Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Strona:Ernest Buława - Poezye studenta - tom I.pdf/214

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Ta strona nie została skorygowana


<section begin="s214g"/>

W smutku by serce zamarło głęboko!
O Panie! czuję — że na mnie spojrzałeś!
Cóż sama jedna jak liść porzucony,
Mam począć pośród tych śmiejących twarzy?
Śmiać się kłamliwie — nad raj utracony
O czem ci biedna dusza ma zamarzy? —
Śmiać się? nie mogę — bo usta nie śmią
Płakać dość godzin próżno się spłakało,
Więc tobie zwierzać łzy te co się tłumią,
Bo com kochała — śród mogił zostało.
Spojrzałam w niebo — rozumiem cię Panie,
Silnam już sercem i życie już wolę,
Nową mi ścieżką ciemne lśnią otchłanie,
Sieroto! sierót uszczęśliwiaj dolę!





<section end="s214g"/> <section begin="s214d"/>

MAXIMA CULPA.


Nie, nie, o! próżno — ja z tobą Ty ze mną,
Wiecznym my wieńcem zostaniem złączeni,
Czy śnie, czy czuwam, ty zawsze nade mną
Stojąc, skrzydłami otaczasz mnie swemi! —
Nieraz, nie tysiąc — w całym twym uroku
Precz z mego serca ze krwią cię wydarłem,
Znowum powracał tęskny, z ogniem w oku —
Tum się czuł sobą a gdzieindziej karłem! —
Pełznąc na klęczkach, z popiołem na skroni,
Znów wieniec dawny chciałem brać z twych błoni —
I znów mi szepczesz ni to fal rogoże:
«O nie mnie piękność — lecz ja piękność tworzę!»
Chciałem — odeszłaś cichsza od dziecięcia,
By mi dać chwilę dumania nad sobą —
Gdybyś odleciała — ja głosem jagnięcia
Co się zbłąkało, goniłem żałobą.

<section end="s214d"/>