Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:Upominek. Książka zbiorowa na cześć Elizy Orzeszkowej (1866-1891).pdf/489

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona nie została skorygowana


NIECO O ISTOCIE KWESTJI KOBIECEJ.

Zygmunt Atanazy Pietkiewicz.jpg



Dużo u nas się mówiło i pisało o tak zwanej „kwestji kobiecej“ i sporo pod jej adresem naplotło się koszałek-opałek, a jednak pomimo, iż źródło jej wogóle tkwi w rozwoju społecznym okresu dzisiejszego, mało kto dotąd jeszcze rozumie u nas właściwą jej istotę, chociaż i nasze życie jest nieodłączną cząstką tego rozwoju. Zbliżano się do prawdy, łapano ją za ogon, czego rzeczowym dowodem może być niejedna powieść naszych wybitniejszych autorek, budzicielek „samodzielności kobiecej“. I przyznać im trzeba, że dając w ideałach powieściowych wyraz wymaganiom chwili, łapały istotnie prawdę za omyk, ale pomimo ich całej spostrzegawczości, on się wymykał, w palcach zostawało kilka strzępków sierści, z której trudno zgadnąć, co to za zwierzę? Pochodziło to stąd, że albo ręce były za krótkie, albo oko ćmiło się łzą starej sielankowości, albo nareszcie stąd, że chociaż ręka sięgająca kwestji kobiecej była dość długa, ale dłoń krępowała rękawiczka uszyta ze skórki różowo-błękitnych ekonomistów i socjologów. „Kwestję kobiecą“ zacieśniono więc do obrębu saloników drobnoziemiańskich i drobnomieszczańskich, nie wiedząc o tem, że ona w rzeczywistości jest czemś rozleglejszem; daje się porównać do rośliny niepodzielnej, mającej nietylko kwiat o tak ckliwej woni, jak „feminizm“ z p. Szeligą, jego kielichem, ale i łodygę, bujnie już rozrosłą na grancie naszego życia, i liście, aż pożółkłe z dojrzałości. Jest rośliną, wijącą się nieprzerwanie po przez wszystkie piętra gmachu społecznego.

Zrodziła się ona u nas razem z upadkiem pańszczyzny i wtargnięciem w nasz organizm gospodarczy pieniądza, jako jedynego bodźca i kierownika wytwarzania, a maszyny, jako nieodzownego narzędzia produkcji towarowej, obliczonej na szybsze i rozleglejsze zaspokojenie spożywczości krajowej i rynków dalej leżących. Od lat trzydziestu, na wszystkich szczeblach społecznych, trwa proces rozkładu naszej „jednostki ekonomicznej“, t. j. rodziny, zarówno chłopskiej, jak rzemieślniczej, małomieszczańskiej itd. Cicha dotychczas i ustronna „komórka“ społeczna, wystawiona na potężne wpływy nowoczesnej gospodarki, przestaje być tem, czem dawniej była: skarbnicą cnót domowych, uprawianych

477