Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Krwawa hrabina.djvu/21

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona została skorygowana


wiózł zapewnienie, że wielu Polaków, gotowych jest pospieszyć mu z pomocą w odzyskaniu siedmiogrodzkiego księstwa. Toć Gabor cieszył się w Polsce taką popularnością, że w roku zeszłym, w czasie rokoszu Zebrzydowskiego, głośno wołano, iż po obaleniu niemiłego Zygmunta III, jego tylko na tron polski powołają. Tak to ściśle łączyły się wówczas dzieje Siedmiogrodu i Polski i takie, dzięki pamięci króla Stefana, panowało przywiązanie do rodu Batorych, a Gabor wychowany w Polsce i zaprzyjaźniony z najznakomitszemi rodami, był uważany za swego.
Lecz, o swej misji, która z konieczności musiała być wielce poufna, nie zamierzał Górka jeszcze opowiadać hrabinie. Jeśli powołał się na swą przyjaźń z Gaborem, to tylko dla tego, że sądził, iż zażyłość z jej krewnym, jeszcze szerzej mu wrota gościnności otworzy.. Nie wiedział tylko jednej rzeczy. Że tajemnicza pani, której dwór taki był dziwny, niecierpiała z różnych względów swego dość dalekiego krewniaka, a natomiast łączyły ją bliskie stosunki z Niemcami i rakuskim domem.
— Gabor! — powtórzyła z ledwie ukrytym przekąsem. — Ponoć bawi w którymś z pogranicznych zamków! Cesarz rad byłby go widzieć w okowach!
Poczem zmieniła temat.
— O rodzie znakomitym Górków, słyszałam! — rzekła. — Tedy cieszę się, że was goszczę, kawalerze! Lecz, pewnieście znużeni i senni! Fitzke przeprowadzi was do przeznaczonych wam komnat, a jutro z radością was obaczę! Bo chyba kilka dni zechcecie pobyć w moim zamku!
Górka skłonił się głęboko. Rad nawet był, że piękna pani nie zatrzymuje go dłużej. Zmoczony i zabłocony,