Ta strona została zatwierdzona
GRZECH PIERWORODNY.
Raz w lipcowym poranku uroczym
Zamyślony — nie pamiętam o czém —
Szedłem ścieżką nad błękitną Wisłą. —
Wtem z za drzewek coś białego błysło....
Patrzę — patrzę — a to trzy panienki — —
Jedna była na murawie miękiéj,
A dwie inne w wodzie się bawiły, —
I w koszulkach białych wszystkie były.
Pluszczą na się wodą i chichoczą, —
A kropelki wody im migoczą