Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:Upominek. Książka zbiorowa na cześć Elizy Orzeszkowej (1866-1891).pdf/386

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona nie została skorygowana


SPRZECZNOŚCI SPOŁECZNO-EKONOMICZNE.

Julian Łapicki.jpg


Żadna gałąź tak zwanej wiedzy ludzkiej nie nastręcza z pewnością tylu powodów do sprzeczności, nawet wewnątrz oddzielnych obozów literackich, ile ich dostarcza najmłodsza rzekoma nauka — której przyjęte już i upowszechnione miano „Ekonomja powszechna“.
Weźmy choćby dwie najbardziej krzyczące a więc z jednej strony: zawziętą walkę przeciw tak zwanemu socjalizmowi państwowemu, w imię wielkiej jakoby dźwigni i siły złożonej w inicjatywie prywatnej i samopomocy (rzeczywiście syndykaty napełniają silnym kieszenie, strejki ubogim często głód przynoszą), a z drugiej zaś, wołanie o „reglementację i pomoc państwa, tam, gdzie zgodna z interesem doktryna, wygłaszając pewne postulaty, nie znajduje sposobu o własnych siłach ich urzeczywistnić.
Sypały się tedy wyrażenia najdosadniejsze, przezwiska najzjadliwsze, na człowieka, co miał odwagę i śmiałość przeprowadzić w prawodawstwie państwowem prawo zabezpieczenia przeciw śmierci głodowej lub obowiązkowej żebraninie, niedołężnego i pozbawionego sił wyrobnika. Była to rzekomo straszna uzurpacja w dziedzinie swobody indywidualnej, skoro rzecz sama powinna się była rozwiązać przy pomocy inicjatywy prywatnej, lub zasad chrześcijańskich (jedno z dwojga, stosownie do usposobień piszącego).
Co jednak zrobiły dotąd owe czynniki od czasu wystąpienia na scenę kwestji proletarjatu (?), na to nikt nie odpowiada, a odpowiedź chyba się znajdzie w awanturach belgijskich i wykrętnej polityce, panującej tam w parlamencie burżuazji.

Otóż w opinji rzeczników owej mniemanej swobody została ona podeptaną przez polityka bezwzględnego, człowieka krwi i żelaza i gwałciciela wszelkiego prawa. I zrobił to ów bezwzględny polityk, rzekomo nie ze względów ludzkości, nie ze względów częściowego chociaż rozzbrojenia zapędów socjalnych,

374