Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:Grazia Deledda - Po grzesznej drodze T.I.djvu/13

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona nie została skorygowana


chłopcy co noc śpiewali serenady, wreszcie, w świeże i jasne letnie wieczory wszyscy mieszkańcy wylęgali na plac dla gawędy. Tylko Noinów nigdy nie było widać. Cichy domek z pogardą patrzył na plac, sam wyniosły pośrodku tej całej nędzy.
Składał się on z sześciu pokoi: kuchnia i dwie izby na dole, obrócone na piwnicę i na skład, wychodziły na podwórze, na pierwszem i jedynem piętrze mieściła się duża sypialnia sa camara ‘e reposu[1], urządzona z gminną wystawnością, z łóżkiem ogromnem, jak miłosierdzie boże, i firankami w oknie, z lustrem, które wprawiało w podziw sąsiadów i z mnóstwem obrazów na ścianach. Do tej izby przylegały z dwu stron dwa pokoiki, w jednym z nich mieszkała Marja.
Schody — rozumie się samo przez się — znajdowały się od zewnątrz, ale nie były lada jakie: granitowe z żelazną poręczą i nakryte szerokim daszkiem.
Na szczycie nad niemi wznosił się ganeczek, cały tonący w dzwonkach, które Marja hodowała z wielką troskliwością.

Schody prowadziły na podwórze, a dwie kryte werandy po przeciwnej stronie — we frontowej ścianie domu — zasłaniały widok na dziedziniec od ulicy. Werandy owe służyły jako stajnia i wozownia, przyjacielskim swym cieniem ochraniając psa, prosię i studnię. Noinowie, wielcy właściciele ziemscy, nie posiadali koło domu ani kawałeczka ogródka, aby użyć słońca i radować się choć trochę zielenią, tylko te dzwoneczki, wi-

  1. Izba do odpoczywania.