de Chalais, u której się chował, kiedy miał lat pięć. Zgrzybiały i zgnębiony ks. Adam rozgrzewa się i wypogadza, gdy pałacyk powązkowski staje mu w pamięci; wielomównie wspomina wówczas zabawy chłopięce, wyraźniej od współczesnych maluje minioną generacją i daje, mimo woli prawie, niezrównany obraz obyczajowy. Warszawa.Szymon Askenazy.
109
|
Uwaga |
---|
Strona:Upominek. Książka zbiorowa na cześć Elizy Orzeszkowej (1866-1891).pdf/121
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
Ta strona została skorygowana