Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:PL Kraszewski - Dziennik Serafiny.djvu/169

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona została zatwierdzona


<section begin="21. Lipca."/>Co to za szkoda, że ten człowiek jest rodzajem ekonoma tylko... byłby doprawdy... milszym niż wszyscy mężczyzni, których znałam dotąd...



<section end="21. Lipca."/><section begin="24. Lipca."/>

Dnia 24. Lipca.

Zapomniałam była o Oskarze... gdy... spadł mi z deszczem wczoraj. Ulewa, burza, grad, wicher i on, razem na Sulimów napadli... Że też nie mógł siedzieć w Herburtowie i czekać niecierpliwie! Będę go dosyć miała później, gdy się zacznie życie nasze bec a bec... którego sama myśl mnie dreszczem przejmuje... Ledwie do salonu wpadł, przybiegł do mnie, śmiejąc się, i jak padł na krzesło, porwawszy rękę, która, jak powiada, do niego już należy, nie puścił jej prawie do rozstania. A! po agronomie... po tym nieszczęsnym agronomie, wydał mi się teraz okropniej niż kiedy... Szczęściem nikt nie słuchał jak mi się zwierzał z urządzeń, które poczynił na cześć moją.. Wyszłam z bolem głowy i oczyma załzawionemi...
Gdyśmy się znalazły same z Mamą w jej pokoju sypialnym, rzuciłam się na szyję jej, nie mogąc od łez się powstrzymać.
Zrozumiała mnie, utuliła i rozpłakała się sama ze mną.
<section end="24. Lipca."/>