Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Pamiętnik Mroczka.pdf/112

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona została skorygowana


swemu koniowi życie winni, bo gdyście się z niego zsunęli, wiele krwi utraciwszy, stanął nad wami, rozparłszy się, i nikomu przystąpić nie dawał, dopókiśmy was nie znaleźli; gryzł a rwał się, obraniając, by was nie stratowano. Ano, teraz śpijcie spokojnie, jesteście w namiocie i pośród swoich.
Ale mi się na sen wcale nie zbierało, tak ciekaw byłem dalszej historji bitwy, której części tylko dano mi być świadkiem, i onego wielkiego zwycięstwa, jakiem nas Pan Bóg obdarzył.
Pytam tedy Grzesia, kto mnie tu zanieść kazał i umieścić? Powiada, że sam król miał to staranie, a że się wojsko niezmiernym łupem żywiło, więc król i o tem pamiętał, abym i ja też miał część swoją, i naznaczył mi ten namiot, w którym leżałem, nieopodal od wezyrowskiego, około którego sam król nocował, i postawić kazał straż, by się z niego nic nikt tknąć nie ważył, a cokolwiek w nim było, moją stać się miało własnością.
Zdziwiłem się temu jeszcze więcej i rzeknę:
— A cóż tu ma być w tym namiocie? Wojłoki i drelichy, lub też jaka stara kulbaka; niestraszny-ć łup...
Grześ na to, głową potrząsając, rzecze:
— Spojrzcie-no, co koło was stoi!
Patrzę, skrzynia lekka, taka, jaką na mułach i wielbłądach w podróży przymocowują. Podniósł Grześ trochę wieko: pełna mi się wydala jakichś worów skórzanych i różnego kruszcu. Myślę sobie: „Niech to mnie nie korci“.
— Zamknij — rzekłem — niech to będzie na potem.
Chciałem już sam usnąć, ale drzemać ani myśleć nie mogłem; coraz to się o coś pytać chciano.