Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:Juliusz Verne-Hektor Servadac cz.1.djvu/010

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona została skorygowana


HEKTOR SERVADAC.
kapitan sztabu głównego.
Mostaganem.


Na drugiej:

HRABIA WASILI TIMASZEW.
Na pokładzie galioty Dobryna.


W chwili rozstawania się zapytał hrabia:
— Gdzie moi świadkowie znajdą świadków pana?
— Dziś o godzinie drugiej, jeżeli pan życzy sobie — odrzekł Hektor Servadac — w sztabie głównym.
— W Mostaganem?
— W Mostaganem.
To wyrzekłszy, kapitan Servadac i hrabia Timaszew, grzecznie się sobie ukłonili.
Ale w chwili gdy mieli już rozstać się, hrabia zrobił jeszcze jedną uwagę.
— Kapitanie — powiedział — sądzę że wypada zachować w tajemnicy prawdziwą przyczynę naszego pojedynku.
— I ja jestem tego zdania — odrzekł kapitan.
— Żadne nazwisko nie będzie wymienione
— Żadne.
— W takim razie powód?
— Powód. Spór muzyczny, jeżeli pan chcesz.
— Doskonale — odrzekł hrabia — Ja trzymałem za Wagnerem — co w samej rzeczy leży w mojem przekonaniu.
— A ja za Rossinim — znowu leży w mojem — odrzekł uśmiechając się kapitan Servadac.