Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Pamiętnik Mroczka.pdf/63

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona została skorygowana


zrazu się nie prezentował bardzo butno, co ja dziś temu niechybnie przypisuję, że poczciwe zwierzę jeszcze po swoim panu bolało. Koń był bowiem wielkiego serca. Szedł ze spuszczonym łbem, bez fantazji, ciężko, alem zaraz postrzegł, że pod kulbakę paradny. Piersi szerokie, noga sucha, łeb piękny, oko wysadzone, chrapy rozdęte i jakby krwawe, chód pewny, w zadzie szeroki. Wydał mi się wałowity, ale myślę sobie: „Od tego ostroga, a jeździec dobry ognia mu doda i szparkości dobędzie“.
Co zań? — Zaprosili zrazu bardzo słono, poczęli się ludzie śmiać, bo nie był wielkiego wzrostu i w siódmym roku; potem spuszczają zaraz. Ja w targ i dobiłem do trzysta złotych, a drudzy drwinkowali, żem przepłacił. Dałem od uzdy jeszcze, i derę piękną, pod którą stał, kupiłem też. Zawiedli go do mojej stajni. Tum zaraz się sam do niego wziął. Kazałem myć, czyścić, wystrzyc, nakarmiłem; a jak to u mnie we zwyczaju, tom chodził, gadał, głaskał, aż w kilka dni koń jakby zmartwychwstał. Spróbowałem pod kulbakę, a na nim, jak w kolebce; ze szklanką wody można było jechać i nie rozlać. W kłusie rzucał, ale póki się nie wyciągnął dobrze; zato noga tak pewna, że się jak żyw nie potknął. Sadził płot, czy rów, na samo cmoknięcie i znak dany, bez forsy żadnej; słowem, cudo, nie koń.
Dopiero, jak mnie na nim raz a drugi zobaczyli, proszą się: „Odstąp“. Dawał Żmigrodzki pięćset złotych, postąpił krewny mój daleki, a imiennik Mroczek, do sześciuset; alem się śmiał tylko, bo gdyby mi dał kto półtora tysiąca, nie byłbym patrzał. Taki koń, to życie i zdrowie. Ukochałem też