Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Pamiętnik Mroczka.pdf/67

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona została skorygowana


drogami nas poprzedzały ku tarnowskim górom na Śląsku, w dwunastu milach od Krakowa.
Nie mogę wypowiedzieć, jaka nas tu w stolicy spotkała ludu, szlachty, duchowieństwa frekwencja; jaka widzenia króla jegomości chrześcijańskiego ciekawość; jaka miłość powszechna, wydająca się wszędzie; jakie procesje, nabożeństwa, bicie w dzwony, oracje, dary i jaki wszędzie nacisk zdążających za wojskami. Żem się już dworu trzymał, stałem w Łobzowie z innymi, skąd tylko do miasta za królem wyjeżdżaliśmy, głównie dla modlitwy po różnych kościołach. Byłem też, gdy król jegomość odwiedzał staruszka księdza Dąbrowskiego, w collegium niegdy nauczyciela swego, od którego brał błogosławieństwo. Rozpowiadano, czegom ja świadkiem nie był, że król się świątobliwego starca dopytywał, jak też owa wielka wyprawa poszczęścić mu się miała, i że ojciec Dąbrowski miał mu odpowiedzieć, przyobiecując zwycięstwo, lecz zarazem śmierć sobie prędko prorokując, że tej pociechy dożyć nie miał, co się później jota w jotę sprawdziło.
Król też d. 6 augusti jechał stąd na musztrę ciągnącej armji hetmana polnego, opatrując lud dobrze i pięknie wybrany, którego było więcej dwóch tysięcy. Sam główny korpus wojsk pod hetmanem wielkim przyszedł w kilka dni później i położył się obozem pół milki od Łobzowa. Jam tedy, otrzymawszy pozwolenie, do swoich pośpieszył, aby i poczet zobaczyć, co się tam z nim działo, i przyjaciół powitać.
Dopieroż to była radość, gdy mnie ujrzeli! Dopiero, krzyki, wołania, witania, bo byli zasłyszeli o moich sukcesach, a zazdrościli mi wszyscy po-