Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:Jerzy Bandrowski - Krwawa chmura.djvu/119

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona nie została skorygowana


w Charbinie jadącego przez Mukden do Pekinu kupca Yi-hang Mao? Rozumie się, nie możesz. Ale czy nie mógłbyś nam powiedzieć, w jaki sposób znaleziono u ciebie jego portfel? O, to nie są żadne czary, przezacny Yi-hang Mao naznaczył go swym charakierem.
Wei-hsin Yang milczał, nie wiedząc, co odpowiedzieć.
— Niewątpliwie znalazłeś portfel wraz z pieniądzmi na ulicy — żartował Iwan Iwanowicz. — To się zdarza.
Wei-hsin Yang milczał i „profesor“ milczał też, ze wzrokiem nieruchomo utkwionym w oczach „chodji“. I Wei-hsin Yang naraz uczuł, jak oczy te wchłaniają go, wciągają w siebie tak, że poza niemi nie miał ani życia, ani woli. A w tej chwili „profesor“ wskazał mu naprzeciw siebie miejsce i spytał:
— Z czem przyszedłeś?
Po wybiciu odpowiedniej liczby pokłonów Wei-hsin Yang pochylony ku ziemi zaczął mówić:
O skarbach białego dworku pułkownika Miasnikowa, znajdującego się obecnie na froncie, o kasie żelaznej, o grubem i ciężkiem srebrze stołowem, nie pochowanem nawet do pudeł, lecz jak wiązki szparagów przewiązanem starą serwetą i porzuconem w szufladach, o brylantach i kosztownościach pani,