Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom I.djvu/169

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona nie została skorygowana


„Moguntczyk, Trewiranin, Kolończyk,
Każdy z tych niech będzie kanclerzem cesarstwa;
Palatyn zaś stolnikiem, książę miecznikiem,
Margrabia komornikiem najwyższym, Czech cześnikiem.
Ci na zawsze stanowią wszystkim najwyższego pana.“

Ale, jak niektórzy mówią, orzeł z tej okoliczności utracił wiele pierza, a w końcu zupełnie z niego obskubanym zostanie.

Rok Pański 1001.
Otto III cesarz, dopełniając swego ślubu, przybywa do Gniezna dla nawiedzenia grobu Świętego Wojciecha. Bolesław książę Polski wychodzi przeciw niemu na granicę państwa, przyjmuje go wspaniale, i po rozesłaném suknie pieszo z Poznania aż do Gniezna odprowadza.

Gdy cuda osobliwsze i zadziwiające, które łaska Zbawiciela przez zasługi Ś. Wojciecha arcybiskupa Gnieźnieńskiego czynić raczyła, po wielu krajach szeroko i daleko się rozgłosiły, Otto III cesarz Rzymski nękany słabością, tak z własnego natchnienia, jako też rady przyjacioł, począł o podźwignienie z niemocy gorliwie wzywać Ś. Wojciecha, ślubując Bogu, że jeżeli dawne odzyska zdrowie, grób Męża świętego osobiście odwiedzi. Aliści cudownie, po uczynieniu takiego ślubu i wezwaniu Ś. Wojciecha, uczuł się wolnym od tej słabości, którą cierpiał. Chcąc zatém ślub swój wypełnić, i u grobu Męczennika złożyć godne Świętego podarki, wybrał się do Polski w gronie wielu książąt i rycerstwa, aby razem i z ślubu się wywiązać i poznać osobiście Bolesława, który wielkiemi pochwałami rozgłośnie wszędy słynął. Jakoż wiedzieli o tém wszyscy, że się udał do Polski nie tylko dla odwiedzenia zwłok Ś. Wojciecha, spoczywających w Gnieznie, ale i poznania Bolesława książęcia Polskiego, znęcony jego sławą. O którego zamierzoném przybyciu powziąwszy wiadomość z licznych doniesień Bolesław, przysposobił się we wszystko, co było stosowném do przyjęcia tak znakomitego gościa wraz z jego rycerstwem, i wstępującego cesarza w granice Polski, w licznym dworzan orszaku, przystojnie i z wielką uczciwością powitał. A od pierwszego zaraz spotkania zaopatrzył hojnie i wspaniale, nie tylko jego samego, ale i wszystko rycerstwo, we wszystkie rzeczy potrzebne, i prowadził drogą najkrótszą do Poznania. A że Otto cesarz zobowiązał się był ślubem iść pieszo siedm mil do ciała Ś. Wojciecha, przeto postanowił ztąd już piechotą dalszą podróż odbywać (tyle bowiem rachują drogi z Poznania do Gniezna). O czém Bolesław zawiadomiony, chcąc cesarzowi największą, jaką tylko mógł, cześć okazać, rozkazał całą przestrzeń drogi,