Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:PL Negri Miejsce starych.pdf/8

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona została zatwierdzona


jakieś ręce, które czuła jednak najwyraźniej, przebiegały wzdłuż jej ciała, nabrzękłego i ociężałego pod wpływem tajemniczych przewrotów, jakie zachodziły w jej organizmie.
Cierpiała. Wybuchy rozstroju histerycznego wstrząsały nią, taką zwykle równą i pogodną. Przyciskała czasem z całą siłą do łona, tuliła rozpaczliwie obu swoich chłopców, obecnie sporych już wyrostków, wdychając z zapierającą dech roskoszą młodzieńczy zapach ich świeżych ciał. Pewnej nocy, po ciemku, posunęła się nawet do opłakiwania odmowy, jaką dała przed kilku laty głównemu majstrowi tkackiemu, który chciał się z nią ożenić i który przez miłość dla niej gotów był wziąść na siebie ciężar utrzymywania jej synów. Teraz, zapóźno już, zrozumiała, że potrzeba jej było mężczyzny, jego pieszczot i jego twardej pięści, jego opieki i jego władzy. Ale mężczyźni nie patrzyli już na nią: doszła do wieku, w którym kobieta przekwitła, wyciągająca rozpacznie ramiona ku miłości, nie budzi już w mężczyźnie pożądania.
Stopniowo ustały noce bezsenne, krew wzburzona uspokoiła się, nerwy powróciły do tępej równowagi, mięśnie ciała i twarzy obwisły, skóra nabrała odcienia żółtawego — i Felicjana zrobiła się starą kobietą.
Starą, ale nie niedołężną. W ciągu dziewięciu lat jeszcze widywał szeroki gościniec podmiejski wiodący do fabryki, przyspieszającą bardziej kroku