Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:Klemens Junosza - Maciej.djvu/5

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona została zatwierdzona


szedł — czasem po południu zabawił się z kumami, czasem podochocił sobie, ale nazajutrz znowuż przy robocie był jak zwykle, jak co dzień.
Za pańszczyzny robił na dworskiem, potem na swojem własnem, ale zawsze robił, choć mu się grzbiet, niegdyś prosty i równy, kabłąkowato zginać począł, choć włosy na głowie bielały.

W ostatnich czasach jakoś, nieraz go dziwne znużenie napadało. Bywało, ni z tego ni z owego, ręce i nogi mu omdleją; brodę na piersiach zeprze i drzemie. Drzemie chwilkę, a potem, gdy sen go minie, znów jest zdatny do roboty, jako zwykle.

(Dalszy ciąg nastąpi.)