Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:Maria Pawlikowska-Jasnorzewska - Wachlarz.djvu/53

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona została zatwierdzona


BANDYTA I DJABEŁ
(Panom Bandytom)

W okropnie ciemne rano, o godzinie czwartej
przyszli ludzie po Dudka, bandytę z Przegorzał.
Dudek wyszedł posłusznie w otoczeniu warty,
a za murem więzienia świt miedziany gorzał.

Dudek bał się ogromnie bo któżby się nie bał,
i z tęsknotą spoglądał jak to słońce świta.
Nie pragnął wcale piekła. Nie chciał także nieba.
Wogóle nie był ciekaw. Lecz nikt się nie pytał.

Wicher strachu trząsł Dudkiem jak umarłym listkiem.
Poprosił o papieros. Nie było i basta.
Djabeł usłyszał. Skoczył galopem do miasta.
Znalazł, wraca z tryumfem. A tu już po wszystkiem...