Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:Piołuny.pdf/62

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona nie została skorygowana


Ballada.

Wśród długich nocy w zamku Bojomira
Nie gaśnie krwawa pochodnia,
I pan na dłoniach groźne czoło wspiera
Choć ni występek ni zbrodnia
Nie palą duszy co czysta, pancerna.
Choć go narodu sławi drużba wierna…

Wtedy na progu pod drzwi zatrzaśnięte
Wśród nocy ślepy bard siada,
On jasno widzi, i w pieśni zaklęte
Książęce skargi spowiada. —

I znowu cisza — —
Tylko gwiazdy drzące
W głąb zaglądają komnaty,
I słychać kroki po marmurach grzmiące,
Że aż drzą stare makaty. —
Aż znowu woła pan, powróć lutnisto!...
Potocz piec twoją jako potok czystą. —

To bard piał znowu śród gmachów cichości
I wskrzeszał duchy olbrzymów,
I w głębie duszy, i w duszy ciemności
Zatapiał ostrza swych rymów —
W otchłanie serca i smutku przetworze
Miotał swe pieśni jako skały w morze...