Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:Klemens Junosza - Historya o kilku emerytach i jednym fortepianie.djvu/6

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona została zatwierdzona


— A co?
— To tu któś kipnął?
— A jużci niegdzie. Dobre kobiecisko umarło, rzekł ocierając oczy rękawem....
— Cóś wam markotno.
— A wam bardzo wesoło.
— Widzisz go, będę po każdym może jęczał; cóż to wam się zdaje w jednego konia... jadę i mam płakać? Wysoko to?
— A na facyacie!
— Też radość na drugiém piętrze umierać....
— Ej nie gadajcie człowieku, boć to grzech, pomogę wam i zniesiemy.
— Cóż to krewna wasza?
— Krewna nie krewna, ale kobieta dobra była, a tera sierota jedna ostała po niéj...
— Eh, widzicie, człowiek téż nie pies, ale tak ciągle przy tych nieboszczykach, to żeby człek rano kieliszka wódki nie wypił, toby już i sam chyba pomarł.
— Juści mata racyę, chodźmy-że po trumnę.
Kondukt ruszył.
Czarna trumna z białemi gwoździka-