Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Pamiętnik Mroczka.pdf/17

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona została skorygowana


twa; owych przyjaciół, co go objadali, opijali i obierali ze wszystkiego — ani śladu. Boć też koniec owym zapustom, które nieboszczyk wyprawiać przywykł, a po kątach, śpiżarniach i komorach, jakby Tatarowie przeszli.
Kiedym owe świece żółte zobaczył i babki przy nieboszczyku, serce mi się ścisnęło. Zsiadłszy z konia, poszedłem wprost do izby, ukląkłem w nogach i począłem „Anioł Pański“.
Stryj, któregom dawno nie widział, straszliwie był zmieniony; twarzy i oczu mało co było znać, dla srogiej obrzękłości, a że go i ubrać nie mogli z tej samej przyczyny, więc był tylko poowijany w odzież ubogą i zszarzaną. Nędznie też a goło wyglądało dokoła, aż się serce ściskało, patrząc, i rozpłakałem się, widząc przykład na nim niestałości fortuny. Toć to ten dworek przez lat dwadzieścia nigdy nie pustował od wesołych przyjaciół i towarzyszów; a teraz, miły Boże, w ostatnim terminie i jednego z nich nie było, coby nieboszczykowi dotrzymał, tylko ja, przybyły zdaleka, o którym on słyszeć nie chciał za żywota.
Jeszczem był „Anioł Pański“ nie dokończył, słyszę, klepie mnie ktoś po ramieniu: obracam się, patrzę: stoi pan Jacek i wyciąga ręce do mnie. Przeżegnawszy się więc, wyszliśmy na podwórze razem. Grześ jeszcze konie wodził, nie wiedząc, co począć z niemi.
Jął mnie ściskać stary przyjaciel ojca i matki, i zrazu się rozpłakał, że i słowa z niego dobyć nie mogłem, krom jednego:
— Jakże ty się masz?
— Co się tu stało? — pytam.
— A no, widzisz — powiada — śmierć, ultima