac nic powaznego. Jest jednak rzecza w najwyzszym stopniu charakterystyczna, w jaki sposób ujal on zagadnienie, czym sa Rady, i jak uporal sie z tym zagadnieniem.

Rady — pisze Kautsky, przypominajac ich utworzenie sie, w 1905 r. — stworzyly laka «forme organizacji proletariackiej, która byla ze wszystkich najbardziej wszechogarniajaca, obejmowala, bowiem wszystkich robotników najemnych» (str. 31). W roku 1905 Rady byly tylko korporacjami lokalnymi, w 1917 r. staly sie zjednoczeniem ogólno rosyjskim. Juz teraz — kontynuuje Kautsky — organizacja radziecka ma za soba wielka i chlubna historie A czeka ja historia jeszcze bardziej swietna, i przy tym nie w samej tylko Rosji. Wszedzie okazuje sie, ze wobec olbrzymich sil, jakimi kapital finansowy rozporzadza pod wzgledem ekonomicznym i politycznym, dotychczasowe metody ekonomicznej i politycznej walki proletariatu sa niedostateczne» (versagen—to wyrazenie niemieckie jest nieco mocniejsze, anizeli «niedostateczne», i nieco slabsze, niz «bezsilne”).;Nie mozna sie ich wyrzec, pozostaja one niezbedne d'à czasów normalnych, niekiedy jednak staja przed nimi zadania, którym nie moga sprostac, takie zadania, kiedy jedynie polaczenie wszystkich politycznych i ekonomicznych srodków sily klasy robotniczej zapewnia powodzenie» (str. 32).

Nastepuja rozwazania na temat strajku masowego i o tym, ze «biurokracja zwiazków zawodowych», tak samo niezbedna jak zwiazki zawodowe, «nie nadaje>> sie do kierowania tymi poteznymi bitwami masowymi, które coraz bardziej staja sie znakiem czasu»... F:..«Organizacja Rad — konkluduje Kautsky — jest, przeto jednym z najwazniejszych zjawisk naszych czasów. Rokuje ona, ze w rozstrzygajacych wielkich bitwach miedzy kapitalem a praca, w bitwach, do których sie zblizamy, bedzie ona miala znaczenie decydujace.

Czy jednak mozemy wymagac od Rad jeszcze wiecej? Bolszewicy, którzy wraz z lewicowymi socjalistami-rewolucjonistami zdobyli po rewolucji listopadowej (wedlug nowego stylu, wedlug naszego zas — pazdziernikowej) w 1917 roku wiekszosc w rosyjskich Radach De'egatów Robotniczych, po rozpedzeniu Zgromadzenia Ustawoadwczego zabrali sie itcrtegurby Rade, która dotad byla bojowa organizacja jednej klasy, przeobrazic w organizacje panstwowa. ZnjwcczyI&roit~g^!^ricje, zdobyta .pr7.ez~tiul tusyjski w czasie rewoTücjt marcowej (wedlug nowego stylu, wedlug naszego zas — lutowej). Wraz z tym bolszewicy przestali nazywac siebie socjaldemokratami. Nazywaja siebie komunistami» (str. 33, podkreslenia Kautsky'ego).

Kto zna rosyjska literature mienszewicka, ten widzi od razu, jak niewolniczo Kautsky kopiuje Martowa, Akselroda, Steina i Ske. Wlasnie «niewolniczo», Kautsky, bowiem az do smiesznosci wypaczazas fakty gwoli przesadów mienszewickich. Kautsky nie ^troszczyl sie na przyklad o to. by dowiedziec sie od swych informatorów, w rodzaju berlinskiego Steina lub sztokholmskiego Akselroda, kiedy wysunieto sprawe zmiany nazwy bolszewików na komunistów i sprawe znaczenia Rad, jako organizacji panstwowej. Gdyby Kautsky zasiegnal tej prostej informacji, nie napisalby slów, budzacych smiech, gdyz obie te kwestie zostaly wysuniete przez bolszewików w kwietniu 1917 r., na przyklad w moich «tezach» z 4 kwietnia 1917 r., czyli na dlugo przed Rewolucja Pazdziernikowa 1917 r. (nie mówiac juz o rozpedzeniu Zgromadzenia Ustawodawczego 5 stycznia 1918 roku).

Ale przytoczone przeze mnie w calosci rozwazania Kautsky'ego — to sedno calego zagadnienia Rad. Sedno polega na tym wlasnie, czy Rady winny dazyc do tego, by stac sie organizacjami panstwowymi (bolszewicy w kwietniu 1917 r. wysuneli haslo: «Cala wladza w rece Rad» i na konferencji partii bolszewików w tymze kwietniu 1917 r. bolszewicy oswiadczyli, ze nie wystarcza im burzuazyjna republika parlamentarna, lecz ze zadaja republiki robotniczo-chlopskiej typu Komuny albo typu Rad); — ze tez Rady do tego dazyc nie powinny, nie powinny brac wladzy w rece, nie powinny sie stawac "organizacjami panstwowymi" lecz winny pozostawac «organizacjami bojowymi» jednej «klasy» (jak wyrazal sie Martow, który dla zachowania pozorów wybielal swymi niewinnym zyczeniem fakt, ze Rady pod kierownictwem mienszewickim byly narzedziem podporzadkowania robotników burzuazji).

Kautsky niewolniczo powtórzyl slowa Martowa, wziawszy urywki z teoretycznego sporu bolszewików z mienszewikami i przenióslszy te urywki, bez krytyki i bez sensu, na grunt ogólno- teoretyczny, ogólnoeuropejski. Powstal bigos, który wzbudzilby homeryczny smiech w kazdym uswiadomionym robotniku rosyjskimi, gdyby zaznajomil sie z przytoczonym tu rozumowaniem Kautsky'ego.

Takim samym smiechem witac beda Kautsky'ego wszyscy robotnicy europejscy (prócz garstki zajadlych socjalimperialistów), gdy wyjasnimy im, o co tu chodzi. Kautsky wyswiadczyl Martowowi niedzwiedzia przysluge, doprowadzajac z niezwykla wyrazistoscia blad Martowa do absurdu. W rzeczy samej, spójrzcie, co wyniklo u Kautsky'ego.

Rady ogarniaja wszystkich robotników najemnych. W walce przeciwko kapitalowi finansowemu dotychczasowe metody ekonomicznej i politycznej walki proletariatu sa niedostateczne. Radom przeznaczone jest odegrac olbrzymia role nie tylko w Rosji. Odegraja one role decydujaca w wielkich rozstrzygajacych bitwach miedzy kapitalem a praca w Europie. Tak mówi Kautsky.

Wspaniale. «Rozstrzygajace bitwy miedzy kapitalem a praca», czyz nie rozstrzygaja one kwestii, która z tych klas zdobedzie wladze panstwowa? Bynajmniej. Bron boze.

W «rozstrzygajacych» bitwach zwiazki, ogarniajace wszystkich robotników najemnych, nie powinny sie stac organizacja panstwowa!

A co to jest panstwo?

Panstwo — to nic innego, jak machina do dlawienia jednej klasy przez druga. Tak wiec, klasa uciskana, awangarda ogólu mas pracujacych i wyzyskiwanych w spoleczenstwie wspólczesnym, winna dazyc do «rozstrzygajacych bitew miedzy kapitalem a praca», ale nie powinna ruszac tej machiny, za pomoca której kapital uciska Prace!——AHe powinna burzyc tej machiny! Kie powinna wykorzystac swej wszechogarniajacej organizacji dla zdlawienia wyzyskiwaczy! Wspaniale-doskonale, panie Kautsky! «My» uznajemy walke klasowa — jak uznaja ja wszyscy liberalowie, czyli bez obalenia burzuazji...

Oto gdzie staje sie jawnym zupelne zerwanie Kautsky'ego i /. Marksizmem, i z socjalizmem. Jest to faktycznie przejscie na strone burzuazji, która gotowa jest zgodzic sie na wszystko, czego chcecie, byle nie na przeobrazenie organizacyj uciskanej przez nia klasy w organizacje panstwowe. Kautsky juz w zaden sposób nie uratuje tu swego stanowiska, polegajacego na tym, ze wszystko godzi, ze za pomoca frazesów wykreca sie od wszystkich glebokich przeciwienstw.

Albo Kautsky wyrzeka sie wszelkiego przejscia wladzy panstwowej w rece klasy robotniczej, albo tez zgadza sie na to, zeby klasa robotnicza wziela w rece stara, burzuazyjna machine panstwowa, nie zgadza sie jednak w zaden sposób, zeby klasa robotnicza ja zburzyla, zdruzgotala, zastapila nowa, proletariacka. Czy rozumowanie Kautsky'ego bedzie «komentowane» i «wyjasniane» tak czy inaczej, w obu wypadkach zerwanie z marksizmem i przejscie na strone burzuazji jest oczywiste?

Juz w «Manifescie Komunistycznym», mówiac o tym, jakie panstwo potrzebne jest zwycieskiej klasie robotniczej, Marks pisal: «Panstwo, czyli zorganizowany w klase panujaca proletariat». Teraz zas zglasza sie czlowiek z pretensja, iz pozostaje nadal marksista, i oswiadcza, ze proletariat powszechnie zorganizowany i prowadzacy «rozstrzygajaca walke» z kapitalem nie powinien ze swej organizacji klasowej czynic organizacji panstwowej. «Zabobonna wiare w panstwo», o której Engels pisal w 1891 r., ze «w Niemczech przeniknela do ogólnej swiadomosci burzuazji, a nawet wielu robotników» — oto, co ujawnil tu Kautsky. — Walczcie, robotnicy, — «zgadza sie» nasz filister («zgadza sie» na to i burzua, skoro robotnicy i tak walcza, wypada zas myslec tylko o tym, jak zlamac ostrze ich miecza), — walczcie, ale nie wazcie sie zwyciezac! Nie burzcie panstwowej machiny burzuazji, nie stawiajcie na miejsce burzuazyjnej «organizacji panstwowej» —proletariackiej «organizacji panstwowej».

Kto powaznie podzielal poglad marksistowski, ze panstwo nie jest niczym innym, jak machina do dlawienia jednej klasy przez inna, kto choc troche wniknal w te prawde, ten nigdy nie móglby dojsc do takiego nonsensu, ze organizacje proletariackie, zdolne do pokonania kapitalu finansowego, nie powinny przeobrazac sie w organizacje panstwowe? W tym wlasnie punkcie ujawnil sie drobnomieszczanin, dla którego panstwo jest «jednak» czyms pozaklasowym czy ponadklasowym. Dlaczegózby, w rzeczy samej, wolno bylo proletariatowi, «jednej klasie», toczyc decydujaca wojne z kapitalem, który panuje nie tylko nad proletariatem, lecz nad calym ludem, nad calym drobnomieszczanstwem, nad calym chlopstwem, — ale nie wolno bylo proletariatowi, «jednej klasie», przeobrazic swej organizacji w organizacje panstwowa? Dlatego, ze drobnomieszczanin boi sie walki klasowej i nie doprowadza jej do konca, do tego, co najwazniejsze, Kautsky zaplatal sie zupelnie i zdemaskowal sie calkowicie. Zauwazcie: przyznal sam, ze Europa zbliza sie ku rozstrzygajacym bitwom miedzy kapitalem a praca i ze dotychczasowe metody ekonomicznej i politycznej walki proletariatu sa niedostateczne. Metody te polegaly wlasnie na wykorzystaniu demokracji burzuazyjnej. A wiec?..

Kautsky nie odwazyl sie przemyslec do konca, co z tego wynika.

... A wiec, tylko reakcjonista, wróg klasy robotniczej, sluga burzuazji moze teraz nakreslac obraz wspanialosci demokracji burzuazyjnej i gadac o czystej demokracji, zwracajac sie twarza ku przezytej przeszlosci. Demokracja burzuazyjna byla postepem w stosunku do sredniowiecza, i trzeba ja bylo wykorzystac. Teraz jednak nie wystarcza dla klasy robotniczej. Obecnie trzeba spogladac nie wstecz, lecz naprzód, ku zastapieniu demokracji burzuazyjnej przez proletariacka. I jezeli praca przygotowawcza do rewolucji proletariackiej, szkolenie i formowanie armii proletariackiej bylo mozliwe (i niezbedne) w ramach panstwa burzuazyjno-demokratycznego, to, gdy rzecz doszla do «bitew rozstrzygajacych»— zamykac proletariat w tych ramach — znaczy byc zdrajca sprawy proletariatu, znaczy byc renegatem. Kautsky znalazl sie w szczególnie smiesznej sytuacji, powtórzyl bowiem argument Martowa, nie spostrzeglszy, ze u Martowa argument ten opiera sie na innym argumencie, którego u Kautsky'ego nie ma! Martow mówi (a Kautsky za nim powtarza), ze Rosja nie dojrzala jeszcze do socjalizmu, z czego naturalnie wynika: jeszcze nie czas przeobrazac Rady z organów walki w organizacje panstwowe (czytaj: na czasie jest przeobrazanie Rad, przy pomocy wodzów mienszewickich, w organy podporzadkowania robotników burzuazji imperialistycznej). Kautsky zas nie moze powiedziec otwarcie, ze Europa nie dojrzala do socjalizmu. Kautsky pisal w 1909 r., kiedy nie byl jeszcze renegatem, ze przedwczesnej rewolucji obecnie nie mozna sie obawiac, ze zdrajca bylby ten, kto z obawy przed porazka wyrzeklby sie rewolucji. Wyrzec sie tego otwarcie, Kautsky sie nie odwaza. I stad ten nonsens, który doszczetnie demaskuje cala glupote i tchórzliwosc drobnomieszczanina: z jednej strony, Europa dojrzala do socjalizmu i zbliza sie ku rozstrzygajacym bitwom miedzy praca a kapitalem, — z drugiej zas strony, bojowej organizacji (tzn. organizacji ksztaltujacej sie, wzrastajacej, krzepnacej w walce), organizacji proletariatu, awangardy i organizatora, wodza mas uciskanych, nie wolno przeobrazac w organizacje panstwowa!

Poglad, ze Rady sa niezbedne, jako organizacja bojowa, ale ze nie powinny przeobrazac sie w organizacje panstwowe, jest pod wzgledem praktyczno-politycznym jeszcze bardziej niedorzeczny, niz pod wzgledem teoretycznym. Nawet w czasach pokojowych, kiedy nie ma sytuacji rewolucyjnej, masowa walka robotników z kapitalistami, na przyklad strajki masowe, wywoluja straszne rozjatrzenie z obu stron, niezwykla zacieklosc walki, ciagle powolywanie sie burzuazji na to, ze pozostaje ona i chce Pozostawac <<panem domu» itp. Natomiast podczas rewolucji, kiedy zycie polityczne wre, taka organizacja jak Rady, ogarnia- jaca wszystkich robotników wszystkich galezi przemyslu, nastap, nic wszystkich zolnierzy i cala pracujaca i najbiedniejsza ludnosc wiejska,—taka organizacja sama przez sie, przez przebieg walki, przez prosta «logike» nacisku i odporu, sila rzeczy dochodzi do postawienia sprawy na ostrzu noza, Próba zajecia stanowiska posredniego, «pojednania» proletariatu i burzuazji jest dowodem tepoty umyslowej i skazana jest na haniebne bankructwo: taki byl los nauk Martowa i innych mienszewików Rosji, tak samo bedzie niechybnie i w Niemczech oraz w innych krajach, jezeli Rady rozwina sie mniej wiecej szeroko, jezeli zdolaja polaczyc sie i umocnic. Powiedziec Radom: walczcie, ale same nie bierzcie w rece calej wladzy panstwowej, nie stawajcie sie organizacjami panstwowymi — znaczy to glosic wspólprace klas i «pokój spoleczny» miedzy proletariatem a burzuazja. Test rzecza smieszna myslec nawet, ze takie stanowisko w zacieklej walce mogloby doprowadzic do czegokolwiek innego, niz do haniebnej kleski. Siedzenie na dwóch stolkach —to wieczny los Kautsky’ego. Udaje on, ze w teorii w niczym nie zgadza sie z oportunistami, w rzeczywistosci zas zgadza sie z nimi w praktyce we wszystkim, co jest istotne (czyli we wszystkim, co dotyczy rewolucji)


ZGROMADZENIE USTAWODAWCZE A REPUBLIKA RADZIECKA

Sprawa Zgromadzenia Ustawodawczego i rozpedzenia go przez bolszewików — to sedno broszury Kautsky'ego. Do tej sprawy powraca on bezustannie. Przytyki, ze bolszewicy «zniweczyli demokracje (patrz wyzej w jednej z cytat Kautsky'ego), zapelniaja caly utwór ideowego przywódcy II Miedzynarodówki. Sprawa jest rzeczywiscie ciekawa i wazna, bo wzajemne ustosunkowanie pomiedzy demokracja burzuazyjna a proletariacka stanelo tu przed rewolucja jako zagadnienie praktyczne. Zobaczmy, wiec, jak te sprawe rozpatruje nasz «teoretyk-marksista».

Cytuje on «Tezy o Zgromadzeniu Ustawodawczym», napisane przeze mnie i ogloszone w «Prawdzie» 26. XII. 1917 r.

Zdawaloby sie, iz nie mozna oczekiwac lepszego dowodu, ze Kautsky powaznie, z dokumentami w reku, podchodzi do rzeczy. Ale popatrzcie, jak Kautsky cytuje. Nie mówi on, ze tez tych bylo 19. nie mówi, ze postawiona w nich byla zarówno kwestia wzajemnego ustosunkowania pomiedzy zwykla republika burzuazyjna ze Zgromadzeniem Ustawodawczym — a Republika Rad, jak równiez kwestia historii rozbieznosci pomiedzy Zgromadzeniem Ustawodawczym a dyktatura proletariatu w naszej rewolucji- Kautsky pomija to wszystko i po prostu oswiadcza czytelnikowi, ze «dwie z nich (tych tez) sa szczególnie wazne»: jedna, _ ze rozlam wsród eserowców zostal dokonany po wyborach do Zgromadzenia Ustawodawczego, ale przed jego zwolaniem (Kautsky przemilcza, ze jest to teza piata), druga, — ze Republika Rad to w ogóle wyzsza forma demokratyczna niz Zgromadzenie Ustawodawcze (Kautsky przemilcza, ze jest to teza trzecia). l oto tylko czastke tej trzeciej tezy Kautsky cytuje w calosci, a mianowicie twierdzenie nastepujace:

«Republika Rad jest nie tylko forma wyzszego typu instytucji demokratycznych (w porównaniu ze zwykla republika, burzuazyjna, posiadajaca Zgromadzenie Ustawodawcze, bedace jej uwienczeniem), lecz takze jedyna forma, która potrafi zapewnic najbardziej bezbolesne* przejscie do socjalizmu» (Kautsky opuszcza wyraz «zwykla» i wstepne slowa tezy: «dla przejscia od ustroju burzuazyjnego do socjalistycznego dla dyktatury proletariatu»).

Przytoczywszy te slowa, Kautsky ze wspaniala ironia wykrzykuje:

«Szkoda tylko, ze do tego wniosku doszli dopiero wtedy, kiedy znalezli sit; w Zgromadzeniu Ustawodawczym w mniejszosci. Przedtem nikt nie, zadal Zgromadzenia Ustawodawczego bardziej gwaltownie niz Lenin».

Tak doslownie powiedziane jest na 31 stronicy ksiazki Kautsky'ego!

Wszak to perla! Tylko sykofant burzuazji mógl przedstawic sprawe do tego stopnia klamliwie, zeby czytelnik doznal wrazenia. jakoby wszystko, co bolszewicy mówili o wyzszym typie panstwa, bylo wymyslem, który pojawil sie na swiat po tym, 7 kiedy bolszewicy znalezli sie w mniejszosci w Zgromadzeniu Ustawodawczym!! Takie podle klamstwo mógl powiedziec tylko niegodziwiec, który zaprzedal sie burzuazji, albo — co wychodzi na jedno — który zaufal P. Akselrodowi i ukrywa swych informatorów. Wszystkim bowiem wiadomo, ze pierwszego zaraz dnia po przyjezdzie do Rosji. 4. IV. 1917 r., publicznie odczytalem tezy, w których glosilem wyzszosc panstwa typu Komuny nad burzuazyjna republika parlamentarna. Oswiadczalem to potem niejednokrotnie w druku, na przyklad w broszurze o partiach politycznych*, która zostala przetlumaczona na jezyk angielski i ukazala sie w Ameryce w styczniu 1918 r. w gazecie nowojorskiej «Evening Post». Co wiecej. Konferencja partii bolszewików w koncu kwietnia 1917 r. oswiadczyla w rezolucji, ze republika proletariacko-chlopska stoi wyzej, niz burzuazyjna republika parlamentarna, ze nasza partia nie zadowoli sie ta ostatnia, ze program partii musi byc odpowiednio zmieniony.

Tak wobec tego nazwac wypad Kautsky'ego, zapewniajacego czytelników niemieckich, jakobym gwaltownie domagal sie zwolania Zgromadzenia Ustawodawczego i jakobym dopiero po tym, gdy bolszewicy znalezli sie w nim w mniejszosci, zaczal «pomniejszac» honor i godnosc Zgromadzenia Ustawodawczego? Czym mozna usprawiedliwic taki wypad? Tym, ze Kautskv nie znal faktów? Ale w takim razie po co bylo zabierac sie do pisania o nich! Albo, dlaczego nie mozna by uczciwie oswiadczyc, ze ja, Kautsky. pisze na podstawie informacji otrzymanych od mienszewików Steina i P. Akselroda i Ski? Pretendujac do obiektywnosci, Kautsky chce ukryc swa role slugusa obrazonych z racji swej porazki mienszewików.

Ale to dopiero kwiatki. Jagódki beda pózniej.

Przypuscmy, ze Kautsky nie chcial, czy nie mógl (??) dostac od swych informatorów przekladu uchwal i oswiadczen bolszewików w kwestii, czy zadowalaja sie oni burzuazyjna parlamentarna republika demokratyczna. Przypuscmy nawet tak, chociaz jest to nieprawdopodobne. Ale wszak moje tez z 26.XII.1917 r. Kautsky wymienia wrecz na str. 30 swej ksiazki.

Te wlasnie tezy czy Kautsky zna w calosci, czy tez zna z nich tylko to, co mu przetlumaczyli Steinowie, Akselrodowie i Ska? Kautsky cytuje trzecia teze w kardynalnej kwestii, czy przed wyborami do Zgromadzenia Ustawodawczego bolszewicy uswiadomili sobie i czy mówili ludowi, ze Republika Rad stoi wyzej, niz republika burzuazyjna. Ale Kautsky przemilcza druga teze.

Druga zas teza glosi:

«Wysuwajac zadanie zwolania Zgromadzenia Ustawodawczego, rewolucyjna socjaldemokracja od samego poczatku rewolucji 1917 r. wielokrotnie podkreslala, ze Republika Rad jest wyzsza, forma dcmokratyzmu, niz zwykla republika, burzuazyjna. ze Zgromadzeniem Ustawodawczym» (podkreslenie moje).

Zeby przedstawic bolszewików jako ludzi bez zasad, jako «rewolucyjnych oportunistów» (wyrazenia tego, nie pamietam, w jakim kontekscie, uzywa gdzies Kautsky w swej ksiazce), pan Kautsky ukryl przed czytelnikami niemieckimi, ze tezy powoluja sie wprost na «  wielokrotne» oswiadczenia!

Takie to sa te plytkie, nedzne i pogardy godne chwyty, którymi operuje pan Kautsky. W ten sposób wykrecil sie on od zagadnienia teoretycznego.

Czy sluszne jest, czy niesluszne, ze burzuazyjno-demokratyczna republika parlamentarna stoi nizej, niz republika typu Komuny albo typu Rad? W tym sedno rzeczy, a Kautsky to pominal. O wszystkim, co dal Marks w analizie Komuny Paryskiej, Kautsky «zapomnial».

«Zapomnial» tez o liscie Engelsa do Hebla z 28 marca 1875 r., w którym to liscie szczególnie dobitnie i przekonywajaco wyrazona jest ta sama mysl Marksa: «Komuna nie byla juz panstwem we wlasciwym znaczeniu tego wyrazu».

Oto macie najwybitniejszego teoretyka II Miedzynarodówki, który w specjalnej broszurze o «.Dyktaturze proletariatu», mówiac specjalnie o Rosji, gdzie bezposrednio i niejednokrotnie stawiano zagadnienie formy panstwa typu wyzszego, niz republika demokratycznoburzuazyjna, przemilcza to zagadnienie. Czym wiec rózni sie to w rzeczywistosci od przejscia na strone burzuazji?

(Zauwazmy nawiasem, ze i tu Kautsky wlecze sie w ogonie mienszewikami rosyjskimi. Ludzi, znajacych «wszystkie cytaty>> z Marksa i Engelsa, mienszewicy maja w bród, jednakze od kwietnia 1917 r. do pazdziernika 1917 r. i od pazdziernika 1917 r. Pazdziernika 1918 r. zaden mienszewik ani razu nie spróbowal nie byl« (dla brudnej sprawy wyrzeczenia sie rewolucji), by zapomniec o marksizmie, i Kautsky nie zadaje pytania, organem, jakiej klasy bylo Zgromadzenie Ustawodawcze w Rosji. Kautsky nie analizuje konkretnej sytuacji, nie chce spojrzec na fakty, ani «Iowa nie mówi czytelnikom niemieckim o tym, ze tezy daja nie tylko teoretyczne oswietlenie kwestii ograniczonosci demokracji burzuazyjnej (tezy Nr 1—3), nie tylko konkretne warunki, króle sprawily, ze listy, ulozone wedlug party z polowy pazdziernika 1917 r., nie odpowiadaly rzeczywistosci w grudniu 1917 roku (tezy Nr 4—6), lecz równiez dzieje walki klasowej i wojny domowej w pazdzierniku— grudniu 1917 roku (tezy Nr 7-—-15). Z tych konkretnych dziejów wysnulismy wniosek (teza Nr 14), ze haslo «cala wladza w rece Zgromadzenia Ustawodawczego» w rzeczywistosci stalo sie haslem kadetów, kaledinowców i ich popleczników.

Historyk Kautsky tego nie dostrzega. Historyk Kautsky nigdy nie slyszal, ze powszechne prawo wyborcze stwarza parlamenty niekiedy drobnomieszczanskie, niekiedy reakcyjne i kontrrewolucyjne. Historyk-marksista Kautsky nie slyszal o tym, ze co innego jest forma wyborów, forma demokracji, a co innego—• klasowa tresc danej instytucji. Ta kwestia klasowej tresci Zgromadzenia Ustawodawczego jest bezposrednio postawiona i rozwiazana w moich tezach. Mozliwe, ze moje rozwiazanie jest niesluszne. Nic nie byloby dla nas bardziej pozadane, niz marksistowska krytyka naszej analizy, dokonana przez czlowieka niczainteresowanego. Zamiast pisac calkiem glupie frazesy (wiele ich jest u Kautsky'ego) o tym, jakoby ktos tam przeszkadzal krytyce bolszewizmu, Kautsky powinien by zabrac sie do takiej krytyki. Ale rzecz w tym wlasnie, ze u Kautsky'ego krytyki nie ma. Nie stawia on nawet kwestii analizy klasowej Rad, z jednej strony, i Zgromadzenia Ustawodawczego — z drugiej. To, dlatego niemozliwa jest rzecza spierac sie, dyskutowac z Kautskim, natomiast pozostaje nam jedynie pokazac czytelnikowi, dlaczego '"<' mozna nazwac Kautsky'ego inaczej jak renegatem.

Rozbieznosc miedzy Radami a Zgromadzeniem Ustawodawczym ma swa historie, której nie móglby pominac historyk, nawet J1"' stojacy na stanowisku walki klasowej. Kautsky nawet tej faktycznej historii nie chcial poruszyc. Kautsky ukryl przed niemieckimi czytelnikami ten powszechnie znany fakt, (który obecnie ukrywaja jedynie zajadli mienszewicy). ze Rady i za panowania mienszewików, czyli od konca lutego do pazdziernika 1917 r., sialy w sprzecznosci z instytucjami «ogólnopanstwowy- mi”, (czyli burzuazyjnymi). Kautsky stoi w istocie rzeczy na stanowisku pojednania, pogodzenia, wspólpracy proletariatu i burzuazji; chociazby Kautsky wyrzekal sie tego wszelkimi sposobami, takie jego stanowisko — to fakt, który potwierdza cala broszura Kautsky'ego Nie nalezalo rozpedzac Zgromadzenia Ustawodawczego, znaczy to wlasnie: nie nalezalo doprowadzac do konca walki z burzuazja, nie nalezalo obalac burzuazji, trzeba bylo, aby proletariat pogodzil sie z burzuazja. Dlaczegóz Kautsky przemilczal, ze mienszewicy zajmowali sie ta malo zaszczytna sprawa od lutego do pazdziernika 1917 r. i nic nie osiagneli1/ Gdyby mozna bylo pogodzic burzuazje z proletariatem, to, dlaczego za mienszewików pogodzenie nie udalo sie, burzuazja trzymala sie na uboczu od Rad, Rady nazywano (.mienszewicy je tak nazywali) «demokracja rewolucyjna», burzuazje zas—«zywiolami cenzusowymi»?

Kautsky ukryl przed niemieckimi czytelnikami, ze wlasnie mienszewicy w «epoce» (II—X 1917 r.) swego panowania nazywali Rady demokracja rewolucyjna, uznajac przez to samo ich wyzszosc nad wszystkimi innymi instytucjami. Jedynie dzieki ukryciu tego faktu rzecz wyglada u historyka Kautsky'ego w ten sposób, jak gdyby przeciwienstwa pomiedzy Radami a burzuazja nie mialy swej historii, lecz pojawily sie nagle, niespodziewanie, bez przyczyny, wskutek zlego sprawowania sie bolszewików. W rzeczywistosci zas wlasnie przeszlo pólroczne (dla rewolucji jest to okres olbrzymi) doswiadczenie mienszewickie ugodowosci, prób pogodzenia proletariatu z burzuazja, przekonalo lud o bezplodnosci tych prób i odepchnelo proletariat od mienszewików.

Rady — to wspaniala, majaca wielka przyszlosc, bojowa organizacja proletariatu, przyznaje Kautsky. Skoro lak, to cala pozycja Kautsky'ego rozpada sie, jak domek z kart albo jak marzenie drobnomieszczanina o tym, zeby obeszlo sie bez ostrej walki proletariatu z burzuazja. Cala, bowiem rewolucja—to ciagla, a zarazem zaciela walka, a proletariat — to przodujaca klasa ogólu mas uciskanych, ognisko i osrodek wszystkich dazen ogólu mas uciskanych ku swemu wyzwoleniu. Rady — organ walki mas uciskanych — rzecz naturalna, odzwierciedlaly i wyrazaly nastroje i zmiane pogladów tych mas bez porównania szybciej, pelniej:

lepiej, niz wszystkie inne instytucje (na tym miedzy innymi polega jedna z przyczyn, ze demokracja radziecka jest wyzszym typem demokracji).

Rady zdolaly od 28 lutego do 25 pazdziernika 1917 r. (wedlug starego stylu) zwolac dwa ogólnorosyjskde zjazdy olbrzymiej wiekszosci ludnosci Rosji, wszystkich robotników i zolnierzy, siedmiu lub osmiu dziesiatych chlopstwa, nie liczac mnóstwa zjazdów lokalnych, powiatowych, miejskich, gubernialnych i obwodowych. W ciagu tegoz czasu burzuazja nie zdolala zwolac ani jednej instytucji, która by reprezentowala wiekszosc (prócz jawnie sfalszowanej, szalbierczej «narady demokratycznej», która wywolala rozjatrzenie proletariatu). Zgromadzenie Ustawodawcze odzwierciedlilo ten sam nastrój mas, to samo ugrupowanie polityczne, które odzwierciedlil pierwszy (czerwcowy) Ogólno rosyjski Zjazd Rad. W okresie przed zwolaniem Zgromadzenia Ustawodawczego (styczen 1918 r.) odbyl sie drugi Zjazd Rad (pazdziernik 1917 r.) i trzeci (styczen 1918 r.), przy tym oba te zjazdy wykazal]] jasno jak na dloni, ze masy poszly na lewo, zrewolucjonizowaly sie, odwrócily sie od mienszewików i eserowców, przeszly na strone bolszewików, czyli odwrócily sie od kierownictwa drobnomieszczanskiego, stracily zludzenia, co do ugody r burzuazja i przeszly do obozu proletariackiej walki rewolucyjnej o obalenie burzuazji.

A wiec, same nawet zewnetrzne dzieje Rad wykazuja niezbednosc rozpedzenia Zgromadzenia Ustawodawczego i jego reakcyjnosc. Kautsky jednak mocno sie trzyma swego «hasla»: niech zginie rewolucja, niech burzuazja tryumfuje nad proletariatem, byle tylko kwitla «czysta demokracja». Fiat justitia, pereat numdus!

Oto krótkie zestawienie, dotyczace Ogólno rosyjskich Zjazdów Rad w historii rewolucji rosyjskiej:

Ogólno rosyjskie Zjazdy Rad Liczba delegatów Z nich bolszewików % bolszewików I (3- VI. 1917) 790 103 13% II (15. X 1917) 675 343 51% III (10. I. 1918) 710 434 61% IV (14. III.1918) 1232 795 64% V (4. VII. 1918) 1164 773 66%

Wystarczy spojrzec na te cyfry, by zrozumiec, dlaczego obrona Zgromadzenia Ustawodawczego albo rozprawianie (w rodzaju rozprawiania Kautsky'ego) o tym, ze bolszewicy nie maja za soba wiekszosci ludnosci, wywoluja wsród nas tylko smiech.


KONSTYTUCJA RADZIECKA

Jak juz wskazalem, pozbawienie burzuazji praw wyborczych nie stanowi koniecznej i niezbednej cechy dyktatury proletariatu I w Rosji bolszewicy, którzy na dlugo przed pazdziernikiem rzucili haslo takiej dyktatury, nie mówili z góry o pozbawieniu wyzyskiwaczy praw wyborczych. Ta skladowa czesc dyktatury przyszla na swiat nie «na mocy planu» jakiejs partii, lecz powstala sama przez sie, w toku walki. Historyk Kautsky tego oczywiscie nie zauwazyl. Nie zrozumial, ze burzuazja juz za panowania mienszewików (ugodowców wobec burzuazji) w Radach sama odgrodzila sie od Rad, bojkotowala je, przeciwstawiala im siebie, intrygowala przeciw nim. Rady powstaly bez wszelkiej konstytucji i przeszlo rok (od wiosny 1917 do lata 1918) zyly bez wszelkiej konstytucji. Wscieklosc burzuazji przeciw samodzielnej i wszechpoteznej (bo wszystkich ogarniajacej) organizacji mas uciskanych, walka — na domiar najbezwstydniejsza, egoistyczna, plugawa — walka burzuazji przeciw Radom, wreszcie jawny udzial burzuazji (od kadetów do prawicowych eserowców, od Milukowa do Kierenskiego) w kornilowszczyznie—oto co przygotowalo formalne wykluczenie burzuazji z Rad.

Kautsky o kornilowszczyznie slyszal, ale wyniosle gwizdze sobie na fakty historyczne i przebieg oraz formy walki, które okreslaja formie dyktatury:, co zaiste maja tu do rzeczy fakty, skoro jest mowa o «czystej» demokracji? Dlatego tez «krytyka», skierowana przez Kautsky'ego przeciw odebraniu burzuazji praw wyborczych, odznacza sie taka ... Ckliwa naiwnoscia, która bylaby wzruszajaca w ustach dziecka, ale wywoluje odraze, gdy jest naiwnoscia czlowieka, który oficjalnie nic zostal jeszcze uznany za uposledzonego na umysle.

...«Gdyby kapitalisci przy powszechnym prawie wyborczym znalezli sie w znikomej mniejszosci, to by sie predzej pogodzili ze swym losem» (str. 33)... Prawda, jakie to mile? Przemadry Kautsky wielokrotnie widzial w dziejach i w ogóle doskonale zna z obserwacji zywego zycia takich obszarników i kapitalistów, którzy licza sie L wola wiekszosci mas uciskanych. Przemadry Kautsky niezachwianie stoi na stanowisku «opozycji», czyli na stanowisku walki wewnetrzno-parlamentarnej. Tak wlasnie pisze on doslownie: «opozycja» (str. 34 i wiele innych).

0, uczony historyku i polityku! Nie zawadziloby ci wiedziec, ze «opozycja» — to pojecie, dotyczace walki pokojowej i wylacznie parlamentarnej, czyli pojecie, odpowiadajace sytuacji nie- rewolucyjnej, pojecie, odpowiadajace nieistnieniu rewolucji. Podczas rewolucji mamy do czynienia z nieublaganym wrogiem w wojnie domowej — faktu tego nie zmienia zadne reakcyjne jeremiady drobnomieszczanina, który boi sie tej wojny tak, jak boi sie jej Kautsky. Wówczas, gdy burzuazja gotowa jest popelniac wszelakie zbrodnie — przyklad Wersalczyków i ich konszachty z Bismarckiem mówia cos niecos kazdemu, kto odnosi sie do historii nie w ten sposób, jak Pietruszka z powiesci Gigola, — gdy burzuazja przywoluje na pomoc obce panstwa i intryguje wraz z nimi przeciw rewolucji, — analizowac wówczas zagadnienia bezlitosnej wojny domowej — to komiczne. Podobnie jak «radca od metliku» Kautsky, proletariat rewolucyjny winien nadziac szlafmyce i patrzec na burzuazje, która organizuje kontrrewolucyjne powstania Dutowów, Krasnowów i Czechów, która placi miliony sabotantom, — patrzec na te burzuazje, jak na lojalna «opozycje». Co za glebia mysli!

Kautsky'ego interesuje wylacznie formalna, prawna strona sprawy, gdy sie, wiec czyta jego rozwazania o konstytucji radzieckiej, mimo woli przypominaja sie slowa Bebla: «Prawnicy To ludzie na wskros reakcyjni». «W rzeczywistosci — pisze Kautsky — samych tylko kapitalistów nie podobna pozbawic praw. Kto to jest kapitalista w znaczeniu prawnym? Posiadacz? Nawet w kraju pod wzgledem ekonomicznym tak bardzo zaawansowanym, jak Niemcy, gdzie proletariat jest tak liczny, «stanowienie republiki radzieckiej pozbawiloby wielkie nasypmy politycznych. W 1907 roku w Rzeszy Niemieckiej liczba osób, zajetych praca zawodowa w trzech wielkich dziedzinach ¦— rolnictwo, przemysl i handel — wraz z rodzinami wynosila w grupie pracowników i robotników najemnych przeszlo milionów, a w grupie pracujacych samodzielnie — ' bilionów. A zatem partia moglaby miec po swej stronic wiekszosc robotników najemnych, a jednak mniejszosc ludnosci» (str. 33).

Oto jedna z próbek tego, jak rozumuje Kautsky. Czy nie jest to kontrrewolucyjne utyskiwanie burzua? Dlaczego pan, panie Kautsky, zaliczyl wszystkich «samodzielnych» do osób pozbawionych praw, jezeli pan wie doskonale, ze olbrzymia wiekszosc chlopów rosyjskich nie zatrudnia robotników najemnych, a wiec nie traci praw? Czyz nie jest to falsyfikacja? Dlaczego pan, uczony ekonomisto, nie przytoczyl dobrze panu znanych a zawartych w tej samej statystyce niemieckiej z 1907 r. danych o pracy najemnej w rolnictwie wedlug kategorii gospodarstw? Dlaczego pan nie wskazal robotnikom niemieckim, czytelnikom panskiej broszury, na takie dane, z których byloby widac, ilu jest wedlug statystyki niemieckiej wyzyskiwaczy , jak niewielu jest wyzyskiwaczy wsród ogólnej liczby «gospodarzy wiejskich»?

Dlatego, ze zaprzanstwo zrobilo z pana zwyklego sykofant burzuazji. Kapitalista — uwazacie — to nieokreslone pojecie prawne, i Kautsky na paru stronicach piorunuje na «samowole» konstytucji radzieckiej. Burzuazji angielskiej ten «powazny uczony» pozwala przez cale stulecia wypracowywac i opracowywac nowa (nowa w porównaniu ze sredniowieczem) konstytucje burzuazyjna, nam zas, robotnikom i chlopom Rosji, ów przedstawiciel lokajskiej nauki nie pozostawia do dyspozycji ani troche czasu. Od nas zada, abysmy w ciagu paru miesiecy opracowali konstytucje az do kropki nad i...

...«Samowola»! Pomyslcie tylko, ile bezdennego, najniecniejszego lokajstwa wobec burzuazji, ile najtepszego pedantyzmu zawiera taki zarzut. Kiedy na wskros burzuazyjni i przewaznie reakcyjni prawnicy krajów kapitalistycznych w ciagu wieków lub dziesiecioleci wypracowali najszczególowsze przepisy, napisali dziesiatki i setki tomów ustaw i komentarzy do ustaw, uciskajacych robotnika, krepujacych biedakowi rece i nogi, stwarzajacych kazdemu zwyklemu czlowiekowi pracy sposród ludu tysiace przeszkód i szykan — o, wtedy liberalowie burzuazyjni i pan Kautsky nie widza w tym «samowoli?! Tu jest «porzadek» i «praworzadnosc»! Tu wszystko jest obmyslone i ujete w przepis, jak mozna biedaka «ostatecznie przydusic». Tu sa tysiace adwokatów i urzedników burzuazyjnych (o nich Kautsky w ogóle milczy, zapewne wlasnie, dlatego, ze Marks nadawal ogromni' znaczenie zburzeniu machiny biurokratycznej...),—Adwokatów i urzedników, którzy umieja tak komentowac ustawy, by robotnikowi i przecietnemu chlopu nigdy sie nie udalo przedrzec przez kolczaste zasieki tych ustaw. To nie «samowola;» burzuazji, to nie dyktatura egoistycznych i plugawych wyzyskiwaczy, którzy nachleptali sie krwi ludu — bynajmniej.

To «czysta demokracja», która z kazdym dniem staje sie coraz bardziej czysta.

A gdy po raz pierwszy w dziejach swiata klasy pracujace i wyzyskiwane, odciete wskutek wojny imperialistycznej od swych braci zza kordonu granicznego, utworzyly swoje Rady, wezwaly do budownictwa politycznego te masy, które burzuazja uciskala, gnebila, oglupiala, i gdy same zaczely budowac nowe, proletariackie panstwo, kiedy zaczely w wirze zacieklej walki, w ogniu wojny domowej nakreslac podstawowe zasady panstwa bez wyzyskiwaczu, — wówczas wszyscy szubrawcy burzuazyjni, cala banda krwiozerców, wraz z ich poplecznikiem Kautskim, zawyla o «samowoli» I Gdziezby, doprawdy, ci nieucy, robotnicy i chlopi, ten «motloch» potrafil komentowac wlasne ustawy? Skadzeby wzieli poczucie sprawiedliwosci ci prosci ludzie pracy, nie korzystajacy z rad wyksztalconych adwokatów, pisarzy burzuazyjnych, Kautskich i przemadrych starych biurokratów?

Z mowy, która wyglosilem 29 kwietnia 1918 r.*, pan Kautsky przytacza slowa nastepujace:...”Masy same okreslaja porzadek i terminy wyborów»... I «czysty demokrata» Kautsky wyciaga wniosek:

... „.”Wydaje sie; wiec, ze kazde zgromadzenie wyborców moze wedlug swego upodobania ustanawiac system wyborów. Samowola i moznosc pozbycia sit; niedogodnych zywiolów opozycyjnych sposród samego proletariatu bylaby w ten sposób doprowadzona do szczytu» (str. 37).

Czymze to rózni sie od wystapien kulisa pióra, który, wynajety przez kapitalistów, lamentuje z powodu tego, ze w czasie strajku masa uciska «chcacych pracowac» pilnych robotników? Dlaczego biurokratyczno-burzuazyjne okreslenie systemu wyborów w warunkach «czystej» demokracji burzuazyjnej nie jest samowola? Dlaczego poczucie sprawiedliwosci w masach, które stanely do walki ze swymi odwiecznymi wyzyskiwaczami, w masach, które ta zaciekla walka oswieca i hartuje, ma byc mniejsze, niz u garstki biurokratów, inteligentów, adwokatów, wychowanych w burzuazyjmjch przesadach?

Kautsky jest prawdziwym socjalista — nie wazcie sie podejrzewac szczerosci tego wielce szanownego ojca rodziny, tego, arcyuczciwego obywatela? On jest goracym i przekonanym zwolennikiem zwyciestwa robotników, rewolucji proletariackiej. Chcialby tylko, by ckliwi drobnomieszczanscy inteligenci i filistra w szlafmycy najpierw, przed ruchem mas, przed ich zaciekla walka z wyzyskiwaczami i bezwarunkowo bez wojny domowej ulozyli umiarkowany i dokladny statut rozwoju rewolucji...

Z glebokim oburzeniem moralnym nasz arcyuczony Jud uszka Golowlew55 opowiada robotnikom niemieckim, ze 14. VI. 1918 R. Ogólno rosyjski Centralny Komitet Wykonawczy Rad postanowil usunac z Rad przedstawicieli partii prawicowych eserowców i mienszewików. «Zarzadzenie to — pisze Juduszka Kautsky, plonac caly szlachetnym oburzeniem — wymierzone jest nie przeciw okreslonym osobom, które dopuscily sie okreslonych, podlegajacych karze czynów... Konstytucja republiki radzieckiej ani slowem nie wspomina o nietykalnosci delegatów-czlonków Rad. Nie okreslone osoby, lecz okreslone partie zostaja w ten sposób wykluczone z Rad» (str. 37).

Tak, to zaiste okropne, to niedopuszczalne odstepstwo od czystej demokracji, w mysl przepisów, której bedzie robil, rewolucje nasz rewolucyjny Jud uszka Kautsky. My, bolszewicy rosyjscy, powinnismy byli z poczatku obiecac nietykalnosc Skawinkowom i Sce, Liberdanom z Potresowami («aktywistom») i Sce, potem ulozyc kodeks kamy, gloszacy «karalnosc» za udzial w czechoslowackiej wojnie kontrrewolucyjnej lub za sojusz na Ukrainie czy w Gruzji z imperialistami niemieckimi, skierowany przeciw robotnikom wlasnego kraju, i dopiero potem, na podstawie takiego kodeksu karnego, mielibysmy prawo, zgodnie z «czysta demokracja» wykluczyc z Rad «okreslone osoby». Rozumie sie przy tym samo przez sie, ze Czechoslowacy, którzy za posrednictwem Sawinkowów, Potresowów i Liberdanów lub dzieki ich agitacji otrzymywali pieniadze od kapitalistów angielskich i francuskich, tak samo jak Krasnowowie, którzy przy pomocy mienszewików ukrainskich i tyfliskich dostawali amunicje od Niemców, siedzieliby cicho az do tego czasu, kiedy my zredagujemy nalezyty kodeks karny, i, jako najczystszej wody demokraci, ograniczyliby sie do roli-«opozycji»...

Nie mniej wielkie oburzenie moralne wywoluje u Kautsky'ego (akt, ze konstytucja radziecka pozbawia prawa wyborczego tych, którzy «zatrudniaja robotników najemnych w celu zysku»... «Chalupnik lub majsterek z jednym czeladnikiem—pisze Kautsky — moze zyc i czuc zupelnie jak proletariusz, a jednak nie ma prawa wyborczego» (str. 36).

Co za odstepstwo od «czystej demokracji»! Co za niesprawiedliwosc! Co prawda, dotychczas wszyscy marksisci sadzili i tysiace faktów potwierdzaly, ze majsterko wie naleza do tych wyzyskiwaczy pracy najemnej, którzy bardziej niz inni sa pozbawieni sumienia i litosci, alt; Juduszka Kautsky bierze oczywiscie nie klase drobnych majsterków (kto tez doprawdy wymyslil te szkodliwa teorie walki klas?), Lecz poszczególne osoby takich wyzyskiwaczy, którzy «zyja i czuja zupelnie po proletariacku». Slynna «oszczedna Agnieszka», która od dawna juz uwazano za nieboszczke, zmartwychwstala pod piórem Kautsky'ego. Te oszczedna Agnieszke wymyslil przed kilkudziesieciu laty i puscil w obieg w literaturze niemieckiej «czysty» demokrata, burzua Eugeniusz Richter. Przepowiedzial on nieslychane plagi jako skutek dyktatury proletariatu, jako skutek skonfiskowania kapitalów wyzyskiwaczy, zapytywal z niewinna mina, kto wlasciwie jest kapitalista w sensie prawnym. Richter bral za przyklad biedna, oszczedna szwaczke («oszczedna Agnieszka»), której zli «dyktatorowi proletariatu» zabieraja ostatnie grosze. Byly czasy, kiedy cala socjaldemokracja niemiecka zabawiala sie ta «oszczedna Agnieszka» czystego demokraty Eugeniusza Richter. Ale bylo to dawno, bardzo dawno, kiedy zyl jeszcze Be bel, który wprost i otwarcie mówil prawde, ze w partii naszej jest przeciez wielu nacjonal-liberalów; bylo to bardzo dawno, kiedy Kautsky nie byl jeszcze renegatem.

Teraz «oszczedna Agnieszka» zmartwychwstala w postaci 'drobnego majsterka, który majac jednego czeladnika zyje i czuje zupelnie jak proletariusz». Zli bolszewicy krzywdza go, odbieraja mu prawo wyborcze. Co prawda, «kazde zgromadzenie wyborcze» w Republice Radzieckiej, jak mówi ten sam Kautsky, moze dopuscic do siebie zwiazanego, przypuscmy, z dana fabryka biednego majsterka, jezeli ten wyjatkowo nie jest wyzyskiwaczem, jezeli naprawde «zyje i czuje zupelnie jak proletariusz». Ale czyz mozna polegac na znajomosci zycia, na poczuciu sprawiedliwosci zebrania fabrycznego prostych robotników, nie ujetego w karby przepisów i dzialajacego (o, zgrozo!) Bez statutu? Czyz nie jest jasne, ze lepiej przyznac prawo wyborcze wszystkim wyzyskiwaczom, wszystkim, którzy najmuja robotników, niz ryzykowac, ze robotnicy moga skrzywdzic «oszczedna Agnieszke» i «majsterka, który zyje i czuje jak proletariusz»?

Niechaj godni pogardy lotrzy zaprzanstwa, oklaskiwani przez burzuazje i socjalszowinistów*, szkaluja nasza, konstytucje radziecka za to, ze pozbawia wyzyskiwaczy prawa wyborczego. To dobrze, bo przyspieszylo i poglebi rozlam miedzy rewolucyjnymi robotnikami Europy a Scheidemannami, Kautskimi, Renaudelami i Longuetami, Hendersonami i Ramsay Mac- Donaldami, starymi wodzami i starymi zdrajcami socjalizmu. Masy klas uciskanych, swiadomi i uczciwi wodzowie sposród rewolucyjnych proletariuszy opowiedza sie za nami. Wystarczy zaznajomic takich proletariuszy i te masy z nasza konstytucja radziecka, by powiedzialy one od razu: oto gdzie sa naprawde nasi I u d z i e, oto gdzie jest prawdziwa partia robotnicza, prawdziwy rzad robotniczy. Albowiem rzad ten nie oszukuje robotników gadaniem o reformach, jak oszukiwali nas wszyscy wyzej wymienieni wodzowie, ale na serio walczy z wyzyskiwaczami, na serio przeprowadza rewolucje, rzeczywiscie walczy o calkowite wyzwolenie robotników.

Jezeli wyzyskiwacze po rocznej «praktyce» Rad zostali przez Rady pozbawieni prawa wyborczego, to znaczy, ze Rady te sa rzeczywiscie organizacjami mas uciskanych, a nic socjalimperialistów i socjalpacyfistów, zaprzedanych burzuazji. Jezeli Rady te pozbawily wyzyskiwaczy prawa wyborczego, to znaczy, ze Rady nie sa organami drobnomieszczanskiej ugody z kapitalistami, nie sa organami gadaniny parlamentarnej (Kautskich, Longuetów i MacDonaldów), lecz organami naprawde rewolucyjnego proletariatu. Na smierc i zycie walczacego z wyzyskiwaczami.

«Ksiazka Kautsky'ego jest tu prawie nieznana» — pisal do mnie z Berlina w tych dniach (dzis mamy 30.X.) Dobrze poinformowany towarzysz. Ja bym radzil naszym poslom w Niemczech i w Szwajcarii nie pozalowac tysiecy na zakupienie tej ksiazki i rozdanie jej darmo swiadomym robotnikom, by zmieszac z blotom te «europejska» — czytaj: imperialistyczna i reformistyczna — socjaldemokracje, która dawno juz stala sie «cuchnacym trupem».

W koncu swej ksiazki, na str. 61 i 63 pan Kautsky leje gorzkie lzy z tego powodu, ze «nowa teoria» (jak zwie on bolszewizm. Obawiajac sie tknac danej przez Marksa i Engelsa analizy Komuny Paryskiej) «znajduje zwolenników nawet wsród starych demokracji, jak na przyklad Szwajcaria». Dla Kautsky'ego «jest niezrozumiale, ze teorie te akceptuja niemieccy socjaldemokraci».

Nie, to jest zupelnie zrozumiale, bo po powaznym doswiadczeniu wojny i Scheidemannowie, i Kautscy staja sie masom rewolucyjnym wstretni.

«My» zawsze bylismy za demokracja — pisze Kautsky — i nagle mielibysmy sie jej wyrzec! «My», oportunisci socjaldemokracji, zawsze bylismy przeciw dyktaturze proletariatu, i Kolbowie i Ska dawno juz otwarcie o tym mówili. Kautsky wie o tym i na prózno mysli, ze ukryje przed czytelnikiem oczywisty fakt swego «powrotu na lono» Bernsteinów i Kolbów. «My», rewolucyjni marksisci, nigdy nie robilismy sobie, bozku z «czystej» (burzuazyjnej) demokracji. Plechanow w 1903 r. tyl, jak wiadomo, rewolucyjnym marksista (az do smutnego zwrotu, który go doprowadzil do stanowiska rosyjskiego Scheidemanna). I Plechanow mówil wówczas na zjezdzie partyjnym, który uchwalal program, ze w czasie rewolucji, jezeli zajdzie Potrzeba, proletariat pozbawi kapitalistów prawa wyborczego, rozpedzi kazdy parlament, jezeli okaze sie on kontrrewolucyjnym. Ze taki wlasnie poglad jest jedynie zgodny z marksizmem. 0 Zobaczy kazdy chocby z powyzej przytoczonych przeze mnie "swiadczen Marksa i Engelsa, to w sposób oczywisty wynika z Wszystkich zalozen marksizmu.

«Mv», rewolucyjni marksisci, nie wyglaszalismy przed ludem takich mów, z jakimi lubili wystepowac kautskisci wszystkich narodowosci, wyslugujac sie burzuazji jak lokaje, przystosowujac sie do parlamentaryzmu burzuazyjnego. Przemilczajac bur zuazyjny charakter demokracji wspólczesnej i zadajac tylko jej rozszerzenia, doprowadzenia jej do konca.

«My» mówilismy burzuazji: «Wy, wyzyskiwacze i obludnicy, mówicie o demokracji, a jednoczesnie na kazdym kroku stawiacie tysiace przeszkód, by masy uciskane nie mogly brac udzialu w polityce. Chwytamy was za slowa i dla dobra tych mas zadamy rozszerzenia waszej demokracji burzuazyjnej, b y przygotowac masy do rewolucji w celu obalenia was, wyzyskiwaczy. I jezeli wy, wyzyskiwacze, spróbujecie opierac sie naszej rewolucji proletariackiej, to zdlawimy was bezlitosnie, pozbawimy was praw — co wiecej: nie damy wam chleba, bo w naszej republice proletariackiej wyzyskiwacze beda wyzuci z prawa, beda pozbawieni ognia i wody, albowiem my naprawde, a nie po szajdemanowsku i nie po kautskistowsku, jestesmy socjalistami».

Oto jak mówilismy i bedziemy mówili «mv», rewolucyjni marksisci, i oto dlaczego masy uciskane opowiedza sie za nami i beda z nami, a Scheidemannowie i Kautscy skoncza w kloace renegatów.


CO TO JEST INTERNACJONALIZM?

Kautsky jest najmocniej przekonany, ze jest internacjonalista, i nazywa siebie tym mianem. Sclieidemannów oglasza za «socjalistów rzadowych». Broniac mienszewików (Kautsky nie mówi otwarcie, ze sie z nimi solidaryzuje, ale calkowicie przeprowadza ich poglad), Kautsky zadziwiajaco wyraznie ujawnil, jakiego to gatunku jest jego «internacjonalizm». A poniewaz Kautsky nie jest «atn jeden, lecz jest przedstawicielem kierunku, który w atmosferze TT Miedzynarodówki sila rzeczy musial powstac (Longuet we Francji, Turati we Wloszech, Nos i Grimm, Graber i Nain w Szwajcarii, Ramsay MacDonald w Anglii itp.), wiec jest rzecza pouczajaca zatrzymac sie nad «internacjonalizmem» Kautsky'ego.

Podkreslajac, ze mienszewicy takze byli w Zimmerwaldzie (bez kwestii, jest to dyplom, ale.., dyplom nadgnily), Kautsky w nastepujacy sposób okresla poglady mienszewików, z którymi sie zgadza:

...«Mienszewicy chcieli pokoju powszechnego. Chcieliby wszystkie strony prowadzace wojne przyjely haslo: bez aneksy i kontrybucyj. Dopóki to nie zostalo osiagniete, armia rosyjska powinna byla zgodnie z tym pogladem pozostawac w gotowosci do walki. Natomiast bolszewicy zadali pokoju bezzwlocznego, za wszelka cene, byli gotowi, w razie koniecznosci, zawrzec pokój odrebny i starali sie sila wymusic go, potegujac i lak juz wielka dezorganizacje armii» (str.27). Zdaniem Kautskv'ego, bolszewicy nie powinni byli brac wladzy, a zadowolic sie Zgromadzeniem Ustawodawczym.

A wiec oto, na czym polega internacjonalizm Kautsky'ego i mienszewików: zadac reform od imperialistycznego rzadu burzuazyjnego, ale nadal go popierac, nadal popierac prowadzona przez ten rzad wojne, az do czasu, gdy wszystkie strony prowadzace wojne przyjma haslo: bez aneksy i kontrybucyj. Taki poglad wyrazali niejednokrotnie i Turami, i kautskisci (Haase i inni), i Longuet i Ska, którzy wypowiadali sie za «obrona ojczyzny».

Pod wzgledem teoretycznym jest to calkowita niezdolnosc do oddzielenia sie od socjalszowinistów i zupelna gmatwanina w kwestii obrony ojczyzny. Pod wzgledem politycznym jest to podsuwanie drobnomieszczanskiego nacjonalizmu na miejsce internacjonalizmu i przejscie na strone reformizmu. wyrzeczenie sie rewolucji.

Uznanie «obrony ojczyzny» jest ze stanowiska proletariatu usprawiedliwieniem danej wojny, uznaniem jej za sluszna. A poniewaz wojna pozostaje imperialistyczna (i w warunkach monarchii, i w warunkach republiki) — niezaleznie od tego, gdzie w danym momencie stoja wojska nieprzyjacielskie, w moim czy obcym kraju — to uznanie obrony ojczyzny jest w rzeczywistosci poparciem imperialistycznej burzuazji grabiezczej, calkowita zdrada wobec socjalizmu. W Rosji i za Kierenskiego, w republice burzuazyjno-demokratycznej, wojna nadal pozostawala imperialistyczna, gdyz toczyla ja burzuazja jako klasa panujaca (wojna zas jest «dalszym ciagiem polityki»); 1 szczególnie dobitnym wyrazem imperialistycznego charakteru wojny byly tajne traktaty, dotyczace podzialu swiata i grabiezy cudzych krajów, zawarte przez bylego cara z kapitalistami Anglii i Francji.

Mienszewicy haniebnie oszukiwali lud, nazywajac taka wojne wojna obronna lub rewolucyjna, i Kautsky, aprobujac polityke mienszewików, aprobuje oszukiwanie ludu, aprobuje role drobnomieszczan, wyslugujacych sie kapitalowi przez okpiwanie robotników, przez przywiazywanie ich do rydwanu imperialistów. Kautsky przeprowadza typowo drobnomieszczanska, filisterska polityke, wyobrazajac sobie (i wpajajac masoni bzdurna mysl), jakoby wysuniecie hasla zmienialo postac rzeczy. Cala historia demokracji burzuazyjnej rozwiewa to zludzenie: w celu otumanienia ludu burzuazyjni demokraci zawsze wysuwali i zawsze wysuwaja, jakie chcecie «hasla». Chodzi o to, by sprawdzic ich szczerosc, by ze slowami porównac czyny, by nie zadowalac sie idealistycznym lub szarlatanskim frazesem, lecz doszukiwac sie rzeczywistosci klasowej. Wojna imperialistyczna nie wtedy przestaje byc imperialistyczna, kiedy szarlatani lub frazesowicze czy mieszczuchy-filistry wysuwaja ckliwe «haslo», — lecz dopiero wtedy, kiedy klasa, toczaca wojne imperialistyczna i zwiazana z ta wojna milionem nici (a nieraz równiez powrozów) ekonomicznych, zostaje faktycznie obalona i kiedy jej miejsce u steru wladzy zajmuje rzeczywiscie rewolucyjna klasa, proletariat. Inaczej z wojny imperialistycznej — tak samo jak z imperialistycznego, grabiezczego pokoju — wyrwac sie nie podobna.

Aprobujac zagraniczna polityke mienszewików, oglaszajac ja za internacjonalistyczna i zimmerwaldzka, Kautsky, po pierwsze, ujawnia przez to cala zgnilizne oportunistycznej wiekszosci zimmerwaldzkiej (nie nadaremnie my, lewica Zimmerwaldu, od razu odgrodzilismy sie od takiej wiekszosci!), a po wtóre — i to jest najwazniejsze — Kautsky przechodzi ze stanowiska proletariatu na stanowisko drobnomieszczanstwa, ze stanowiska rewolucyjnego na stanowisko reformistyczne.

Proletariat walczy o rewolucyjne obalenie burzuazji imperialistycznej, drobnomieszczanstwo — o reformistyczne «udoskonalenie» imperializmu, o przystosowanie sie don w drodze podporzadkowania mu sie. Kiedy Kautsky byl jeszcze marksista, na przyklad w 1909 roku, gdy pisal prace «Droga do wladzy», wtedy bronil wlasnie pogladu o nieuchronnosci rewolucji w zwiazku z wojna, mówil o zblizaniu sie ery rewolucyj. Manifest Bazy- lejski roku 1912 mówi wprost i wyraznie o rewolucji proletariackiej w zwiazku z ta sama imperialistyczna wojna miody ugrupowaniem niemieckim a angielskim, która w roku 1914 wlasnie wybuchla. I w 1918 roku, gdy rewolucje w zwiazku z wojna zaczely sie, zamiast wyjasniac ich koniecznosc, zamiast obmyslac i przemyslec konsekwentnie taktyke rewolucyjna, sposoby i metody przygotowania sie do rewolucji, Kautsky zaczal nazywac internacjonalizmem reformistyczna taktyke mienszewików. Czyz to nie jest zaprzanstwo?

Kautsky wychwala mienszewików za to, ze domagali sie zachowania bojowej gotowosci armii. Bolszewików gani za to, ze potegowali i tak juz wielka «dezorganizacje armii». Oznacza to wychwalac reformizm i podporzadkowanie sie burzuazji imperialistycznej, ganic rewolucje, wyrzekac sie jej. Albowiem zachowanie gotowosci bojowej oznaczalo za Kierenskiego zachowanie armii pod komenda burzuazyjna (chociazby nawet republikanska) i bylo nim. Wszyscy wiedza — i bieg wypadków potwierdzil to w sposób oczywisty — ze ta armia republikanska zachowywala ducha kornilowszczyzny, pokornilowowski byl sklad jej dowództwa. Oficerowie burzuazyjni nie mogli nie byc kornilowszczykami, nie mogli nie ciazyc ku imperializmowi, ku zdlawieniu proletariatu przemoca. Pozostawic bez zmiany wszystkie podstawy wojny imperialistycznej, wszystkie podstawy dyktatury burzuazyjnej, zreperowac drobiazgi, podmalowac bagatelki («reformy»)—oto do czego sprowadzala sie w praktyce taktyka mienszewicka.

I odwrotnie. Bez «dezorganizacji» armii zadna wielka rewolucja sie nie obeszla i obejsc sie nie moze, armia bowiem jest najbardziej skostnialym narzedziem konserwowania starego u- stroju, najbardziej skamieniala ostoja dyscypliny burzuazyjnej. utrzymywania panowania kapitalu, zachowania i krzewienia pokory niewolniczej i podporzadkowywania mas pracujacych kapitalowi. Kontrrewolucja nigdy nie tolerowala, nie mogla tolerowac - obok armii — uzbrojonych robotników. We Francji — pisal Engels —po kazdej rewolucji robotnicy byli uzbrojeni, dlatego tez rozbrojenie robotników bylo dla burzuazji, stojacej «  steru panstwa, pierwszym przykazaniem». Uzbrojeni robotnikov byli zalazkiem nowej armii, komórka organizacyjna nowe- 0" ustroju spolecznego. Unicestwic te komórke, nie pozwolic jej Rozwinac sie — bylo dla burzuazji pierwszym przykazaniem.

"pierwszym przykazaniem dla kazdej zwycieskiej rewolucji — Marks i Engels podkreslali to wielokrotnie — bylo: zburzyc stara armie, rozwiazac ja, zastapic przez nowa. Nowa klasa spoleczna, wznoszac sie ku panowaniu, nic mogla nigdy i nie moze teraz osiagnac tego panowania i umocnic go w inny sposób, niz dokonujac zupelnego rozkladu starej armii («dezorganizacja» — lamentuja z tego powodu reakcyjne lub po prostu tchórzliwe mieszczuchy); w inny sposób, niz przechodzac nieslychanie trudny, pelen mak okres bez wszelkiej armii (ten pelen mak okres przeszla równiez wielka rewolucja francuska); w inny sposób, niz stopniowo, w ciezkiej wojnie domowej, tworzac nowa armie, nowa dyscypline, nowa organizacje wojskowa nowej klasy. Historyk Kautsky dawniej to rozumial. Renegat Kautsky o tym zapomnial.

Jakie prawo ma Kautsky nazywac Scheidemannów «socjalistami rzadowymi», jezeli sam pochwala taktyke mienszewików podczas rewolucji rosyjskiej? Mienszewicy, popierajac Kierenskiego, wstepujac do jego rzadu, byli tak samo socjalistami rzadowymi. Od wniosku tego Kautsky nie wykreci sie w zaden sposób, jezeli tylko spróbuje postawic kwestie klasy panujacej, toczacej wojne ' imperialistyczna. Ale Kautsky unika postawienia kwestii klasy panujacej, kwestii, obowiazkowej dla marksisty, bo samo juz postawienie takiej kwestii zdemaskowaloby renegata.

Kautskisci w Niemczech, longuetysci we Francji, Turati i S-ka we Wloszech tak rozumuja: w zalozeniu socjalizmu jest równosc i wolnosc narodów, ich samookreslenie; dlatego tez, kiedy nasz kraj zostaje napadniety lub kiedy wojska nieprzyjacielskie wtargnely na nasza ziemie, socjalisci maja prawo i obowiazek bronic ojczyzny. Ale rozumowanie to jest pod wzgledem teoretycznym albo od poczatku do konca natrzasaniem sie z socjalizmu, albo oszukanczym wykretem, a pod wzgledem praktyczno-politycznym jest ono na poziomie rozumowania calkiem ciemnego chlopka, który nie ma zadnego pojecia o spolecznym, klasowym charakterze wojny i o zadaniach partii rewolucyjnej podczas wojny reakcyjnej. Socjalizm jest przeciw stosowaniu przemocy wzgledem narodów. Bez kwestii. Ale socjalizm jest w ogóle przeciw stosowaniu przemocy wzgledem ludzi. Jednakze, z wyjatkiem anarchistów chrzescijanskich i tolistojowców nikt jeszcze nie wyciagal stad wniosku, ze socjalizm jest przeciw przemocy rewolucyjnej. A wiec mówic o «przemocy» w ogóle, bez analizy warunków, odrózniajacych przemoc reakcyjna od rewolucyjnej, to znaczy byc mieszczuchem, który wyrzeka sie rewolucji, lub po prostu oszukiwac siebie i innych za pomoca sofistyki.

To samo dotyczy stosowania przemocy wzgledem narodów. Wszelka wojna jest stosowaniem przemocy wzgledem narodów, ale to nie przeszkadza socjalistom wypowiadac sie za wojna rewolucyjna. Jaki jest klasowy charakter wojny — oto zasadnicze pytanie dla socjalisty, (jezeli nie jest on renegatem?. Wojna imperialistyczna roku 1914—1918 — to wojna miedzy dwiema grupami burzuazji imperialistycznej o podzial swiata, o podzial lupu, w celu ograbienia i zduszenia malych i slabych narodów. Taka ocene wojny dal Manifest Bazylejski w roku 1912, taka ocene potwierdzily fakty. Kto wyrzeka sie tego pogladu na wojne, ten nie jest socjalista?

Jezeli Niemiec za Wilhelma czy Francuz za rzadów Clemenceau powiada: jako socjalista, mam prawo i obowiazek bronic ojczyzny, jezeli nieprzyjaciel wtargnal do mojego kraju — to jest to rozumowanie nie socjalisty, nic internacjonalisty, nie rewolucyjnego proletariusza, lecz mieszczucha-nacjoncdisty. W rozumowaniu tym bowiem zanika klasowa walka rewolucyjni! robotnika przeciw kapitalowi, zanika ocena calej wojny, wojny jako caloksztaltu, z punktu widzenia swiatowej burzuazji i swiatowego proletariatu, czyli zanika internacjonalizm, pozostaje zas nedzny, zaskorupialy w sobie nacjonalizm. Mój kraj krzywdza, nic obchodzi mnie nic wiecej — oto do czego sprowadza sie takie rozumowanie, oto na czym polega jego mieszczuchowsko-nacjonalistyczna ciasnota. Jest to tak samo, jak gdyby wobec przemocy indywidualnej, dokonanej w stosunku do jednej osoby, ktos rozumowal: socjalizm jest przeciw przemocy, dlatego wole zdradzic, niz siedziec w wiezieniu.

Francuz, Niemiec czy Wloch, który mówi: socjalizm jest przeciw przemocy nad narodami, dlatego bronie sie, kiedy wróg wdarl sie do mego kraju, zdradza socjalizm i internacjonalizm. Taki bowiem czlowiek widzi tylko wlasny «kraj», ponad wszystko stawia «wlasna»... «buriuazjç», nie myslac o stosunkach Miedzynarodowych, które wojne czynia imperialistyczna, z burzuazji czynia ogniwo w lancuchu grabiezy imperialistycznej. Wszystkie mieszczuchy oraz wszyscy tepi i ciemni chlopko wie rozumuja wlasnie tak, jak rozumuja renegaci kautskisci, longuetysci, Turati i Ska, a mianowicie: w moim kraju jest wróg, i nic wiecej mnie nie obchodzi.

Socjalista, rewolucyjny proletariusz, internacjonalista rozumuje inaczej: charakter wojny (czy jest ona reakcyjna, czy rewolucyjna) zalezy nie od tego, kto napadl i w czyim kraju stoi «wróg», lecz od tego, jaka klasa prowadzi wojne, jaka polityka przez te wojne w dalszym ciagu sie przeprowadza. Jezeli wojna obecna jest reakcyjna wojna imperialistyczna, czyli prowadzona jest przez dwie swiatowe grupy burzuazji imperialistycznej, stosujacej przemoc, grabiezczej i reakcyjnej, to wszelka burzuazja (nawet burzuazja malego kraju) przeistacza sie w uczestnika grabiezy, moje zas zadanie, zadanie przedstawiciela rewolucyjnego proletariatu polega na przygotowaniu swiatowej rewolucji proletariackiej, jako jedynego wybawienia od nieszczesc wojny swiatowej. Nie z punktu widzenia «wlasnego» kraju winienem rozumowac (byloby to bowiem rozumowanie nedznego, tepego mieszczucha-aiacjonalisty, nie rozumiejacego, ze jest igraszka w reku burzuazji imperialistycznej), lecz z punktu widzenia mojego udzialu w przygotowaniu, propagowaniu, przyblizaniu swiatowej rewolucji proletariackiej.

Oto czym jest internacjonalizm, oto na czym polega zadanie internacjonalisty, rewolucyjnego robotnika, prawdziwego socjalisty. Oto o jakim abecadle «zapomnial» renegat Kautsky. I zaprzanstwo jego staje sie jeszcze bardziej wyrazne, kiedy od {uchwalania taktyki nacjonalistów drobnomieszczanskich (mienszewików w Rosji, longuetystów we Francji, Turatiego we Wloszech, Haasego i Ski w Niemczech) Kautsky przechodzi do krytykowania taktyki bolszewickiej. Oto ta krytyka:

«Rewolucja bolszewicka opierala sie na zalozeniu, ze bedzie punktem wyjscia dla powszechnej rewolucji europejskiej, ze Siniala inicjatywa Rosji bedzie pobudka do powstania proletariuszy calej Europy.

Wobec takiego zalozenia bylo oczywiscie rzecz;) obojetna, jakie, formy bedzie mial rosyjski pokój odrebny, jakie ciezary i straty terytorialne (doslownie: uszkodzenia i okaleczenia — Verstümmelungen) przyniesie on ludo- vi rosyjskiemu, jakie da zrozumienie samookreslenia narodów. Bylo tez wówczas rzecza obojetna, czy Rosja jest zdolna do obrony czy nie. Wedlug tego pogladu rewolucja europejska stanowila najlepsza obrone rewolucji rosyjskiej, winna byla przyniesc zupelne i rzeczywiste samookreslenie wszystkim narodom na terytorium dawnej Rosji.

Rewolucja w Europie, która przynioslaby i utrwalila lam socjalizm, musialaby tez stac sie srodkiem do usuniecia tych przeszkód, jakie wskutek ekonomicznego zacofania kraju stawaly w Rosji na drodze ku zorganizowaniu wytwórczosci socjalistycznej.

Wszystko to bylo bardzo logiczne i bardzo dobrze uzasadnione, jezeli tylko zgodzimy sie na podstawowe zalozenie, ze rewolucja rosyjska musi nieuniknieni rozpetac rewolucje europejska. Ale co bedzie, jezeli do tego nie dojdzie?

Zalozenie to dotad sie nie ziscilo. Teraz zas oskarza sie proletariuszy Europy, ze pozostawili wlasnemu losowi i zdradzili rewolucje rosyjska, jest to oskarzenie, skierowane przeciwko osobom nieznanym, któz, bowiem ma byc odpowiedzialny za zachowanie sie proletariatu europejskiego?» (Str. 28).

I jeszcze raz Kautsky przezuwa, ze Marks, Engels, Bebel nieraz mylili sie, co do terminu wybuchu oczekiwanej przez nich rewolucji, ze jednak nigdy nie opierali swej taktyki na oczekiwaniu rewolucji w «okreslonym terminie» (str. 29), podczas gdy bolszewicy rzekomo «postawili wszystko na jedna karte powszechnej rewolucji europejskiej».

Rozmyslnie przytoczylismy taka dluga cytate, zeby wyraznie pokazac czytelnikowi, jak «zrecznie» Kautsky falszuje marksizm, podsuwajac zamiast niego wulgarny i reakcyjny poglad drobno- mieszczanski.

Po pierwsze, przypisywac przeciwnikowi jawne glupstwo, potem zas obalac je — to metoda ludzi niezbyt madrych. Gdyby bolszewicy zbudowali swa taktyke na oczekiwaniu rewolucji w innych krajach w terminie okreslonym, bylaby to bezsporna glupota. Ale partia bolszewicka glupstwa tego nie zrobila: w moim liscie do robotników amerykanskich (20. VIII. 1918) Wprost odgradzam sie od tego glupstwa, mówiac, ze liczymy na "ewolucje amerykanska, ale nie w terminie okreslonym. YV mej polemice przeciw lewicowym eserowcom i «lewicowym komunistom» (styczen — marzec 1918 roku) niejednokrotnie rozwijalem te sama mysl. Kautsky dopuscil sie drobnego... Calkiem drobnego przekrecenia, na którym tez oparl swa krytyka bolszewizmu, Kautsky poplatal i utozsamil taktyke, liczaca na rewolucje europejska w blizszym czy dalszym, ale nie w okreslonym terminie, z taktyka, liczaca na rewolucje europejska w okreslonym terminie. Malenkie oszustwo, calkiem malenkie!

Ta druga taktyka — to glupstwo. Pierwsza jest obowiazkowa dla marksisty, dla kazdego rewolucyjnego proletariusza i internacjonalisty; — jest obowiazkowa, albowiem jedynie ona po marksistowski! W sposób prawidlowy uwzglednia wytworzona przez wojne sytuacje obiektywna we wszystkich krajach europejskich, jedynie ona odpowiada internacjonalistycznym zadaniom proletariatu.

Podsunawszy na miejsce wielkiego zagadnienia podstaw taktyki rewolucyjnej w ogóle drobna kwestie bledu, który by mogli popelnic rewolucjonisci-bolszewicy, ale którego nie popelnili, Kautsky szczesliwie wyrzekl sie rewolucyjnej taktyki w ogóle! Renegat w polityce, w teorii nie umie nawet postawic zagadnienia obiektywnych przeslanek taktyki rewolucyjnej.

I oto zblizylismy sie do drugiego punktu.

Po drugie. Liczenie na rewolucje europejska jest obowiazkowe dla marksisty, o ile istnieje sytuacja rewolucyjna. To, ze taktyka socjalistycznego proletariatu nie moze byc taka sama wtedy, kiedy istnieje sytuacja rewolucyjna, i wtedy, kiedy takiej sytuacji nie ma—jest elementarna zasada marksizmu.

Gdyby, Kautsky zadal sobie to pytanie, obowiazkowe dla kazdego marksisty, to zobaczylby, ze odpowiedz wypada bezwzglednie przeciw niemu. Na dlugo przed wojna wszyscy marksisci i wszyscy socjalisci zgadzali sie pod tym wzgledem, ze wojna europejska wytworzy sytuacje rewolucyjna. Kautsky, kiedy nie byl jeszcze renegatem, uznawal to jasno i wyraznie, zarówno w roku 1902 («Rewolucja socjalna»), jak w roku 1909 («Droga cl» wladzy»). Manifest Bazylejski uznal to w imieniu calej II Miedzynarodówki: nie na prózno socjalszowinisci i kautskisci («centrowcy», ludzie wahajacy sie pomiedzy rewolucjonistami a oportunistami) wszystkich krajów boja sie jak ognia odnosnych deklaracji Manifestu Bazylejskiego!

A zatem oczekiwanie sytuacji rewolucyjnej w Europie nie bylo fantazja bolszewików, lecz wspólnym pogladem wszystkich marksistów. Jezeli Kautsky wykreca sie od tej bezspornej prawdy takimi frazesami, jak to, jakoby bolszewicy «¡zawsze wierzyli" we wszechpotege przemocy i woli», to jest to wlasnie czczy frazes, oslaniajacy ucieczka i to haniebna ucieczke Kautsky'ego od tego, by postawic zagadnienie sytuacji rewolucyjnej.

Dalej. Czy w rzeczywistosci nastapila sytuacja rewolucyjna czy nie? Tego pytania Kautsky tez nie zdolal wysunac. Odpowiadaja na to pytanie fakty ekonomiczne: glód i ruina, spowodowane wszedzie przez wojne, oznaczaja sytuacje rewolucyjna. Na to pytanie odpowiadaja równiez fakty polityczne: juz od roku 1915 we wszystkich krajach wyraznie ujawnil sie proces rozlamu wsród starych, zgnilych partii socjalistycznych, proces odchodzenia mas proletariatu od wodzów socjalszowinistycznych na lewo, ku wodzom rewolucyjnym. 5 sierpnia 1918 roku, gdy Kautsky pisal swa broszure, nie widziec tych faktów mógl tylko ten, kto boi sie rewolucji, zdradza ja. A teraz — w koncu pazdziernika 1918 roku — rewolucja w szeregu krajów Europy narasta w oczach wszystkich i narasta bardzo szybko. Okazalo sie, ze «rewolucjonista» Kautsky, który chce, zeby go po dawnemu uwazano za marksiste, jest krótkowzrocznym filistrem, który— podobnie jak filistry 1847 roku, wysmiani przez Marksa — nie widzial zblizajacej sie rewolucji!

Zblizylismy sie do trzeciego punktu.

Po trzecie. Jakie sa cechy szczególne taktyki rewolucyjnej, jezeli sytuacja rewolucyjna w Europie istnieje? Kautsky, który stal sie renegatem, bal sie zadac to pytanie, obowiazkowe dla marksisty? Kautsky rozumuje, jak typowy filister-mieszczuch albo ciemny chlop: czy nastapila «powszechna rewolucja europejska», czy nie? Jezeli nastapilo i on jest gotów zostac rewolucjonista! Ale wówczas — zaznaczmy — kazdy lotr (w rodzaju tych lotrów, którzy czasem wkrecaja sie teraz do szeregów zwycieskich bolszewików) zacznie nazywac siebie rewolucjonista!

Jezeli nie, to w takim razie Kautsky odwraca sie od rewolucji! Kautsky nie posiada ani odrobiny zrozumienia tej prawdy, ze rewolucjonista-marksista rózni sie od filistra i mieszczucha. ze umie glosic ciemnym masom koniecznosc dojrzewajacej rewolucji, dowodzic, ze rewolucja jest nieunikniona, wyjasniac, Jaki pozytek niesie ona ludowi, przygotowywac do niej proletariat 1 ogól mas pracujacych i wyzyskiwanych.

Kautsky przypisal bolszewikom nonsens, jakoby postawili oni wszystko na jedna karte, liczac na to, ze rewolucja europejska wybuchnie w okreslonym terminie. Ten nonsens obrócil sie przeciw Kautsky'emu, bo wedlug Kautsky'ego wlasnie wynikalo, ze taktyka bolszewików bylaby sluszna, gdyby rewolucja europejska wybuchla 5 sierpnia 1918 r.! Te wlasnie date wymienia Kautsky, jako date napisania swej broszury. I kiedy w ciagu kilku tygodni po tym 5 sierpnia stalo sie jasne, ze rewolucja w szeregu krajów europejskich nadciaga, cale zaprzanstwo Kautsky'ego, cala jego falsyfikacja marksizmu, cala jego nieumiejetnosc rozumowania w sposób rewolucyjny i nawet stawiania zagadnien w sposób rewolucyjny— wszystko to ujawnilo sie w calej okazalosci!

Jezeli oskarza sie proletariat Europy o zdrade — pisze Kautsky— to jest to oskarzenie, skierowane przeciw osobom nieznanym.

Myli sie pan, panie KautskyI Niech pan spojrzy w lustro, a zobaczy pan tych «nieznanych», przeciw którym wymierzone jest oskarzenie. Kautsky udaje naiwnego, udaje, ze nie rozumie, kto oskarzal i jaki sens ma to oskarzenie. W rzeczywistosci zas Kautsky wie doskonale, ze oskarzenie to wysuwali i wysuwaja niemieccy «lewicowcy», spartakusowcy, Liebknecht i jego przyjaciele. Oskarzenie to wyraza jasna swiadomosc faktu, ze proletariat niemiecki dopuszczal sie zdrady wobec rewolucji rosyjskiej (i miedzynarodowej), kiedy dusil Finlandie, Ukraine, Lotwa, Estonie. Oskarzenie to wymierzone jest przede wszystkim i nade wszystko nie przeciw masie, która zawsze jest zahukana, lecz przeciw tym wodzom, którzy jak Scheidemannowie i Kautscy nit spelniali swego obowiazku rewolucyjnej agitacji, rewolucyjnej propagandy, rewolucyjnego przeciwdzialania biernosci mas i którzy faktycznie dzialali na przekór instynktom i dazeniom rewolucyjnym, zawsze tlacym sie w glebi mas klasy uciskanej. Scheidemannowie jawnie, ordynarnie, cynicznie, przewaznie dla egoistycznej korzysci zaprzedawali proletariat i przechodzili na strone burzuazji. Kautskisci i longuetysci robili to samo, waihaj9c sie, chwiejac sie, tchórzliwie ogladajac sie na tych, którzy * danej chwili sa silni. Cala swa pisanina w czasie Wojny Kautsky tlumil ducha rewolucyjnego, zamiast go podtrzymywac rozwijac.

Fakt. ze Kautsky nie rozumie nawet, jakie olbrzymie znaczenie nie teoretyczne, jakie jeszcze wieksze znaczenie agitacyjne i propagandowe ma «oskarzenie» proletariuszy Europy o to, ze zdradzali oni rewolucje rosyjska—ten fakt pozostanie po prostu historycznym pomnikiem filisterskiej tepoty «przecietnego» wodza oficjalnej socjaldemokracji niemieckiej! Kautsky nie rozumie, ze to «oskarzenie»—wobec warunków cenzuralnych imperium» niemieckiego — jest bodaj, ze jedyna forma, za, pomoca której ci socjalisci niemieccy, którzy nie zdradzili socjalizmu, Liebknecht i jego przyjaciele, wzywaja robotników niemieckich do obalenia Scheidemannów i Kautskich, do przepedzenia takich «wodzów», do wyzwolenia sie od ich oglupiajacej i upodlajacej propagandy, do przystapienia wbrew nim, mimo nich, ponad ich glowami, ku rewolucji, do rewolucji!

Kautsky tego nie rozumie. Jakzez moze on zrozumiec taktyke bolszewików? Czy mozna oczekiwac, by czlowiek, który wyrzeka sie rewolucji w ogóle, zwazyl i ocenil warunki rozwoju rewolucji w jednym z najbardziej «trudnych» wypadków?

Taktyka bolszewików byla sluszna, byla jedyna taktyka internacjonalistyczna. bo opierala sie nic na tchórzliwej obawie przed rewolucja swiatowa, nie na filisterskiej «niewierze» w rewolucje, nic na ciasnym nacjonalistycznym pragnieniu obrony swojej» ojczyzny (ojczyzny swojej wlasnej burzuazji) i «gwizdaniu na wszystko inne — taktyka ta opierala sie na slusznym 'przed wojna, przed zaprzanstwem socjalszowinistów i socjalpacyfistów, powszechnie uznanym) uwzgledniania europejskiej sytuacji rewolucyjnej. Taktyka la byla jedyna taktyka internacjonalistyczna, dawala, bowiem maksimum tego, co mozna urzeczywistnic w jednym kraju d l a rozwoju, poparcia, rozbudzenia rewolucji we wszystkich krajach. Slusznosci tej taktyki dowiodly jej olbrzymie sukcesy, bolszewizm, bowiem (bynajmniej nic dzieki zaslugom bolszewików rosyjskich, lecz dzieki nader glebokiej sympatii, jaka masy maja wszedzie dla taktyki rzeczywiscie rewolucyjnej) stal sie swiatowym bolszewizmem, «tworzyl idee. Teorie, program, taktyke, rózniace sie konkretnie, praktycznie, od socjalszownizmu i socjalpacyfizmu. Bolszewizm dobil stara.

Zgnila Miedzynarodówke Scheidemannów i Kautskich. Renaude i Longuetów. Hendersonów i MacDonaldów, którzy teraz besie sobie wzajemnie platac pod nogami, marzac o «jednosci» i wskrzeszajac trupa. Bolszewizm stworzyl ideowe i taktyczne Podstawy III Miedzynarodówki, rzeczywiscie proletariackiej i komunistycznej, uwzgledniajacej zarówno zdobycze epoki pokojowej, jak doswiadczenie rozpoczetej epoki rewolucyj.

Bolszewizm spopularyzowal w calym swiecie idee «dyktatury proletariatu», przetlumaczyl te wyrazy z laciny poczatkowo na jezyk rosyjski, potem zas na wszystkie jezyki swiata, dowiódlszy na przykladzie wladzy Radzieckiej, ze robotnicy i najbiedniejsi chlopi nawet kraju zacofanego, nawet najmniej doswiadczeni, najmniej oswieceni, najmniej przyzwyczajeni do organizacji, byli w stanie w ciagu calego roku, wsród olbrzymich trudnosci, w walce z wyzyskiwaczami, (których popierala burzuazja calego swiata), zachowac wladze mas pracujacych, stworzyc demokracje bez porównania wyzsza i szersza, niz wszystkie dawne demokracje swiata, rozpoczac prace twórcza dziesiatków milionów robotników i chlopów nad praktycznym urzeczywistnieniem socjalizmu.

Bolszewizm w rzeczywistosci dopomógl rozwojowi rewolucji proletariackiej w Europie i Ameryce w stopniu tak wysokim, w jakim dotad nic udalo sie to zadnej partii w zadnym kraju. Wówczas gdy dla robotników calego swiata z kazdym dniem staje sie coraz bardziej widoczne, ze taktyka Scheidemannów i Kautskich nic ratowala od wojny imperialistycznej i od najemnej niewoli u burzuazji imperialistycznej, ze taktyka ta nie nadaje sie jako wzór dla wszystkich krajów — wszystkich.

Nie tylko rewolucja ogólnoeuropejska, lecz równiez swiatowa rewolucja proletariacka dojrzewa w oczach wszystkich, a pomoglo jej, przyspieszylo ja, poparlo zwyciestwo proletariatu w Rosji- Czy malo tego wszystkiego do calkowitego zwyciestwa socjalizmu? Rozumie sie, ze malo. Jeden kraj nie moze zrobic wiecej. Ale ten jeden kraj, dzieki wladzy Radzieckiej, zrobil badz, co badz tyle, ze gdyby nawet rosyjska wladze Radziecka zdlawil jutro imperializm swiatowy, przypuscmy, w drodze porozumienia imperializmu niemieckiego z imperializmem angielsko-francuskim, to nawet w tym najgorszym sposród najgorszych wypadków okazaloby sie, ze taktyka bolszewicka przyniosla olbrzymie korzysci socjalizmowi i przyczynila sie do rozwoju niezwyciezonej rewolucji swiatowej.


SLUZALCZOSC WOBEC BURZUAZJI POD POZOREM «ANALIZY EKONOMICZNEJ»

Gdyby tytul ksiazki wlasciwie oddawal tresc, to ksiazka Kautsky'ego — jak juz bylo powiedziane — powinna by nosic tytul nie Dyktatura proletariatu», lecz «Powtarzanie burzuazyjnych napasci na bolszewików».

Stare «teorie» mienszewików o burzuazyjnym charakterze rewolucji rosyjskiej, czyli stare wypaczenie marksizmu przez mienszewików (w 1905 roku odrzucone przez Kautsky'ego!), zostaly teraz znów odgrzane przez naszego teoretyka. Wypadnie nam zatrzymac sie nad ta kwestia, aczkolwiek dla marksistów rosyjskich jest ona bardzo nudna.

Rewolucja rosyjska jest rewolucja burzuazyjna—mówili w Rosji wszyscy marksisci przed 1905 rokiem. Mienszewicy, podsuwajac liberalizm na miejsce marksizmu, wnioskowali >stad: a wiec proletariat nie powinien isc dalej, niz jest to do przyjecia dla burzuazji, winien prowadzic polityke ugody z burzuazja. Bolszewicy mówili, ze jest to teoria liberaluoburzuazyjna.

Burzuazja dazy do przeksztalcenia panstwa w sposób burzuazyjny, reformistyczny, a nie rewolucyjny, zachowujac w miare moznosci i monarchie, i obszarnicze wladanie ziemia itp. Proletariat winien doprowadzic rewolucje burzuazyjno-demokratyczna do konca, nie dajac sie «zwiazac» reformizmem burzuazji. Klasowe ustosunkowanie sil w rewolucji burzuazyjnej bolszewicy formulowali tak: proletariat, przylaczajac do siebie chlopstwo, neutralizuje burzuazje liberalna i burzy do gruntu monarchie, sredniowiecze, obszarnicze wladanie ziemia.

Wlasnie w sojuszu proletariatu z chlopstwem iv ogóle ujawnia sie burzuazyjny charakter rewolucji, albowiem chlopstwo w ogóle — to drobni wytwórcy, stojacy na gruncie produkcji towarowej. Nastepnie, dodawali równiez wówczas bolszewicy, proletariat przylacza do siebie caly pól proletariat (wszystkich wyzyskiwanych i pracujacych), neutralizuje srednie chlopstwo i obala burzuazje: na tym polega rewolucja socjalistyczna w odróznieniu °d rewolucji burzuazyjno-demokratycznej. (Patrz moja broszure z 1905 roku <<Dwie taktyki..”) Kautsky wzial posredni udzial w tym sporze w 1905 roku, kiedy na zapytanie ówczesnego mienszewika, Plechanowa, wypowiedzial sie w gruncie rzeczy/ przeciw Plechanowowi, co wy. Wolalo wówczas szczególne drwiny ze strony prasy bolszewickiej. Obecnie Kautsky ani slówkiem nie wspomina ówczesnych sporów (boi sie, ze zdemaskuja go jego wlasne oswiadczenia!) i przez to pozbawia czytelnika niemieckiego wszelkiej moznosci zrozumienia istoty rzeczy. Pan Kautsky nie mógl opowiedziec robotnikom niemieckim w 1918 roku o tym, jak w 1905 roku byl za sojuszem robotników z chlopami, nie zas z liberalna burzuazj;¡. i pod jakimi warunkami bronil tego sojuszu, jaki program projektowal dla tego sojuszu. Cofnawszy sie wstecz, Kautsky pod plaszczykiem «analizy ekonomicznej» pyszalkowatymi frazesami na temat «materializmu historycznego» broni obecnie podporzadkowania robotników burzuazji, przezuwajac za pomoca cytat z mienszewika Maslowa58 stare liberalne poglady mienszewików, przy tym za pomoca cytat Kautsky dowodzi nowej mysli o zacofaniu Rosji, wniosek zas z tej nowej mysli wyciaga stary, w tym duchu, ze ponoc w rewolucji burzuazyjnej nie wolno isc dalej, niz burzuazja! I to wbrew temu wszystkiemu, co mówili Marks i Engels, porównujac rewolucje burzuazyjna lat 1789—1793 we Francji z rewolucja burzuazyjna roku 1848 w Niemczech!

Zanim przejdziemy do glównego «argumentu» i glównej tresci «analizy ekonomicznej» Kautsky'ego, zaznaczmy, ze pierwsze zaraz zdania ujawniaja zabawna gmatwanine pogladów albo ich nieprzemyslanie przez autora:

«Ekonomiczna podstawe Rosji — glosi nasz «teoretyk»—stanowi do dzisiaj rolnictwo i przy tym drobna gospodarka chlopska. Zyje z niego okolo 4/5, a moze nawet 5/6 ludnosci» (str. 45). Po pierwsze, czy pomyslales, szanowny teoretyku, ile wyzyskiwaczy moze byc wsród lej masy drobnych wytwórców? Oczywiscie nie wiecej, niz V ioogólnej ich liczby, w miastach zas jeszcze mniej, poniewaz tani wielka produkcja jest bardziej rozwinieta. Wezmy nawet cyfre nieprawdopodobnie wysoka, przypuscmy, ze 1/5 drobnych wytwórców — to wyzyskiwacze, którzy traca prawo wyborcze. Nawet w takim razie okaze sie, ze 66% bolszewików na V Zjezdzie Rad reprezentowalo wiekszosc ludnosci. A do tego trzeba jeszcze dodac, ze wsród lewicowych eserowców zawsze powazna czesc byla za wladza Radziecka, czyli w zasadzie wszyscy lewicowi eserowcy byli za wladza Radziecka, kiedy zas czesc lewicowych eserowców zdecydowala sie na powstanie-awanture w lipcu roku, to z bylej ich partii oddzielily sie od nich dwie nowe partie, zarodników komunistów» i «rewolucyjnych komunistów» (sposród wybitnych lewicowych eserowców, których jeszcze dawna partia wysuwala na najwazniejsze stanowiska panstwowe: do pierwszej nalezy na przyklad AKS, do drugiej — Kolegajew). A zatem, Kautsky sam obalil — niechcacy! — budzaca smiech bajke, jakoby za bolszewikami stala mniejszosc ludnosci.

Po drugie, czy pomyslales, szanowny teoretyku, ze drobny wytwórca chlopski nieuchronnie waha sie miedzy proletariatem a burzuazja? O tej prawdzie marksistowskiej, potwierdzonej przez cala najnowsza historie Europy, Kautsky zapomnial» bardzo w pore, obraca ona, bowiem wniwecz cala «teorie» mienszewicka, powtarzana przez niego! Gdyby Kautsky nie «zapomnial» tym, to nie móglby negowac koniecznosci dyktatury proletariackiej w kraju z przewaga drobnych wytwórców chlopskich.

Rozpatrzmy glówna tresc «analizy ekonomicznej» naszego teoretyka. Ze wladza Radziecka jest dyktatura — to rzecz bezsporna, mówi Kautsky. Ale czy wlasnie dyktatura proletariatu?» (str. 34).

Zgodnie z konstytucja radziecka, chlopi stanowia wiekszosc ludnosci, uprawnionej do udzialu w ustawodawstwie i rzadzeniu. To, co podaja nam jako dyktatu«; proletariatu, gdyby bylo przeprowadzone konsekwentnie i Gdyby jakas jedna klasa mogla w ogóle bezposrednio sprawowac dyktature, a to mozliwe jest tylko dla jakiejs partii, — uksztaltowaloby sil; jako dyktatura chlopstwa (str. 35).

I poczciwy Kautsky, nadzwyczaj zadowolony z tego glebokiego dowcipnego rozumowania, usiluje dowcipkowac: «Wydaje sie zatem, ze najmniej bolesne urzeczywistnienie socjalizmu jest zapewnione wówczas, ¡idy zostaje oddane w rece chlopów > (str. 35).

Bardzo szczególowo, za pomoca nadzwyczaj uczonych cytat pólliberalnego Maslowa, teoretyk nasz dowodzi nowej mysli, ze chlopi sa zainteresowani w wysokich cenach zboza, niskiej placy zarobkowej robotników w miastach itd. itd. Tc nowe mysli sa. nawiasem mówiac, wylozone tym nudniej, im mniej uwagi zwrócono na istotnie nowe zjawiska czasów powojennych, na przyklad na to, ze chlopi zadaja za zboze nie pieniedzy, lecz towarów, ze chlopom brak narzedzi, których nie moga nabyc w niezbednej ilosci za zadne pieniadze. O tym bedzie jeszcze mowa nizej.

Kautsky oskarza wiec bolszewików, partie proletariatu o to, ze oddala dyktature, oddala sprawe urzeczywistnienia socjalizmu w rece drobnomieszczanskiego chlopstwa. Wspaniale, panie, Kautsky! Jakiz wiec powinien byc, wedlug panskiego swiatlego zdania, stosunek partii proletariackiej do drobnomieszczanskiego chlopstwa?

To nasz teoretyk wolal przemilczec — przypomnial sobie widocznie przyslowie: «Mowa jest srebrem, milczenie — zlotem». Kautsky jednak zdemaskowal sie nastepujacym rozumowaniem:

Rady Chlopskie w poczatkach Republiki Radzieckiej byly to organizacje chlopstwa w ogóle. Dzisiaj Republika ta glosi, ze Rady — to organizacje proletariuszy i biedoty chlopskiej.

Zamozni traca prawo wyborcze do Rad. Chlopa najbiedniejszego uznaje sie tu za staly i masowy wytwór socjalistycznej reformy agrarnej w warunkach «dyktatury proletariatu»» (str. 48).

Co za zabójcza ironia! Mozna ja uslyszec w Rosji z ust pierwszego lepszego burzua: wszyscy oni zlosliwie tryumfuja i naigrawajac sie, ze Republika Radziecka otwarcie przyznaje istnienie biedoty chlopskiej. Wysmiewaja sie z socjalizmu. To ich prawo. Ale «socjalista», który naigrawa sie z tego, ze po nieslychanie rujnujacej czteroletniej wojnie pozostala u nas

— i pozostanie jeszcze na dlugo—biedota chlopska, taki «socjalista» mógl urodzic sie jedynie w atmosferze masowego zaprzanstwa. Sluchajcie dalej:

...”Republika Radziecka wtraca sie do stosunków miedzy chlopami bogatymi a biedota, ale nie za pomoca nowego podzialu ziemi. Aby usunac brak chleba w miastach, posyla sie na wies oddzialy uzbrojonych robotników, którzy odbieraja bogatym chlopom nadmiar zboza. Czesc tego zboza oddaje sie ludnosci miejskiej, czesc — biedocie chlopskiej» (str. 48).

Rozumie sie, ze socjalista i marksista Kautsky jest gleboko oburzony na mysl, ze takie zarzadzenie mogloby rozszerzyc sie dalej, niz na okolice wielkich miast (u nas zas obejmuje ono caly kraj). Socjalista i marksista Kautsky poucza z bezprzykladna, nieporównana, zachwycajaco zimna krwia (lub umyslowa tepota) wlasciwa filistrowi: ...«Wnosza one (ekspropriacjc zamoznych chlopów) nowy pierwiastek niepokoju i wojny domowej do procesu produkcji»... (wojna domowa wnoszona do «procesu produkcji»—jest to' juz cos nadprzyrodzonego!)... 'dla którego uzdrowienia stanowczo potrzeba spokoju i bezpieczenstwa* (str. 49).

Tak, tak, jezeli chodzi o spokój i bezpieczenstwo wyzyskiwaczy i spekulantów zbozowych, którzy ukrywaja nadmiar zboza, lamia ustawe o monopolu zbozowym, doprowadzaja do glodu ludnosc miejska, — jezeli o to chodzi, to marksista i socjalista Kautsky oczywiscie musi westchnac i uronic lezke. My wszyscy jestesmy socjalistami i marksistami i internacjonalistami — krzycza chórem pp. Kautscy, Henrykowie Weberowie (Wieden), Longuetowie (Paryz), MacDonaldowie (Londyn) ilp. — wszyscy jestesmy za rewolucja klasy robotniczej, ale... ale tak, zeby nic zaklócac spokoju i bezpieczenstwa spekulantów zbozowych! I to plugawe wyslugiwanie sie kapitalistom oslaniamy «marksistowskim» powolywaniem sie na «proces produkcji»... Jezeli to jest marksizm, to co nazywa sie lokajstwem wobec burzuazji?

Popatrzcie, do czego doszedl nasz teoretyk. Oskarza on bolszewików o to, ze dyktature chlopstwa przedstawiaja jako dyktature proletariatu. Jednoczesnie zas oskarza nas o to, ze wnosimy wojne domowa na wies (my poczytujemy to sobie za zasluge), ze posylamy na wies oddzialy uzbrojonych robotników, którzy otwarcie glosza, iz urzeczywistniaja «dyktature proletariatu i biedoty chlopskiej», pomagaja temu chlopstwu, wywlaszczaja spekulantów, bogatych chlopów, z nadmiaru zboza, które ci ukrywaja, lamiac ustawe o monopolu zbozowym.

Z jednej strony, nasz marksista-teoretyk jest za czysta demokracja. Za podporzadkowaniem klasy rewolucyjnej, wodza mas pracujacych i wyzyskiwanych, wiekszosci ludnosci (wlaczajac do niej, wiec i wyzyskiwaczy). Z drugiej strony, Kautsky wysuwa przeciwko nam argument o koniecznosci burzuazyjnego charakteru rewolucji, burzuazyjnego dlatego, ze chlopstwo jako calosc stoi na gruncie burzuazyjnych stosunków spolecznych, jednoczesnie zas Kautsky pretenduje do tego, ze broni proletariackiego, klasowego, marksistowskiego punktu widzenia!

Zamiast «analizy ekonomicznej»—bigos i gmatwanina pierwszej klasy. Zamiast marksizmu — strzepy teorii liberalnych i gloszenie lokajstwa wobec burzuazji i wobec kulaków. Zagadnienie, zagmatwane przez Kautsky'ego, bolszewicy wyjasnili calkowicie juz w 1905 roku. Tak, rewolucja nasza jest burzuazyjna, dopóki idziemy razem z chlopstwem, jako caloscia. Uswiadamialismy to sobie zupelnie wyraznie, mówilismy to setki 1 tysiace razy od roku 1905, nigdy nie próbowalismy ani przeskoczyc, ani skasowac dekretami tego nieuchronnego szczebla procesu historycznego. Wysilki Kautsky'ego, majace na celu «zdemaskowanie » nas pod tym wzgledem, demaskuja tylko gmatwanine w jego pogladach i obawe przed przypomnieniem sobie tego, co pisal on w roku 1905, kiedy nie byl jeszcze renegatem.

Ale w 1917 roku, od kwietnia, na dlugo przed Rewolucja Pazdziernikowa, przed zdobyciem wladzy przez nas, mówilismy otwarcie i wyjasnialismy ludowi: teraz rewolucja nie bedzie mogla sie na tym zatrzymac, gdyz kraj posunal sie naprzód, gdyz zrobil krok naprzód kapitalizm, do nieslychanych rozmiarów doszla ruina, która wymagac bedzie (bez wzgledu na to, czy ktos tego zechce czy nie), wymagac bedzie kroków naprzód, ku socjalizmowi. Inaczej bowiem isc naprzód, inaczej ratowac kraju znekanego wojna, inaczej ulzyc mekom mas pracujacych i wyzyskiwanych nie mozna.

Stalo sie wlasnie tak, jak mówilismy. Przebieg rewolucji potwierdzil slusznosc naszego rozumowania. Najpierw razem z calym» chlopstwem przeciw monarchii, przeciw obszarnikom, przeciw sredniowieczu (i o tyle rewolucja pozostaje burzuazyjna, burzuazyjnodemokratyczna). Nastepnie razem z biedota chlopska, razem / pólproletariatam, razem ze wszystkimi wyzyskiwanymi, przeciw kapitalizmowi, a wiec i przeciw bogatym chlopom, kulakom, spekulantom, i o tyle rewolucja staje sie socjalistyczna-Usilowac wzniesc sztuczny mur chinski pomiedzy ta a tamta rewolucja, oddzielic je wzajemnie od siebie czyms innym, prócz stopnia przygotowania proletariatu i stopnia jego zespolenia ' biedota wiejska — to najwieksze wypaczenie marksizmu, zwulgaryzowanie, zastapienie go przez liberalizm. Znaczyloby to—-za pomoca niby-uczonego powolywania sie na postepowosc burzuazji w stosunku do sredniowiecza — szmuglowac reakcyjna obrone burzuazji w stosunku do socjalistycznego proletariatu.

Rady, miedzy innymi, dlatego wlasnie stanowia nieskonczenie wyzsza forme i typ demokratyzmu, ze jednoczac i wciagajac d" polityki masy robotnicze i chlopskie, stanowia najblizszy ludowi» (w tym znaczeniu, w jakim Marks mówil w roku 1871 o rewolucji prawdziwie ludowej), najczulszy barometr rozwoju i wzrostu politycznej, klasowej dojrzalosci mas. Konstytucja radziecka nie byla pisana wedlug jakiegos «planu», nie ukladano jej w gabinetach, nie narzucano jej masom pracujacym za posrednictwem prawników burzuazyjnych. Nie, konstytucja ta powstala z przebiegu rozwoju walki klasowej, w miare dojrzewania przeciwienstw klasowych. Wlasnie fakty, które Kautsky zmuszony jest uznac, tego dowodza.

Z poczatku Rady jednoczyly chlopstwo jako calosc. Niedojrzalosc, zacofanie, ciemnota wlasnie najbiedniejszych chlopów oddawaly kierownictwo w rece kulaków, bogaczy, kapitalistów, drobnomieszczanstwa, drobnomieszczanskich inteligentów. Byl to okres panowania drobnomieszczanstwa, mienszewików i socjalistów-rewolucjonistów (uwazac jednych i drugich za socjalistów moga jedynie glupcy albo renegaci w rodzaju Kautsky'ego). Drobnomieszczanstwo sila rzeczy, nieuchronnie wahalo sie miedzy dyktatura burzuazji (Kierenski, Kornilow, Sawinkow) a dyktatura proletariatu, albowiem do niczego samodzielnego drobnomieszczanstwo wskutek zasadniczych wlasciwosci swej sytuacji ekonomicznej nie jest zdolne. Nawiasem mówiac, Kautsky calkowicie wyrzeka sie marksizmu, wykrecajac sie w analizie rewolucji rosyjskiej prawnym, formalnym, sluzacym burzuazji do ukrycia swego panowania i oszukiwania mas, pojeciem «demokracja» i zapominajac o tym, ze «demokracja» w praktyce oznacza czasami dyktature burzuazji, czasami bezsilny refonnizm mieszczanstwa, podporzadkowujacego sie tej dyktaturze itd. We- dlug Kautsky'ego okazuje sie, ze w kraju kapitalistycznym byly partie burzuazyjne, byla partia proletariacka, prowadzaca za soba wiekszosc proletariatu, jego mase (bolszewicy), nie nic bylo partii drobnomieszczanskich! Mienszewicy i eserowcy nie posiadali korzeni klasowych, korzeni drobnomieszczanskich!

Chwiejnosc drobnomieszczanstwa, mienszewików i eserowców, oswiecila masy i odepchnela olbrzymia ich wiekszosc, wszystkie «doly», wszystkich proletariuszy i pólproletariusz, od takich «wodzów».

W Radach przewage otrzymali (w Piotrogrodzie i Moskwie w Pazdzierniku 1917 roku) bolszewicy, wsród eserowców i mienszewików wzmógl sie rozlam.

Zwycieska rewolucja bolszewicka oznaczala koniec wahan, oznaczala doszczetne zburzenie monarchii i obszarniczego wladania ziemia (az do Rewolucji Pazdziernikowej nie bylo ono zniesione). Burzuazyjna rewolucja zostala przez nas doprowadzona do konca. Chlopstwo szlo za nami w calosci. Jego antagonizm w stosunku do socjalistycznego proletariatu nie mógl sie Ujawnic w jednej chwili. Rady skupialy chlopstwo w ogóle. Podzial klasowy wsród chlopstwa jeszcze nie dojrzal, jeszcze sie nie uzewnetrznil.

Ten proces rozwinal sie latem i jesienia roku 1918. Kontrrewolucyjne powstanie czechoslowackie obudzilo kulaków. Po Rosji rozlala sie fala powstan kulackich. Nie z ksiazek, nie z gazet, lecz z zycia uczyla sie biedota chlopska, ze jej interesy nie daja sie pogodzic z interesami kulaków, bogaczy, burzuazji wiejskiej. «Lewicowi eserowcy», jak wszelka partia drobnomieszczanska, odzwierciedlali wahania mas, i wlasnie latem roku 1918 dokonal sie wsród nich rozlam: czesc poszla razem z Czechoslowakami (powstanie w Moskwie, kiedy Proszian, zdobywszy telegraf — na godzine! — obwieszczal Rosji o obaleniu bolszewików, nastepnie zdrada Murawjewa, wodza naczelnego armii, walczacej przeciw Czechoslowakom, itd.); czesc, wymieniona wyzej, pozostala z bolszewikami. Zaostrzenie sie kryzysu zywnosciowego w miastach coraz kategoryczniej wysuwalo sprawe monopolu zbozowego (o którym «zapomnial» teoretyk Kautsky w swej analizie ekonomicznej, powtarzajac stare, powszechnie znane historie, które dziesiec lat temu przeczytal u Maslowa!).

Dawne, obszarnicze i burzuazyjne, nawet demokratyczno-republikanskie panstwo, posylalo na wies uzbrojone oddzialy, które faktycznie byly w rozporzadzeniu burzuazji. Tego pan Kautsky nie wie! W tym nie widzi on «dyktatury burzuazji», bron boze!.Test to — «czysta demokracja», zwlaszcza gdyby to aprobowal parlament burzuazyjny! () Tym, jak Awksjentjew i S. Maslów59 do spólki z Kierenskimi, Cereteli i im podobna publicznoscia eserowska i mienszewicka latem i jesienia roku 1917 dokonywali aresztów czlonków komitetów ziemskich, o tym Kautsky «nie slyszal», o tym milczy! Cala rzecz polega na tym, ze panstwo burzuazyjne, urzeczywistniajace dyktature burzuazji za pomoca republiki demokratycznej, nie moze przyznac sie wobec ludu, ze sluzy burzuazji. Nie moze powiedziec prawdy, musi byc obludne.

Panstwo zas typu Komuny, panstwo radzieckie, otwarcie i szczerze mówi ludowi prawde, oswiadczajac, ze jest dyktatura proletariatu i najbiedniejszego chlopstwa, przyciagajac do siebie wlasnie ta prawda cale dziesiatki milionów nowych obywateli, którzy we wszelkiej republice demokratycznej sa zahukani, a przez Rady wciagani sa do polityki, do demokracji, do zarzadzania panstwem. Republika Radziecka posyla na wies oddzialy uzbrojonych robotników; przede wszystkim posyla bardziej czolowych, ze stolic. Robotnicy ci niosa na wies socjalizm, przyciagaja na swa strone biedote, organizuja ja i oswiecaja, pomagajac jej zlamac opór burzuazji.

Wszyscy, którzy znaja sie na rzeczy i byli na wsi, mówia, ze nasza wies dopiero latem i jesienia 1918 roku sama przezywa (rewolucje pazdziernikowa”, (czyli proletariacka). Nastepuje przelom. Zamiast fali powstan kulackich mamy ozywienie biedoty, wzrost «komitetów biedoty». W armii zwieksza sie liczba komisarzy sposród robotników, oficerów sposród robotników, dowódców dywizy i armia sposród robotników. Wówczas gdy Kautsky, nastraszony przez kryzys lipcowy 1918 r. i lamenty burzuazji, biegnie za nia «jak piesek» i pisze cala broszure, przepojona przekonaniem, ze bolszewicy znajduja sie w przededniu obalenia ich przez chlopów, wówczas gdy Kautsky dopatruje sie ^zwezenia» (str. 37) kregu tych, którzy popieraja bolszewików, w oderwaniu sie lewicowych eserowców — w tym samym czasie rzeczywisty krag zwolenników bolszewizmu wzrasta niezmiernie, albowiem budza sie do samodzielnego zycia politycznego cale dziesiatki milionów biedoty wiejskiej, która wyzwala sie spod kurateli oraz wplywu kulaków i burzuazji wiejskiej. Stracilismy setki lewicowych eserowców, pozbawionych charakteru inteligentów i chlopówkulaków, pozyskalismy miliony przedstawicieli biedoty.

Rok po rewolucji proletariackiej w stolicach, pod wplywem tej rewolucji i dzieki jej pomocy, odbyla sie rewolucja proletariacka w zapadlych katach wiejskich, która ostatecznie umocnila wladze Radziecka i bolszewizm, ostatecznie dowiodla, ze wewnatrz kraju nie ma sily, mogacej przeciwstawic sie bolszewizmowi.

Po zakonczeniu rewolucji burzuazyjno-demokratycznej razem z chlopstwem w ogóle, proletariat Rosji przeszedl ostatecznie do rewolucji socjalistycznej, kiedy udalo mu sie rozszczepic wies, przylaczyc do siebie proletariuszy i pólproletariuszy wiejskich, zjednoczyc ich przeciw kulakom i burzuazji, a w tej liczbie przeciwko burzuazji chlopskiej.

Gdyby bolszewicki proletariat stolic i wielkich osrodków przemyslowych nie potrafil skupic dokola siebie biedoty wiejskiej przeciw bogatemu chlopstwu, wówczas byloby to dowodem, ze Rosja «nie dojrzala» do rewolucji socjalistycznej, wówczas chlopstwo pozostaloby «caloscia», czyli pozostaloby pod ekonomicznym, politycznym i duchowym kierownictwem kulaków, bogaczy, burzuazji, wówczas rewolucja nie bylaby wyszla poza ramy rewolucji burzuazyjno-demokratycznej. (Ale, nawiasem mówiac, i to nie byloby jeszcze dowodem, ze proletariat nie powinien byl brac wladzy, albowiem jedynie proletariat doprowadzil rzeczywiscie do konca rewolucje burzuazyjno-demokratyczna, jedynie proletariat zrobil cos powaznego dla zblizenia swiatowej rewolucji proletariackiej, jedynie proletariat stworzyl panstwo radzieckie, drugi krok—po Komunie—w kierunku panstwa Socjalistycznego).

Z drugiej strony, gdyby proletariat bolszewicki spróbowal od razu w pazdzierniku— listopadzie 1917 roku, nie zdolawszy doczekac sie klasowego zrózniczkowania sie wsi, nie potrafi wszy przygotowac i przeprowadzic tego zrózniczkowania, gdyby spróbowal «zadekretowac» wojne domowa, albo «wprowadzenie socjalizmu» na wsi, gdyby spróbowal obejsc sie bez tymczasowego bloku (sojuszu) z chlopstwem w ogóle, bez szeregu ustepstw wzgledem chlopa sredniorolnego itp. — wówczas byloby to blankistowskim wypaczeniem marksizmu, bylaby to ze strony mniejszosci próba narzucenia swej woli wiekszosci, wówczas bylaby to niedorzecznosc teoretyczna, niezrozumienie, ze rewolucja ogólno chlopska — to jeszcze rewolucja burzuazyjna i ze bez szeregu przejsc, bez szczebli przejsciowych nie mozna w kraju zacofanym uczynic z niej rewolucji socjalistycznej.

Kautsky pogmatwal wszystko w najwazniejszej kwestii teoretycznej i politycznej i w praktyce okazal sie po prostu sluga burzuazji, pomstujacym przeciw dyktaturze proletariatu.

Taka sama, jezeli nie wieksza gmatwanine wniósl Kautsky do drugiej niezmiernie ciekawej i waznej kwestii, a mianowicie' czy dzialalnosc ustawodawczo Republiki Radzieckiej w dziedzinie przeobrazenia stosunków agrarnych, w tym najtrudniejszym i jednoczesnie najwazniejszym przeobrazeniu socjalistycznym.

CZy dzialalnosc ta byla co do zasady slusznie postawiona, a potem czy byla celowo przeprowadzona? Bylibysmy niewymownie wdzieczni kazdemu marksiscie zachodnio europejskiemu, który by ¡>o zaznajomieniu sie bodaj tylko z najwazniejszymi dokumentami przeprowadzil krytyke naszej polityki, bo pomóglby nam tym nadzwyczajnie, pomóglby równiez dojrzewajacej na calym swiecie rewolucji. Ale Kautsky zamiast krytyki stwarza w zakresie teorii nieprawdopodobna gmatwanine, która przeistacza marksizm w liberalizm, w praktyce zas zawiera pozbawione tresci, zlosliwe, filisterskie wypady przeciw bolszewikom. Niech czytelnik sam sadzi:

»Wskutek rewolucji wielka wlasnosc rolna nic mogla sie utrzymac. To od razu stalo sie jasne. Nieprzekazanie jej w rece ludnosci chlopskiej bylo niemozliwe»... (Nieslusznie, panie Kautsky: pan to, co jest «jasne» dla pana, stawia na miejsce stosunku róznych klas do tej kwestii; dzieje rewolucji dowiodly, ze rzad koalicji burzuazji z 'drobnomieszczanstwem, z mienszewikami i eserowcami prowadzil polityke zachowania wielkiej wlasnosci rolnej. Zwlaszcza dowiodla tego ustawa S. Maslowa i aresztowania czlonków komitetów ziemskich. Bez dyktatury proletariatu «ludnosc chlopska» nie zwyciezylaby obszarnika, który polaczyl sie z kapitalista).

...”Jednakze pod wzgledem form, w których ma sie to stac, nie bylo jednosci. Byly do pomyslenia rózne rozwiazania...» (Kautsky przede wszystkim troszczy sie o «jednosc» «socjalistów» bez wzgledu na to, kto by siebie tym mianem nazywal. O tym, ze podstawowe klasy spoleczenstwa kapitalistycznego musza znajdowac rózne rozwiazania, Kautsky zapomina)...”Z socjalistycznego punktu widzenia byloby rzecza najracjonalniejsza wielkie przedsiebiorstwa rolne uczynic wlasnoscia panstwa i oddac je pod uprawe, w formie zrzeszen, tym" chlopom, którzy dotad pracowali tam jako robotnicy najemni Rozwiazanie to jednak zaklada istnienie takich robotników rolnych, jakich w Rosji nie ma. Innym rozwiazaniem mogloby byc upanstwowienie wielkiej wlasnosci rolnej, z tym, ze zostalaby ona podzielona na drobne parcele, wydzierzawiane malorolnym chlopom. Wówczas cos niecos z socjalizmu byloby jeszcze zrealizowane»...

Kautsky, jak zawsze, wykreca sie slynnym: z jednej strony nie mozna nie przyznac, z drugiej — trzeba uznac. Stawia on obok siebie róznie rozwiazania, nie klopoczac sie mysla — jedynie realna, jodynie marksistowska mysla,—jakie winny byc przejscia od kapitalizmu do komunizmu w takich to a takich swoistych warunkach. W Rosji sa najemni robotnicy rolni, ale jest ich niewielu, i postawionego przez wladza Radziecka zagadnienia, jak przejsc do uprawy roli przez komuny i zrzeszenia rolne, Kautsky nie poruszyl. Najdziwaczniejsze jednak jest to, ze Kautsky chce widziec «cos niecos z socjalizmu» w oddaniu drobnych parceli w dzierzawe. W rzeczywistosci jest to haslo drobnomieszczanskie i z «socjalizmu» nic tu nie ma. Jezeli «panstwo», wydzierzawiajac ziemie, nie bedzie panstwem typu Komuny, lecz parlamentarna republika burzuazyjna (a taka jest wlasnie stala przeslanka Kautsky'ego), to wydzierzawianie ziemi drobnymi parcelami bedzie typowa reforma liberalna.

Ze wladza Radziecka zniosla wszelka wlasnosc ziemi, Kautsky przemilcza. Gorzej jeszcze. Popelnia on nieprawdopodobne szalbierstwo, cytujac dekrety wladzy Radzieckiej w ten sposób, ze opuszcza to, co jest najistotniejsze.

Oswiadczywszy, ze «drobna produkcja dazy do calkowitej prywatnej wlasnosci srodków produkcji», ze Zgromadzenie Ustawodawcze byloby «jedynym autorytetem», który móglby przeszkodzic podzialowi (twierdzenie, które wywola glosny smiech w Rosji, wszyscy, bowiem wiedza, ze robotnicy i chlopi uwazaja za autorytatywne jedynie Rady, Zgromadzenie Ustawodawcze zas. Stalo sie haslem Czechoslowaków i obszarników), — Kautsky pisze dalej:

«Jeden z pierwszych dekretów rzadu radzieckiego zawiera uchwale: 1. Wlasnosc obszarnicza ziemi znosi sie natychmiast bez jakiegokolwiek wykupu. 2. Majatki obszarnicze, a takze wszystkie ziemie apanazowe, klasztorne, koscielne, z calym ich inwentarzem zywym i martwym, zabudowaniami dworskimi i wszystkim, co do nich nalezy, przechodza do rozporzadzenia gminnych komitetów rolnych powiatowych Rad Delegatów Chlopskich az do rozwiazania kwestii ziemi 'przez Zgromadzenie Ustawodawcze».

Po zacytowaniu tylko tych dwóch, Kautsky konkluduje: «Powolywanie sie na Zgromadzenie Ustawodawcze pozostalo martwa litera. Faktycznie chlopi poszczególnych gmin mogli robic z ziemia, co chcieli» (str. 47).

Oto macie przyklady «krytyki» Kautsky'ego! Oto praca, „naukowa”, która wyglada raczej na oszustwo. Wmawia sie czytelnikowi niemieckiemu, ze bolszewicy skapitulowali przed chlopstwem w sprawie prywatnej wlasnosci ziemi! Ze bolszewicy pozostawili chlopom («poszczególnym gminom») moznosc robienia w rozsypke, co chca!

W samej zas rzeczy dekret, cytowany przez Kautsky'ego — pierwszy dekret, wydany 26 pazdziernika 1917 roku (wedlug dawnego kalendarza), sklada sie nic, z 2, lecz z 5 artykulów plus osiem artykulów «nakazu», przy czym o nakazie powiedziano, ze «winien sluzyc jako wytyczna».

W artykule 3. dekretu powiedziane jest, ze gospodarstwa przekazuje sie «ludowi», ze obowiazuje sporzadzenie «dokladnego spisu calego konfiskowanego mienia» i «jak najscislejsza ochrona rewolucyjna». W nakazie zas powiedziane jest, ze «prawo prywatnej wlasnosci ziemi zostaje zniesione raz na zawsze», ze grunty, na których istnieja gospodarstwa o wysokiej kulturze», nie podlegaja podzialowi», ze «caly inwentarz gospodarczy gruntów skonfiskowanych, zywy i martwy, przechodzi bez wykupil do wylacznego uzytkowania panstwa albo wspólnoty gminnej, zaleznie od swych rozmiarów i znaczenia», ze «cala ziemia przechodzi do ogólnonarodowego funduszu rolnego».

Dalej, jednoczesnie z rozwiazaniem Zgromadzenia Ustawodawczego (5. I. 1918 r.), Trzeci Zjazd Rad uchwalil «Deklaracje praw ludu pracujacego i wyzyskiwanego», która obecnie jest czescia skladowa ustawy zasadniczej Republiki Radzieckiej. Artykul II, punkt 1. deklaracji glosi, ze «prywatna wlasnosc ziemi zostaje zniesiona» oraz ze «wzorowe folwarki i przedsiebiorstwa rolne staja sie mieniem narodowym».

A zatem powolanie sie na Zgromadzenie Ustawodawcze nie pozostalo martwa litera, poniewaz inna ogólnoludowa instytucja przedstawicielska, bez porównania bardziej autorytatywna w oczach chlopów, podjela sie rozwiazania kwestii rolnej.

Dalej, 6 (19) lutego 1918 roku ogloszona zostala ustawa o socjalizacji ziemi, ustawa, która raz jeszcze potwierdza zniesienie wszelkiej wlasnosci ziemi, oddaje prawo rozporzadzania zarówno ziemia, jak calym prywatnym inwentarzem, wladzom radzieckim pod kontrola federalnej wladzy Radzieckiej; jako jedno z zadan rozporzadzania ziemia stawia Rozwój kolektywnej gospodarki w rolnictwie, jako korzystniejszej pod katem oszczednosci pracy i produktów, kosztem gospodarstw indywidualnych, w celu przejscia do gospodarki socjalistycznej» (art. 11, punkt e).

Prowadzajac wyrównawcze uzytkowanie ziemi, ustawa ta na podstawowe pytanie:, „Kto ma prawo uzytkowania ziemi» odpowiada:

Art. 20. Poszczególne obszary ziemi w granicach Rosyjskiej Federacyjnej Republiki Radzieckiej dla potrzeb spolecznych i osobistych moga byc uzytkowane: A) W celach kulturalno-oswiatowych przez: 1) Panstwo, w osobie organów wladzy Radzieckiej (federalnej, obwodowej, gubernialnej, powiatowej, gminnej i wiejskiej). 2) Organizacje spoleczne (pod kontrola i za zezwoleniem miejscowej wladzy Radzieckiej). B) Dla zajmowania sie rolnictwem przez: 3) Komuny rolne. 4) Zrzeszenia rolne. 5) Stowarzyszenia wiejskie. 6) Poszczególne rodziny i osoby...

Czytelnik widzi, ze Kautsky zupelnie wypaczyl sprawe i w sposób zupelnie falszywy przedstawil niemieckiemu czytelnikowi polityke agrarna i ustawodawstwo agrarne panstwa proletariackiego w Rosji.

Zagadnien pod wzgledem teoretycznym waznych, podstawowych, Kautsky nie potrafil nawet postawic!

Zagadnienia te sa nastepujace:

Wyrównawcze uzytkowanie ziemi i Nacjonalizacja ziemi — stosunek jednego i drugiego zarzadzenia do socjalizmu w ogóle i do przejscia od kapitalizmu do komunizmu w szczególnosci.

Spoleczna uprawa ziemi, jako przejscie od drobnego, rozproszonego rolnictwa do wielkiego, spolecznego; czy ujecie tej sprawy przez ustawodawstwo radzieckie czyni zadosc wymaganiom socjalizmu?

W zagadnieniu pierwszym nalezy przede wszystkim stwierdzic dwa nastepujace fakty podstawowe: a) bolszewicy i przy uwzglednieniu doswiadczen roku 1905 (powolam sie, na przyklad, na moja prace w kwestii rolnej podczas pierwszej rewolucji rosyjskiej) wskazywali na demokratyczno-postepowe, demokratyczno-rewolucyjne znaczenie hasla wyrównawczosci, i w 1917 roku przed Rewolucja Pazdziernikowa mówili o tym w sposób ¡zupelnie okreslony, b) Przeprowadzajac ustawe o socjalizacji ziemi— ustawe, której «dusza» jest haslo wyrównawczego uzytkowania ziemi — bolszewicy oswiadczyli z najzupelniejsza scisloscia i stanowczoscia: idea ta nic jest nasza, my z tym haslem nie zgadzamy sie, uwazamy za obowiazek wprowadzac je w zycie, Jakim bowiem jest zadanie przytlaczajacej wiekszosci chlopów.

Idea zas i zadania wiekszosci mas pracujacych musza byc przezwyciezone przez same te masy; nic mozna ani «skasowac» takich zadan, ani «przeskoczyc» przez nie. My, bolszewicy, bedziemy pomagali chlopstwu w przezwyciezeniu hasel drobnomieszczanskich, w przejsciu od nich do hasel socjalistycznych w jak najszybszym czasie i w sposób jak najlatwiejszy. Teoretyk-marksista, który chcialby pomóc rewolucji robotniczej przez swa analize naukowa, powinien by byl odpowiedziec, po pierwsze, czy sluszne jest, ze idea wyrównawczego uzytkowania ziemi ma znaczenie demokratyczno-rewolucyjne, znaczenie doprowadzenia do konca rewolucji burzuazyjno-demokratycznej? Po drugie, czy slusznie postapili bolszewicy, przeprowadzajac swymi glosami drobnomieszczanska ustawe o wyrównawczosci (i przestrzegajac jej w sposób, jak najlojalniejszy)?

Kautsky nie potrafil nawet zauwazyc, w czym pod wzgledem teoretycznym tkwi sedno zagadnienia!

Kautskyemu nigdy by sie nie udalo obalic tego, ze idea wyrównawczosci w przewrocie burzuazyjno-demokratycznym ma znaczenie postepowe i rewolucyjne. Dalej przewrót ten isc nie moze. Dochodzac do konca, przewrót ten, tym wyrazniej, tym predzej, tym latwiej ujawnia wobec mas nie wystarczalnosc rozwiazan burzuazyjno-demokratycznych, koniecznosc wykroczenia poza ich ramy, przejscia do socjalizmu.

Chlopstwo, które obalilo carat i obszarników, marzy o wyrównawczosci, i zadna sila nie moglaby stanac na przeszkodzie chlopom, wyzwolonym zarówno od obszarników, jak od panstwa 6urzuo7f//no-parlamentarnego, republikanskiego. Proletariusze mówia chlopom: pomozemy wam dojsc do «idealnego» kapitalizmu, albowiem wyrównawcze uzytkowanie ziemi — to idealizowanie kapitalizmu z punktu widzenia drobnego wytwórcy. A jednoczesnie wykazemy wam niewystarczalnosc tego, koniecznosc przejscia do spolecznej uprawy ziemi.

Byloby rzecza ciekawa popatrzec, jakby Kautsky spróbowal obalic slusznosc takiego kierowania walka chlopska przez proletariat!

Kautsky wolal uchylic sie od zagadnienia... � Dalej. Kautsky oszukal wprost czytelników niemieckich, ukrywszy przed nimi, ze w ustawie w sprawie ziemi wladza Radziecka dala bezposrednie przywileje komunom i zrzeszeniom, stawiajac je na pierwszym miejscu.

Z chlopstwem do konca rewolucji burzuazyjno-demokratycznej,— z najbiedniejsza, proletariacka i pólproletariacka czescia chlopstwa naprzód ku rewolucji socjalistycznej! Taka byla polityka bolszewików, i byla to jedyna polityka marksistowska.

A Kautsky placze sie, nie umiejac postawic ani jednego zagadnienia! Z jednej strony, nie smie powiedziec, ze proletariusze powinni byli poróznic sie z chlopstwem w kwestii wyrównawczosci, czuje bowiem bezsensownosc takiego poróznienia sie (a przy tym Kautsky w 1905 roku, kiedy nie byl jeszcze renegatem, bronil jasno i otwarcie sojuszu robotników i chlopów, jako warunku zwyciestwa rewolucji). Z drugiej strony, Kautsky cytuje z sympatia liberalne komunaly mienszewika Maslowa, który «dowodzi», ze drobnomieszczanska równosc z punktu widzenia socjalizmu jest utopijna i reakcyjna, przemilcza zas postepowosc i rewolucyjnosc drobnomieszczanskiej walki o równosc, o wyrównawczosc, z punktu widzenia rewolucji burzuazyjno-demokratycznej.

U Kautsky'ego stale widzimy gmatwanine: zauwazcie, ze Kautsky (11)18 roku) obstaje, ze rewolucja rosyjska ma charakter burzuazyjny. Kautsky (1918 roku) zada: nie wykraczajcie poza te ramy! I ten sam Kautsky widzi «cos niecos r socjalizmu» (dla rewolucji burzuazyjnej) w reformie drobnomieszczanskiej, w przekazaniu drobnych dzialek ziemi w dzierzawe biedocie chlopskiej (tzn. w przyblizeniu sie do wyrównawczosci)!!

Badzze tu madry!

Kautsky ponadto ujawnia filisterska nieumiejetnosc liczenia sie z rzeczywista polityka okreslonej partii. Cytuje frazesy mienszewika Maslowa, nie chcac widziec rzeczywistej polityki partii mienszewików w roku 1917, kiedy partia ta w «koalicji» z obszarnikami i kadetami faktycznie bronila liberalnej reformy rolnej i ugody z obszarnikami (dowód: aresztowania czlonków komitetów ziemskich i projekt ustawy S. Maslowa). Kautsky nie zauwazyl, ze frazesy P. Maslowa, iz drobnomieszczanska równosc jest reakcyjna i utopijna, w praktyce maskuja mienszewicka polityke ugody chlopów z obszarnikami (czyli oszukiwania chlopów przez obszarników), zamiast rewolucyjnego obalenia obszarników przez chlopów.

Ladny «marksista», ten Kautsky!

Wlasnie bolszewicy scisle uwzglednili róznice miedzy rewolucja burzuazyjnodemokratyczna a socjalistyczna: doprowadzajac do konca pierwsza, otwierali drzwi w celu przejscia do drugiej- jedynie jest rewolucyjna i marksistowska polityka.

I nadaremnie Kautsky powtarza nicdowarzonc dowcipy liberalne: «Jeszcze nigdzie i nigdy drobni chlopi nie przechodzili do produkcji kolektywnej na podstawie przekonywali teoretycznych» (str. 50).

Bardzo dowcipnie!

Nigdy i nigdzie drobne chlopstwo wielkiego kraju nie bylo pod wplywem panstwa proletariackiego.

Nigdy i nigdzie drobni chlopi nie przystepowali do otwartej walki klasowej najbiedniejszych chlopów z bogatymi, wlacznie az do wojny domowej miedzy nimi, w warunkach popierania najbiedniejszych chlopów pod wzgledem propagandowym, politycznym, ekonomicznym i militarnym przez proletariacka wladze panstwowa.

Nigdy i nigdzie nic bylo takiego bogacenia sie spekulantów i bogaczy wskutek wojny, obok takiego rujnowania mas chlopskich.

Kautsky powtarza stare historie, przezuwa rzeczy dawno przezute, bojac sie nawet pomyslec o nowych zadaniach dyktatury proletariackiej.

Jesli chlopom, laskawy panie Kautsky, brak narzedzi do drobnej produkcji, a panstwo proletariackie pomaga im zaopatrzyc sie w maszyny dla kolektywnej uprawy roli, to czy to jest «przekonywanie teoretyczne»?

Przejdzmy do kwestii nacjonalizacji ziemi. Nasi narodnicy, z wszystkimi lewicowymi eserowcami wlacznie, zaprzeczaja, ze przeprowadzone u nas zarzadzenie jest nacjonalizacja ziemi. Pod wzgledem teoretycznym nie maja oni racji. O ile pozostajemy w ramach produkcji towarowej i kapitalizmu, o tyle zniesienie prywatnej wlasnosci ziemi jest nacjonalizacja ziemi. Wyraz «socjalizacja» oznacza tylko tendencje, zyczenie, przygotowanie przejscia do socjalizmu.

Jakiz wiec winien byc stosunek marksistów do nacjonalizacji ziemi?

Kautsky i tu nie umie nawet postawic zagadnienia teoretycznego, albo—co jeszcze gorzej— umyslnie pomija zagadnienie, aczkolwiek z literatury rosyjskiej wiadomo, ze Kautsky wie o dawnych sporach wsród marksistów rosyjskich w sprawie nacjonalizacji ziemi, municypalizacji (oddanie wielkich majatków samorzadom lokalnym), podzialu ziemi.

Wprost naigrawaniem sie z marksizmu jest twierdzenie Kautsky'ego, ze oddanie wielkich majatków panstwu i oddanie ich drobnymi dzialkami w dzierzawe miedzy chlopów malorolnych urzeczywistnialoby «cos niecos z socjalizmu». Wskazalismy juz, ze nie ma tu nic z socjalizmu. Ale co wiecej: nie ma tu nawet rewolucji burzuazyjno-demokratycznej, doprowadzonej do konca.

Kautsky'emu wydarzylo sie wielkie nieszczescie wskutek tego. ze zaufal mienszewikom. Stad wyniklo curiosum: Kautsky, który broni burzuazyjnego charakteru naszej rewolucji, który oskarza bolszewików o to, ze zachcialo sie im isc do socjalizmu, sam stwarza reforme liberalna pod pozorem socjalizmu, nie doprowadzajac tej reformy do zupelnego wyplenienia tego wszystkiego, co w stosunkach wladania ziemia traci sredniowieczem 1 Kautsky, tak samo jak jego doradcy-mienszewicy, broni burzuazji liberalnej, obawiajacej sie rewolucji, zamiast bronic konsekwentnej rewolucji burzuazyjno-demokratycznej.

W rzeczy samej. Dlaczegoby we wlasnosc panstwowa przeobrazic jedynie wielkie majatki, a nic cala ziemie? Burzuazja liberalna osiaga w ten sposób maksimum zachowania dawnego stanu rzeczy (czyli minimum konsekwencji w rewolucji) i maksimum latwosci powrotu do dawnego stanu rzeczy. Burzuazja radykalna, czyli doprowadzajaca rewolucje burzuazyjna do konca, wysuwa haslo nacjonalizacji ziemi.

Kautsky, który w czasach juz dawno minionych, prawie 20 lat temu, napisal piekna prace marksistowska w kwestii rolnej, nie moze nie wiedziec, ze Marks wskazywal, iz nacjonalizacja ziemi jest wlasnie konsekwentnym haslem burzuazji. Kautsky nie moze nie znac polemiki Marksa z Rodbertusem i wspanialych wyjasnien Marksa w «Teoriach wartosci dodatkowej», gdzie szczególnie wyraziscie wykazane jest równiez rewolucyjne w sensie burzuazyjno-demokratycznym znaczenie nacjonalizacji- ziemi.

Mienszewik P. Maslow, którego Kautsky lak niefortunnie wybral sobie na doradce, przeczyl, jakoby chlopi rosyjscy mogli zgodzic sie na nacjonalizacje calej (z chlopska wlacznie) ziemi. Ten poglad Maslowa mógl do pewnego stopnia stac w zwiazku z jego «oryginalna» teoria (powtarzajaca burzuazyjnych krytyków Marksa), a mianowicie z negowaniem renty absolutnej i uznaniem «prawa» (albo «faktu», jak wyrazal sie Maslow) «zmniejszajacej sie urodzajnosci gleby».

W rzeczywistosci juz podczas rewolucji 1905 roku ujawnilo sie,. ze olbrzymia wiekszosc chlopów Rosji, zarówno chlopów ze wspólnot gminnych, jak chlopów zagrodowych, wypowiada sie za nacjonalizacja calej ziemi. Rewolucja 1917 roku potwierdzila to i, po przejsciu wladzy w rece proletariatu, urzeczywistnila. Bolszewicy pozostali wierni marksizmowi, nie próbujac (wbrew Kautsky'emu, który bez cienia dowodów oskarza nas o to) «przeskoczyc» przez rewolucje burzuazyjno-demokratyczna. Bolszewicy przede wszystkim pomogli najbardziej radykalnym, najbardziej rewolucyjnym, najbardziej zblizonym do proletariatu sposród burzuazyjno-demokratycznych ideologów chlopstwa, a mianowicie lewicowym eserowcom, przeprowadzic to, co faktycznie okazalo sie nacjonalizacja ziemi. Prywatna wlasnosc ziemi, zostala w Rosji zniesiona od dnia 26.X.1917 r., czyli od pierwszego dnia proletariackiej, socjalistycznej, rewolucji.

Stworzono przez to fundament, najdoskonalszy z punktu widzenia rozwoju kapitalizmu (bez zerwania z Marksem Kautsky nie zdola temu zaprzeczyc), a jednoczesnie stworzono ustrój rolny najbardziej elastyczny w sensie przejscia do socjalizmu. Z burzuazyjnodemokratycznego punktu widzenia rewolucyjne chlopstwo w Rosji nie ma juz, dokad isc dalej: z tego punktu widzenia nic «idealniejszego», niz nacjonalizacja ziemi i równosc uzytkowania ziemi, nic «radykalniejszego» (z tegoz punktu widzenia) byc nie moze. Wlasnie bolszewicy, i tylko bolszewicy, jedynie dzieki zwyciestwu rewolucji proletariackiej pomogli chlopstwu doprowadzic rewolucje burzuazyjno-demokratyczna rzeczywiscie do konca. I tylko tym zrobili maksimum dla ulatwienia i przyspieszenia przejscia do rewolucji socjalistycznej.

Mozna wedlug tego sadzic, jakim nieprawdopodobnym bigosem czestuje czytelnika Kautsky, który oskarza bolszewików o niezrozumienie burzuazyjnego charakteru rewolucji i który sam ujawnia takie odstepstwo od marksizmu, ze przemilcza nacjonalizacje ziemi i przedstawia najmniej rewolucyjna (z burzuazyjnego punktu widzenia), liberalna reforme rolna, jako «cos niecos z socjalizmu»!

Zblizylismy sie tu do trzeciej z postawionych wyzej kwestii, do kwestii, o ile dyktatura proletariacka w Rosji uwzglednila koniecznosc przejscia do spolecznej uprawy ziemi. Kautsky popelnia tu znowu cos bardzo podobnego do oszustwa: cytuje tylko «tezy» pewnego bolszewika, mówiace o zadaniu przejscia do kolektywnej uprawy ziemi! Po zacytowaniu jednej z tych tez, nasz «teoretyk» wykrzykuje zwyciesko:

«Przez to, ze pewna rzecz uznaje sio za zadanie, zadania, niestety, nie rozwiazuje sie. Kolektywne gospodarstwo rolne w Rosji na razie skazane jest na pozostawienie na papierze. Jeszcze nigdzie i nigdy drobni chlopi nie przechodzili do produkcji kolektywnej na podstawia przekonywali teoretycznych» (str. 50).

Nigdzie jeszcze i nigdy nie bylo takiego oszustwa literackiego, jak to, do którego ponizyl sie Kautsky. Cytuje on «tezy», przemilczajac ustawe wladzy Radzieckiej. Mówi o «przekonywaniu teoretycznym», przemilczajac proletariacka wladze panstwowa, posiadajaca w swym reku i fabryki, i towary! Wszystko to, co pisal marksista Kautsky w «Kwestii rolnej» w 1899 roku w sprawie srodków, które ma w reku panstwo proletariackie dla stopniowego doprowadzenia drobnych chlopów do socjalizmu, zostalo zapomniane przez renegata Kautsky'ego w 1918 roku.

Rozumie sie, ze kilkaset popieranych przez panstwo komun rolnych i sowchozów, (czyli wielkich gospodarstw uprawianych na koszt panstwa (przez stowarzyszenia robotników) — to bardzo malo. Ale czy pominiecie tego faktu przez Kautsky'ego mozna nazwac «krytyka»? Nacjonalizacja ziemi, dokonana w Rosji przez dyktature proletariatu, najlepiej zabezpieczyla doprowadzenie do konca rewolucji burzuazyjno-demokratycznej — nawet w tym wypadku, gdyby zwyciestwo kontrrewolucji zawrócilo wstecz od nacjonalizacji ziemi do podzialu (taka ewentualnosc zanalizowalem specjalnie w ksiazce o programie agrarnym marksistów w rewolucji 1905 roku*). A poza tym nacjonalizacja ziemi dala panstwu proletariackiemu najwieksze mozliwosci przejscia do socjalizmu w rolnictwie.

Reasumuje: Kautsky dal nam, pod wzgledem teoretycznym, nieprawdodobny bigos, z zupelnym wyrzeczeniem sie marksizmu, w praktyce zas — lokajstwo wzgledem burzuazji i jej reformizmu. Nie ma co mówic, ladna krytyka!

«Analize ekonomiczna» przemyslu zaczyna Kautsky od nastepujacego wspanialego rozumowania:

W Rosji istnieje wielki przemysl kapitalistyczny. Czy nie mozna zbudowac na tej podstawie produkcji socjalistycznej? «Mozna by tak sadzic, gdyby socjalizm polegal na tym, ze robotnicy poszczególnych fabryk i kopaln biora je sobie na wlasnosc» (doslownie: przywlaszczaja je sobie), «aby w kazdej fabryce oddzielnie gospodarowac» (str. 52). «Dzis wlasnie, 5 sierpnia, kiedy pisze te slowa — dodaje Kautsky— donosza z Moskwy o pewnej mowie Lenina z dnia 2 sierpnia*, w której, jak podaja, powiedzial: «Robotnicy mocno trzymaja fabryki w swych rekach, a chlopi nie oddadza ziemi obszarnikom». Haslo «fabryka — robotnikom, ziemia — chlopom» bylo dotad haslem nie socjaldemokratycznym, lecz anarcho-syndykalistycznym» (str. 52—53).

Przepisalismy to rozumowanie w calosci, ze robotnicy rosyjscy, którzy dawniej szanowali Kautsky'ego, i slusznie szanowali, sami zobaczyli metody dezertera, który przeszedl do obozu burzuazji.

Pomyslcie tylko: 5 sierpnia, kiedy i stanialo juz mnóstwo dekretów o nacjonalizacji fabryk w Rosji, przy czym ani jedna fabryka nie zostala «przywlaszczona sobie» przez robotników, ale wszystkie byly oddane na wlasnosc republice, 5 sierpnia Kautsky na podstawie jawnie falszerskiego komentowania jednego zdania z mojego przemówienia wmawia robotnikom niemieckim, jakoby w Rosji oddawano fabryki poszczególnym robotnikom! I potem Kautsky na przestrzeni wielu dziesiatków wierszy przezuwa przezuta mysl, ze nie wolno oddawac fabryk poszczególnym robotnikom!

To nie krytyka, ale chwyty lokaja burzuazji, wynajetego przez kapitalistów do rzucania oszczerstw na rewolucje robotnicza.

Fabryki nalezy oddawac panstwu, albo gminie, albo zrzeszeniom spozywczym — pisze Kautsky po raz nie wiadomo który i wreszcie dodaje:

«Na te droge wlasnie usiluja teraz wkroczyc w Rosji»... Teraz!! Wiec co to znaczy? W sierpniu? Czyz Kautsky nie mógl zamówic u swojego Steina, Akselroda czy u innych przyjaciól burzuazji rosyjskiej przekladu jednego bodaj dekretu o fabrykach?

...Tak daleko to zaszlo, logo jeszcze nie widac. Ta strona Republiki Radzieckiej jest w kazdym razie dla nas najbardziej interesujaca, ale pozostaje jeszcze calkowicie w mroku. Dekretów co prawda nie brak». .. (Dlatego Kautsky ignoruje ich tresc albo przemilcza ja przed czytelnikami!),, «brak jednak godnych zaufania informacji o dzialaniu tych dekretów. Produkcja socjalistyczna jest niemozliwa bez wszechstronnej, szczególowej, pewnej i szybko informujacej statystyki. Republika Radziecka nie mogla dotad jej stworzyc. To, czego dowiadujemy sie o dzialalnosci ekonomicznej Republiki Radzieckiej, jest nader sprzeczne i w zaden sposób nie daje sit- sprawdzic. Jest to równiez jeden z wyników dyktatury oraz zdlawienia, demokracji. Nie ma wolnosci druku i slowa» (str. 53).

Oto jak sie pisze historie! Od «wolnej» prasy kapitalistów i zwolenników Dulowa Kautsky otrzymalby informacje o fabrykach, które przechodza w rece robotników... Zaiste, wspanialy jest ten ponadklasowy «powazny uczony»! Ani jednego z nieskonczonej liczby faktów, swiadczacych, ze fabryki przekazuje sie wylacznie Republice, ze rozporzadza nimi organ wladzy Radzieckiej, Najwyzsza Rada Gospodarstwa Narodowego, zlozona przewaznie z delegatów, wybranych przez robotnicze zwiazki zawodowe, — ani jednego z takich faktów Kautsky nie chce nawet poruszyc. Uporczywie, z uporem «czlowieka w futerale», twierdzi wciaz to samo: dajcie mi pokojowa demokracje, bez wojny domowej, bez dyktatury, z dobra statystyka (Republika Radziecka powolala do zycia- urzad statystyczny i przyciagnela wszystkie najlepsze sily statystyczne Rosji, ale, rozumie sie, nie mozna w krótkim czasie miec idealnej statystyki). Slowem, rewolucji bez rewolucji, bez zacieklej walki, bez aktów przemocy — oto, czego zada Kautsky. Jest to tak samo, jak gdybysmy zadali strajków bez gwaltownego podniecenia ze strony robotników i przedsiebiorców. Odróznijcie, prosze, takiego «socjaliste» od tuzinkowego liberalnego biurokraty!

I opierajac sie na takim «materiale faktycznym», czyli rozmyslnie pomijajac z cala pogarda liczne fakty, Kautsky «wnioskuje»:

«Jest rzecza watpliwa, czy proletariat rosyjski uzyskal w sensie rzeczywistych zdobyczy praktycznych, nie dekretów, w Republice Radzieckiej wiecej, niz bylby uzyskal od Zgromadzenia Ustawodawczego, w którym zupelnie tak samo jak w Radach przewazali socjalisci, chociaz o innym zabarwieniu» (str. 58).

Perla, nieprawdaz? Radzimy wielbicielem Kautsky'ego, aby te jego sentencje rozpowszechnili jak najszerzej wsród robotników rosyjskich, lepszego, bowiem materialu do oceny swego upadku politycznego Kautsky nie móglby dostarczyc. Kierenski takze byl «socjalista», towarzysze robotnicy, tylko «o innym zabarwieniu» 1 Historyk Kautsky zadowala sie nazwa, mianem, które «przywlaszczyli» sobie prawicowi eserowcy i mienszewicy. O faktach, swiadczacych, ze za Kierenskiego mienszewicy i prawicowi eserowcy popierali polityke imperialistyczna i maruderstwo burzuazji, historyk Kautsky slyszec nawet nie chce, to, ze Zgromadzenie Ustawodawcze dawalo wiekszosc tym wlasnie bohaterom wojny imperialistycznej i dyktatury burzuazyjnej, Kautsky skromnie przemilcza. I to sie nazywa «analiza ekonomiczna»!..

Na zakonczenie jeszcze jeden okaz «analizy ekonomicznej»:

...«Republika Radziecka po dziewieciu miesiacach istnienia zamiast tego, by urzeczywistnic ogólny dobrobyt, jest zmuszona wyjasniac, skad pochodzi ogólna nedza» (str. 41).

Kadeci przyzwyczaili nas do takiego rozumowania. Wszyscy slugusi burzuazji w podobny sposób rozumuja w Rosji: stwórzcie no, mówia, po 9 miesiacach powszechny dobrobyt — po 4-letniej rujnujacej wojnie, w warunkach wszechstronnej pomocy, udzielanej przez kapital zagraniczny sabotazowi i powstaniom burzuazyjnym w Rosji. W rzeczywistosci nie pozostalo zadnej róznicy, ani cienia róznicy miedzy Kautskim a kontrrewolucyjnym burzua. Ckliwe frazesy, podszywajace sie «pod socjalizm», powtarzaja to samo, co ordynarnie, bez owijania w bawelne, bez upiekszen mówia kornilowowcy. i dutowowcy, i krasnowowcy w Rosji.

Slowa powyzsze zostaly napisane 9 listopada 1918 roku. W nocy z 9 na 10 nadeszly z Niemiec wiadomosci o rozpoczynajacej sie zwycieskiej rewolucji z poczatku w Kilonii i innych miastach pólnocnych i nadmorskich, gdzie wladza przeszla w rece Rad Delegatów Robotniczych i Zolnierskich, a nastepnie w Berlinie, gdzie wladza równiez przeszla w rece Rady.

Zakonczenie, które mialem napisac do broszury o Kautskim i rewolucji proletariackiej, staje sie zbyteczne.


10 listopada 1918 r.


Załącznik I - TEZY W SPRAWIE ZGROMADZENIA USTAWODAWCZEGO

1. Żądanie zwołania Zgromadzenia Ustawodawczego zupełnie słusznie wchodziło do programu rewolucyjnej socjaldemokracji, ponieważ w republice burżuazyjnej Zigromadzenie Ustawodawcze jest najwyższą formą demokratyzmu i ponieważ republika imperialistyczna z Kiereńskim na czele, stwarzając parlament, szykowała sfałszowanie wyborów i szereg pogwałceń demokratycznych.

2. Wysuwając żądanie zwołania Zgromadzenia Ustawodawczego, rewolucyjna socjaldemokracja od samego początku rewolucji 1917 r. wielokrotnie podkreślała, że Republika Rad jest wyższą formą demokratyzmu, niż zwykła republika burżuazyjna ze Zgromadzeniem Ustawodawczym.

3. Dla przejścia od ustroju burżuazyjnego do socjalistycznego, dla dyktatury proletariatu, Republika Rad Delegatów Robotniczych, Żołnierskich i Chłopskich jest nie tylko formą wyższego typu instytucji demokratycznych (w porównaniu ze zwykłą republiką burżuazyjną, posiadającą Zgromadzenie Ustawodawcze, będące jej uwieńczeniem), lecz także jedyną formą, która potrafi zapewnić najbardziej bezbolesne przejście do socjalizmu.

4. Zwołanie Zgromadzenia Ustawodawczego w naszej rewolucji według list, złożonych w połowie października r. 1917, odbywa się w takich warunkach, które wyłączają możliwość należytego wyrażenia woli narodu w ogóle, a mas pracujących w szczególności, przy pomocy wyborów do tego Zgromadzenia Ustawodawczego.

5. Po pierwsze, proporcjonalny system wyborczy daje rzeczywisty wyraz woli ludu tylko wówczas, kiedy listy partyjn rzeczywiście odpowiadają realnemu podziałowi ludu na te ugrupowania partyjne, które odzwierciedlone zostały w tych listach.

U nas natomiast, jak wiadomo, partia, która od maja do października posiadała najwięcej zwolenników wśród ludu, a zwłaszcza wśród chłopstwa, partia socjalistów-rewolucjonistów, złożyła jednolite listy do Zgromadzenia Ustawodawczego w połowie października r. 1917, ale po wyborach do Zgromadzenia Ustawodawczego, przed jego zwołaniem, w partii tej nastąpił rozłam. Wskutek tego nie ma i nie może być nawet formalnej zgodności między wolą wyborców jako masy a składem posłów, wybranych do Zgromadzenia Ustawodawczego.

6. Po wtóre, jeszcze ważniejszym, nie formalnym, nie prawnym. lecz społeczno-ekonomicznym, klasowym źródłem rozbieżności między wolą narodu, a zwłaszcza klas pracujących, z jednej strony, a składem Zgromadzenia Ustawodawczego — z drugiej. jest ta okoliczność, że wybory do Zgromadzenia Ustawodawczego odbyły się wówczas, kiedy przytłaczająca większość ludu nie mogła jeszcze wiedzieć o całej głębi i znaczeniu radzieckiej, proletariacko-chłopskiej Rewolucji Październikowej, która rozpoczęła się 25 października r. 1917, tzn. po złożeniu list kandydatów do Zgromadzenia Ustawodawczego.

7. Rewolucja Październikowa, która zdobyła władzę dla Rad, wyrywając panowanie polityczne z rąk burżuazji i oddając je ręce proletariatu i biedoty chłopskiej, przeżywa w naszych oczach kolejne etapy swego rozwoju.

8. Zaczęła się ona od zwycięstwa 24—25 października w stolicy, kiedy II Ogólnorosyjski Zjazd Rad Delegatów Robotniczych i Żołnierskich, tej awangardy proletariuszy i najaktywniejszej pod względem politycznym części chłopstwa, dał przewagę partii bolszewików i postawił ją u władzy.

9. Następnie, w ciągu listopada i grudnia, rewolucja ogarniała (,;dą masę armii i chłopstwa, wyrażając się przede wszystkim w l|suwaniu dawnych i wybieraniu nowych organizacji wierzchołkowych (komitety armii, gubernialne, komitety chłopskie, Cen- lahiy Komitet Wykonawczy Ogólnorosyjskiej Rady Delegatów Chłopskich itd.) na miejsce dawnych, które wyrażały przeżyty, ugodowy okres rewolucji, jej burżuazyjny, a nie proletariacki etap i które wobec tego nieuchronnie musiały zejść z widowni 'pod idącym z głębi naciskiem szerszych mas ludowych.

10. Ten potężny nich mas wyzyskiwanych, zmierzający do idowania kierowniczych organów swych organizacji, nie skończył się jeszcze i teraz, w połowie grudnia r. 1917, i nie- zakończony zjazd kolejarzy jest jednym z jego etapów.

11. W rzeczywistości więc ugrupowanie ,sił klasowych Rosji w ich walce klasowej w listopadzie i grudniu r. 1917 jest zasadniczo inne, niż to, które mogło znaleźć swój wyraz w listach kandydatów do Zgromadzenia Ustawodawczego w połowic października roku 1917, zgłoszonych przez partie.

12. Ostatnie wydarzenia na Ukrainie (częściowo również w Finlandii i na Białorusi, a także na Kaukazie) wskazują również na nowe ugrupowanie sił klasowych, odbywające się w procesie walki między burżuazyjnym nacjonalizmem Ukraińskiej Rady, finlandzkiego sejmu itp., z jednej strony, a władzą Radziecką, rewolucją proletariacko-chłopską w każdej z tych narodowych republik — z drugiej.

13. Wreszcie, wojna domowa, rozpoczęta przez kadecko-kale- dinowskie powstanie kontrrewolucyjne przeciw władzom radzieckim, przeciw rządowi robotniczemu i chłopskiemu, zaostrzyła walkę klasową do ostateczności i usunęła wszelką możliwość rozstrzygnięcia na drodze formalno-demokratyczncj najostrzejszych zagadnień, postawionych przez historię przed ludami Rosji, a przede wszystkim przed jej klasą robotniczą i chłopstwem.

14. Jedynie całkowite zwycięstwo robotników i chłopów nad powstaniem burżuazyjnym i obszarniczym (które znalazło wyraz w ruchu kadecko-kaledinowskim), tylko bezlitosne zdławienie silą zbrojną tego powstania właścicieli niewolników może naprawdę zabezpieczyć rewolucję proletariacko-chłopską. Bieg wydarzeń i rozwój walki klasowej w rewolucji doprowadziły do tego; że hasło «Cała władza w ręce Zgromadzenia Ustawodawczego», nie liczące się ze zdobyczami rewolucji robotniczo-chłopskiej, nie liczące się z władzą Radziecką, nie liczące się z decyzją II Ogólnorosyjskiego Zjazdu Rad Delegatów Robotniczych i Żołnierskich, II Ogólnorosyjskiego Zjazdu Delegatów Chłopskich itd., że hasło takie stało się w rzeczywistości hasłem kadetów i kaledinowców oraz ich popleczników. Dla całego ludu staje się rzeczą jasną, że hasło to oznacza faktycznie walkę o usunięcie władzy Radzieckiej, i że gdyby Zgromadzenie Ustawodawcze sprzeciwiło się władzy Radzieckiej, to niechybnie byłoby skazan na śmierć polityczną.

15. Do liczby szczególnie ostrych zagadnień życia ludu należy kwestia pokoju.

Prawdziwie rewolucyjna walka o pokój rozpoczęła się w dopiero po zwycięstwie rewolucji 25 paździer nika i zwycięstwo to wydało pierwsze owoce w postaci ogłoszenia umów tajnych, zawarcia zawieszenia broni i rozpoczęcia jawnych układów o powszechny pokój bez aneksyj i bez kontrybucyj.

Szerokie masy ludowe w rzeczywistości dopiero teraz otrzymują możność całkowitego i otwartego poznania polityki walki rewolucyjnej o pokój i zaznajomienia się z jej wynikami.

Podczas wyborów do Zgromadzenia Ustawodawczego masy ludowe pozbawione były tej możności.

Zrozumiałe jest, że również pod tym względem nieunikniona jest rozbieżność między składem posłów do Zgromadzenia Ustawodawczego a rzeczywistą wolą ludu w kwestii zakończenia wojny.

16. W wyniku całokształtu wymienionych wyżej okoliczności staje się nieuniknione starcie między Zgromadzeniem Ustawodawczym, zwoływanym według list partii, które istniały przed rewolucją prolctariacko-chłopską, w warunkach panowania burżuazji, a wolą i interesami klas pracujących i wyzyskiwanych, które 25 października rozpoczęły rewolucję socjalistyczną przeciw burżuazji. Rzecz naturalna, że interesy tej rewolucji stoją wyżej, niż formalne prawa Zgromadzenia Ustawodawczego, nawet gdyby te formalne prawa nic były zachwiane przez fakt, że w ustawie o Zgromadzeniu Ustawodawczym nie ma uznania prawa ludu do wybierania na nowo swych posłów w każdej chwili.

17. Każda próba, bezpośrednia lub pośrednia, rozpatrywania kwestii Zgromadzenia Ustawodawczego z formalnej strony prawnej, w ramach zwykłej demokracji burżuazyjnej, nie licząca się z walką klasową i wojną domową, jest zdradą sprawy proletariatu i przejściem na stanowisko burżuazji. Przestrzec wszystkich i każdego o tym błędzie, w który wpadają nieliczne jednostki spośród wierzchołków bolszewizmu, nie umiejące ocenić powstania październikowego i zadań dyktatury proletariatu — to bezwarunkowy obowiązek rewolucyjnej socjaldemokracji.

18. Jedyna szansa bezbolesnego rozwiązania kryzysu, który wytworzył się wskutek niezgodności wyborów do Zgromadzenia Ustawodawczego z wolą ludu, a także z interesami klas pracujących i wyzyskiwanych, to — możliwie jak najszersze i jak najszybsze zrealizowanie przez lud prawa odwołania dawnych i wydania nowych członków Zgromadzenia Ustawodawczego, zaakptowanie przez samo Zgromadzenie Ustawodawcze ustawy Centralnego Komitetu Wykonawczego o tych nowych wyborach i oświadczenie Zgromadzenia Ustawodawczego, bez jakichkolwiek zastrzeżeń, że uznaje władzę Radziecką, rewolucję radziecką, jej politykę w sprawie pokoju, ziemi i kontroli robotniczej, zdecydowane przejście Zgromadzenia Ustawodawczego na stronę przeciwników kontrrewolucji kadecko-kaledinowskiej.

19. Poza tymi warunkami kryzys, związany ze Zgromadzeniem Ustawodawczym, może być rozwiązany tylko w drodze rewolucyjnej, tylko przy pomocy jak najenergiczniejszych, jak najszybszych, jak najbardziej zdecydowanych środków rewolucyjnych ze strony władzy Radzieckiej przeciw kontrrewolucji kadec- ko-kaledinowiskiej, bez względu na to, jakimi hasłami i instytucjami (chociażby to było posłowanie do Zgromadzenia Ustawodawczego) osłaniałaby się ta kontrrewolucja. Wszelka próba, skrępowania rąk władzy Radzieckiej w tej walce byłaby pomaganiem kontrrewolucji.


Wydrukowano w gazecie «Prawda» Nr 213, 26(13) grudnia 1917 r.


Załącznik II - [NOWA KSIĘGA VANDERVELDE O PAŃSTWIE]

<...>


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Władimir Iljicz Uljanow i tłumacza: anonimowy.