Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:PL Tołstoj - Zmartwychwstanie.djvu/130

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona nie została skorygowana


<section begin="X24" />albo ciężkie roboty. Niema drogi pośredniej. Gdyby w odpowiedzi dodano „bez zamiaru pozbawienie życia“, sąd byłby ją uniewinnił.
— Nie mogę sobie darować, żem pozwolił na taki wyrok.
— Otóż w tem cała istota rzeczy... — rzekł prezes, uśmiechając się i patrząc na zegarek.
Brakowało tylko trzy kwadranse do ostatecznego terminu, wyznaczonego przez Klarę.
— Teraz — jeśli pan zechce — należy poradzić się adwokata.
— Trzeba znaleźć powód do kasacyi — to bardzo łatwo. Na Dworzańską — rzekł, zwracając się do dorożkarza — 30 kopiejek — zawsze tyle płacę.
— Proszę jaśnie wielmożnego prezesa.
— Żegnam szanownego pana. Jeśli mogę czem służyć, proszę. Dworzańska, dom Dwornikowa, łatwo spamiętać.
I skłoniwszy się uprzejmie odjechał.




<section end="X24" /> <section begin="X25" />

XXV.

Świeże powietrze i rozmowa z prezesem uspokoiły nieco Niechludowa. Myślał o tem, że nczucie, jakiego doświadczał, było nieco wyegzaltowanem wskutek niezwykłych warunków, w jakich przepędził pierwszą dnia połowę.
— Ma się rozumieć — dziwny i niezwyczajny zbieg okoliczności! Koniecznie trzeba zrobić wszystko, co można, aby ją ocalić, dowiedzieć się w sądzie, gdzie mieszk Fanarin albo Mikiszyn. Byli to dwaj najpierwsi adwokaci.
Niechludow powrócił do sądu, zdjął paltot i poszedł na górę. W pierwszym korytarzu<section end="X25" />