Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:Piołuny.pdf/71

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona nie została skorygowana


Ballada nocna.

Wieczorny wietrzyk rąbkiem firanki
Igrał powiewnie, lekko, do koła,
A rąbek muskał czoło niebianki
Co śniła cicho snami anioła…
I stanął księżyc — na marmurowe
Lica swe złote zsunął promienie
I aureolą odział jéj głowę,
Ze była nito nieba wspomnienie…
I spojrzał chłopiec okiem przechodnia:
Czemum ja nie jest białą firanką!
Czemum nie księżyc! świeciłbym do dnia.
Ta! mą jedyną będzie kochanką!...
Stanął i patrzy okiem z ulicy
W twarz nieznajoméj sobie dziewicy.
Patrzy i patrzy — zbladło mu czoło,
On… co tak pusto, żył i wesoło...
Patrzy — w koło płoną gromnice
A w kwiatach czarne mary się stroją,
U trumny siedzą dwie gołębice,
Snać oswojone — jak ze swoją!...
Czemum nie śmiercią! zazgrzytał w duszy,
Nie znałem ciebie — jednak jedyna
Ciebiem ukochał w piekła katuszy
Gdy śmierci twojéj biła godzina!