EUNUCH (z uśmiechem).
Są tam — i słodkie pocałunki piją, DOMICJAN.
Pies przeklęty! EUNUCH (przebiegle).
A może nie on — wtedy to kto inny. DOMICJAN.
Więc rzuć domysły, a weź się do czynu! EUNUCH.
Do wyznań moje słowa go nie skłonią. DOMICJAN.
Ochoty nie mam jego badać o nią... (wychodzi).
EUNUCH (sam, przywdziawszy szaty Domicjana).
Chociażby Djana ci usłała łoże, (przygląda się sobie)
A mam cezara minę, bez przechwałki, 98
|
Uwaga |
---|
Strona:Upominek. Książka zbiorowa na cześć Elizy Orzeszkowej (1866-1891).pdf/110
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
Ta strona została zatwierdzona