<section begin="fr-76"/>
U sądu-ś umiejętny a ochotny doma,
Dawasz jeść, pić gościowi obiema rękoma.
Jednak w sądzie nie życzę sobie twej dzielności
Doznać: wolę cię doma, gdy częstujesz gości,
Bobych ja nie każdego dekretu zrozumiał, 5
Doma bych wżdy potrosze napijać się umiał.
<section end="fr-76"/>
<section begin="fr-77"/>
Nie mam szczęścia przecz winić, że mi nic nie daje,
Bo samej cnocie służę, szczęście mam za jaje.
<section end="fr-77"/>
<section begin="fr-78"/>
Od Boga nie od szczęścia ja czekam pomocy,
Bo on i mnie, i szczęście sam jeden ma w mocy.
<section end="fr-78"/>
<section begin="fr-79"/>
Do woza-ć się zawżdy zejdzie, lecz wczesno do gmachu.
Bo skoro Szyc do izby, ali panny w strachu.
Pytam czemu? A ony nie rad, pry, mrze głodu,
Bo zawżdy w izbie pełno Szycowego smrodu;
Przedsię my się dla niego często zapałamy, 5
Chocia zaprawdę podczas nic nie udziałamy.
<section end="fr-79"/>
<section begin="fr-80"/>
Jeśli masz, pókiś Piotrem, tak długo wiłować,
Musi cię, panie Piotrze, inaczej bierzmować.
Lecz jeśli-ć bierzmowanie namniej nie pomoże,
Już taki musisz być wiłą na wieki, nieboże.
<section end="fr-80"/>
<section begin="fr-81"/>
Nie ma pierza potemu, wżdy chce latać wzgórę:
Widzi mi się, iż ptacy zdziurawią mu skórę.
<section end="fr-81"/>
<section begin="fr-82"/>
Możesz to temu powiedzieć bezpiecznie,
Że słowy pięknie, lecz myślą bezecnie.
<section end="fr-82"/>