Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:Stanisław Tarnowski - Czyściec Słowackiego.djvu/7

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona została zatwierdzona


czyta:  „O to chwila osobliwa,
Chwila dziwnie osobliwa,“

mówi:  Ach, co za poezya ckliwa!

czyta:  „Chwila dziwnie osobliwa.“

mówi:  Co za forma nieszczęśliwa!

czyta:  Źona stroi się w alkierzu
Właśnie dziecka kładła spać,
Bo nie mogą zawsze stać,
Więc się dziecka kładło spać.
Ot tu żona jest w alkierzu.“[1]

mówi:  Co mnie do tego, że żona w alkierzu?
I że jego dziecka idą spać?
Ale prawda! Tam wyżéj stało „Włodzimierzu“,
Więc alkierz był potrzebnym rymem Włodzimierza
Lub na odwrót Włodzimierz na rym do alkierza.
Jakaś to dziwna pisania maniera.
„A choć mi serce pęka, śmiech mnie zbiera.“


Z boku, na pusty przed jamą grunt
Wchodzi Krasiński Zygmunt.

Krasiński.

W opatrznéj próbie, gdzie wśród trudów wiela
Własną się pracą nasz duch przeaniela

  1. Z Wesela.