Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:PL Tołstoj - O wojnie.djvu/17

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona została zatwierdzona


państwa, przez to samo, że żyję, przyrzekłem spełniać to, czego żąda odemnie Wyższa Wola, która mnie do życia powołała. Żądania Jej nietylko znam, ale czuję w swem sercu. Polegają one, jak je wyraża wyznawany przezemnie zakon chrześciański na tem, żebym miłował swego bliźniego, służył mu i postępował z nim tak, jak bym sobie życzył, żeby inni ze mną postępowali. Czy czynię to? — wszak rządzę ludźmi, nakazuję czynić gwałty, pozbawiać ludzi życia sądownie — i co najgorsza — prowadzę wojny.“
„Ludzie mówią mi, że powinienem to czynić. Ale Bóg mówi, że powinienem czynić coś wręcz odmiennego. A przeto, jakkolwiek usilnie we mnie wpierają, że jako głowa państwa muszę nakazywać czyny przemocy, pobieranie podatków, tracenie ludzi przez katów i — co najgorsza — wojnę, to jest, rzezie bliźnich, to jednak — nie chcę i nie będę tego czynił.“
Tak samo musi rzec sobie żołnierz, nauczany, że powinien zabijać ludzi, i minister, który za swój obowiązek poczytywał przygotowywanie wojny, i dziennikarz, który do wojny podszczuwał, i każdy człowiek, który postawi sobie pytanie: „Kim jestem? jakie jest moje w życiu przeznaczenie?“ A skoro tylko głowa państwa przestanie nakazywać wojnę, żołnierz walczyć, minister przygotowywać środki do wojny, dziennikarz pobudzać do niej — wtedy bez żadnych nowych instytucyi, bez pilnowania równowagi mocarstw, bez trybunałów rozjemczych, samo przez się zniknie beznadziejne położenie, w jakiem ludzie się znaleźli nietylko wobec wojny, ale i wobec innych klęsk, które sami na siebie sprowadzają.
A więc, jakkolwiek dziwnem może się to wydawać, do najbardziej skutecznego i pewnego wyzwolenia ludzi ze wszystkich klęsk, które na siebie sprowadzają, i z najokropniejszej z nich wszystkich — wojny — można dojść nie przez jakieś zewnętrzne środki ogólne, lecz tylko przez zwykłe odwołanie się do świadomości każdego pojedyńczego człowieka. Zalecał to przed tysiąc dziewięciuset laty Jezus. Niech każdy człowiek zastanowi się i zapyta się, kim jest, dlaczego żyje, i co powinien, a czego nie powinien czynić.

VII.

Zło, od którego cierpią ludzie współcześni, pochodzi stąd, że większość ich żyje bez jedynego rozumnego drogowskazu dla dzia-