Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:Grazia Deledda - Po grzesznej drodze T.I.djvu/132

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona nie została skorygowana


— Idź, niedowiarku! Uśmiechnął się z pewnem politowaniem, gdy spostrzegł, że i ona opiera się o skałę, dotyka jej i zbiera proszek; ale miejsce uwolniło się i zanim nadeszły inne kobiety z Nuoro, powziął myśl śmiałą i pełną galanterji. Poskoczył, pocałował skałę w miejscu, gdzie Marja złożyła pocałunek i oparł lewe ramię o cudotwórczą brózdę. Marja zdziwiła się i roześmiała, a śmiejąc się, pokazała Franciszkowi Rosanie cały czar dołków. Nie pożałował, że ją skłonił do śmiechu, pomyślał nawet, że byłby chętnie oddał Madonnie dwie swoje najpiękniejsze krowy, gdyby dając spokój wszelkim przesądom, mógł choć leciutko dotknąć serca Marji.
— Z czego się śmiejesz? — zapytał.
— Ba, z ciebie, który wierzysz i nie wierzysz.
— Słuchaj, — rzekł Franciszek, strzepując ręką z rękawa białą plamę, pozostałą z dotknięcia głazu — to wszystko głupstwo. Oparłem się o skałę, boś ją pocałowała, i gdybym tędy przechodził tysiąc razy, robiłbym to zawsze, tak jakby ta cała historja była prawdą.
— Jezu, Jezu! — krzyknęła Marja, potrząsając głową i poszła naprzód, niby zgorszona.
Dogoniła towarzyszki, którym pilno było na placyk, aby porobić pewne zakupy przed powrotem.
W godzinę potem cała karawana nuorska w komplecie zjeżdżała ku polom Świętego Ducha, gdzie zamierzała zatrzymać się na obiad. Franciszek Rosana