Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:Juliusz Verne-Hektor Servadac cz.1.djvu/103

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona nie została skorygowana


wne miasto w Saleh, po za Bufarik, miasto o szerokich ulicach, ocienionych kasztanami, po za Blidah, którego nawet nie dojrzano twierdzy, wyższej o czterysta metrów od Olled-el-Kebir!
Porucznik Prokop obawiając się zapuszczać dalej na to morze zupełnie nieznane, zażądał powrotu na północ, lub na wschód; ale na prośby kapitana Servadac Dobryna popłynęła jeszcze dalej na południe.
Poszukiwania przedłużono aż do gór Muzaia z legendowemi grotami, gdzie przebywali niegdyś Kabyle, a które porosłe były rozmaitemi rodzajami dębu, zamieszkałe przez hyeny, kozy i szakale!... Najwyższy ich szczyt, wznoszący się przed sześcią tygodniami między Bu-Rumi a Chifą, powinienby wynurzać się znacznie po nad wodami, ponieważ przenosił tysiąc sześćset metrów!... Nic nie dostrzeżono ani w tem miejscu, ani na horyzoncie, na którym niebo zlewało się z ziemią.
Trzeba było powrócić na północ i Dobryna skręciwszy na miejscu, znalazła się na wodach Śródziemnego morza, nie odkrywszy ani śladu tego co dawniej stanowiło prowincyę algierską.