Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:PL Negri Sługa.pdf/5

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona nie została skorygowana


Wszystko to wszakże nie ciążyło jej, nie sprawiało jej przykrości. Zdawało się jej tak naturalnem, że nie rozumiała wcale, jak mogłoby być inaczej.
Dusza posłuszna, niesucha jednak i niezacięta. W sercu jej tkwiła pokorna, lecz niezwalczona potrzeba kochania. Małe jej, błyszczące, skośne oczki japońskie uśmiechały się jasnym promieniem sympatji do wszystkich i do wszystkiego; do ciemnookiej, smagłej pani domu, do jej męża, zrzędnego i drobiazgowego, do grubego ich przyjaciela, który przychodził co wieczór na kolację i nigdy nie zostawiał ani grosza napiwku; do piekarza, do mleczarki, do bucików, które czyściła z zapałem, do rondli miedzianych, które tarła tak, że błyszczały jak złote, do kota prążkowanego i do okna kuchennego, na którem postawiła anemiczną cynerarję, kwitnącą w skrzynce blaszanej.
Te jej egzotyczne, niewinne i promienne wesołością oczy czyniły ją nieomal piękną pomimo postaci niekształtnej, mimo cieniutkiego warkoczyka koloru rdzy, skręconego na czubku głowy bez cienia zalotności i twarzy, z gruba wyciosanej z granitu czerwonawego.
Mijał czas wolno i jednostajnie. Anina była już kobietą trzydziestoletnią, silną i kosmatą jak tragarz. Dorobiła się w domu znaczenia, nieuświadomionego może, ale bezwględnego, — stała się niezbędną, jak powietrze, którem się oddycha, jak woda, którą się pije, jak podłoga, po której się chodzi. Jej skromna