Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Okruszyny zbiór powiastek rozpraw i obrazków T.1.djvu/48

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona nie została skorygowana


powtórnie, gdzie za jakąś sprawą przybyła, i trafiło mi się, czego nigdy nie zapomnę, żem ją omdlałą w czasie trzęsienia ziemi trzeźwił w objęciach. Ale wracam do materji.
Śliczna owa pani prsi mnie do dalszych pokoi, prowadzi przez wspaniale apartamenta, udekorowane po królewsku. Siadamy w gabinecie dotykającym sypialni, w której widzę łoże z baldachymem adamaszkowym. Wyobraź sobie pan, ten łotr Wyhowski, sto djabłów zjadł, ze wszystkich stron ubrał wewnątrz łóżko zwierciadłami. Jak Boga kocham prawda. Proszą mnie na czekoladę, łudzi mnie pani, że mąż wróci wprędce, rozpytuje o przyczynę poselstwa, ja udaje skłopotanego, instyguję i siedzę. A jakże było nie siedzieć? choć mi wracać kazano rychło, jakem się w te czarne oczy wlepił ani sposobu odejść. Ej! byłażbo piękna, w życiu takiej drugiej nie spotkałem.
Że też to i takim pięknym trzeba starzeć! Ale choć to tu miło i słodko godziny lecą, Königsfeld gotów wsadzie do aresztu, rozum mi przyszedł nareszcie, i wycofałem się od tej syreny.
Na wschodach właśnie spotkałem pana Wyhowskiego, już powracającego, i odniosłem mu słowa królewskie. Przyrzekł się stawić; piękny był mężczyzna i polityk. Wkrótce przyjechał na zamek i puszczony był do gabinetu J. K. M. gdzie sam na sam z półtorej godziny zabawił. Słyszeliśmy potem, że odpuścił wszystko, co od L. wygrał na słowo, kontentując się gotowizną, precjozami. Taką to władzę miała nad królem piękna, nie piękna, ale zręczna i kształtna p. Gr. Wszakże kiedy mu zakazała słodkich oczu robić do księżnej Kurlandzkiej, i tego usłuchać musiał zostawując innym ten kąsek.
Oto panie był przepych! Oto dwór drugi królewski powiem. Księżna Jejmość miała z sobą pazi bez liku, pp. de Solms, de Reta, i marszałka dworu p. Klopmann. Rozrzutnie i ogromnie wydawała na wystawne w Warszawie życie. Sama pani Łazarowiczowa, co jej sukni dostarczała, kilka tysięcy dukatów za nie wzięła, bo