Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:Stanisław Tarnowski - Czyściec Słowackiego.djvu/31

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona została zatwierdzona


Że tam kiedyś twe androny,
Te Psalmy, te Irydiony,
Miały jakiś sukces marny,
A twój lichy wiersz niezdarny,
Za coś, kiedyś miały osły,
To ci tak rogi urosły,
Że mnie odpowiadać śmiesz?
Usłysz że, kiedy nie wiesz,
Że ciebie już niema zgoła,
Nie istniejesz, nicość woła
Cię do siebie, i w nicości
Uschną resztki twéj istności.
A kysz! a kysz! a kysz!


Więc Krasiński w wielkim wstydzie
Usłyszawszy taką burę,
W ciemny kąt schować się idzie.
Schowałby się w myszą dziurę.
Ale w czyścu niema mysz.


Erynnije do Słowackiego.

Tobie jednemu się daruje,
Ciebie się jednego toleruje.
Nie żebyś był taki, jak jeden z tych
Wielkich wieszczów dzisiej—szych,
Ale żeś miewał czasem ich nastroju dźwięki
I oni mogli brać z twojéj ręki
Co im się podobało
I przydało.