Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:L. M. Montgomery - Historynka.djvu/160

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona nie została skorygowana


na lekarstwo. Może zobaczę kiedyś jakiegoś króla, jak pojadę do Europy.
Tak, Historynce napewno przeznaczone było stanąć przed obliczem króla i może czekał ją nawet zaszczyt rozmawiania z monarchą. Nie wiedzieliśmy jednak o tem wówczas, siedząc w starym sadzie Kingów. Nie wyobrażaliśmy sobie nawet, aby jej marzenia pod tym względem miały się kiedykolwiek spełnić.
— A czy królowa może robić, co jej się podoba? — pytała Sary Ray.
— Teraz nie, — odpowiedziała Historynka.
— To uważam, że wcale nie należy marzyć o tem, aby zostać kiedyś królową, — oświadczyła Sara.
— W obecnych czasach król także nie może robić, co mu się podoba, — rzekł Feliks. — Jeżeli nawet czasami wyłamie się z pod prawa i uczyni coś takiego, co nie podoba się poddanym, posłowie parlamentu gotowi zaraz obrzucić go błotem.
— Czyż „obrzucić błotem“ to nie jest cudowne wyrażenie? — zawołała nagle Historynka. — Takie dosadne. Obrzucić błotem!
Istotnie w ustach Historynki każde wyrażenie nabierało specjalnego uroku. Jestem pewien, że nawet król nie miałby nic przeciwko „obrzuceniu błotem“, gdyby znał osobiście Historynkę.
— Wuj Roger powiada, że Marcinowa Forbes obrzucała swego męża błotem, — wtrąciła Fela. — Podobno Marcin nie miał jeszcze ani chwili spokoju od czasu, gdy się z nią ożenił.
— Bardzo mu tak dobrze, — zawołała Celinka z okrucieństwem.
Wszyscy spojrzeliśmy na nią. Powiedzenie to było absolutnie nie podobne do Celinki.