Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:L. M. Montgomery - Historynka.djvu/179

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona nie została skorygowana


niem. Ach, jakże pragnąłem w tej chwili we własne słowa uwierzyć!
— To powiedz mi, kto tam dzwonił? — zawołał Piotrek. — Przecież sam dzwonek nie mógł dzwonić, szczególnie, że wogóle w domu niema dzwonka.
— Ach, chyba ten wuj Roger nigdy nie wróci! — jęknęła Fela. — Jestem pewna, że wyśmieje nas, ale lepiej już być wyśmianym, niż odczuwać tak okropny strach.
Wuj Roger wrócił dopiero koło dziesiątej. Nigdy jeszcze nie powitaliśmy z taką radością odgłosu jego kroków w alejce. Pobiegliśmy do furtki sadu i puściliśmy się pędem przez podwórze właśnie w owej chwili, kiedy wuj Roger zbliżał się do drzwi wejściowych. Spojrzał na nas ze zdziwieniem.
— Znowu któreś z was najadło się dzikich jagód? — zapytał.
— Ach, wuju, niech wuj tam nie chodzi — zawołała Fela z powagą. — Tam się coś strasznego dzieje — tam w mieszkaniu coś dzwoni. Piotrek słyszał wyraźnie. Nie wchodź tam, wuju!
— Trzeba przecież najprzód zbadać przyczynę, — odparł wuj Roger z chłodną rezygnacją. — Nie sądziłem, że takie z was głuptasy! Piotrek, gdzie jest klucz? Cóż to za bzdury opowiadasz dzieciom?
— Słyszałem, jak coś dzwoniło, — wyszeptał nieśmiało Piotrek.
Wuj Roger otworzył drzwi wejściowe. W chwili, gdy to uczynił, usłyszeliśmy dziesięć uderzeń dzwonu.
— Właśnie to słyszałem, — zawołał Piotrek. — Przecież wyraźnie coś dzwoni!
Zamarliśmy w przerażeniu i odzyskaliśmy dopiero równowagę wówczas, gdy wuj Roger zaśmiał się głośno.
— To przecież zegar dziadka Kinga tak bije, — wy-