Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Nędznicy/Część piąta/Księga dziewiąta/VI

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
<<< Dane tekstu >>>
Autor Victor Hugo
Tytuł Nędznicy
Data wydania 1900
Wydawnictwo Księgarnia S. Bukowieckiego
Druk W. Dunin
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz anonimowy
Tytuł orygin. Les Misérables
Źródło Skany na Commons
Inne Cała księga dziewiąta
Pobierz jako: Pobierz Cała księga dziewiąta jako ePub Pobierz Cała księga dziewiąta jako PDF Pobierz Cała księga dziewiąta jako MOBI
Cała część piąta
Pobierz jako: Pobierz Cała część piąta jako ePub Pobierz Cała część piąta jako PDF Pobierz Cała część piąta jako MOBI
Indeks stron
VI.
Trawa zasłania, deszcz zaciera.

Na cmentarzu Père Lachaise, w okolicach wspólnego dołu, zdala od wykwintnej dzielnicy miasta umarłych, zdala od tych grobów fantazyjnych, które wobec wieczności popisują się ohydnym przepychem mód śmierci, w samotnym kąciku, wzdłuż starego muru, pod wyniosłym cisem, po którym pną się powoje, między perzem i mchami, leży kamień grobowy. Kamienia tego, podobnie jak innych nie oszczędziły trądy czasu, pleśnie, mchy i pstrocizny ptasie. Woda go pozieleniła, poczerniło powietrze. Zdala od ścieżek nie wabi przechodniów, bo trawa wysoka wilży obuwie... Gdy słońce nieco zaświeci, siadają na kamieniu jaszczurki. Dokoła wiatr w dzikich owsach szeleści. Na wiosnę szczygły śpiewają na drzewach.
Ten kamień jest nagi. Ciosając go, myślano tylko o tem, by był dość długi i wąski na pokrycie człowieka.
Na kamieniu żadnego nazwiska.
Tylko — kilka już lat temu, jakaś ręka napisała ołówkiem te cztery wiersze, które z czasem od deszczu i pyłu stały się nieczytelne, a dziś prawdopodobnie żaden ślad ich nie został:

On śpi... Choć los dla niego był twardy i wrogi,
Lecz żył, dźwigając brzemię doli męczennika...
Zgasł, gdy dla niego zniknął jego anioł drogi,
Tak jako noc nastaje, gdy brzask dzienny znika.





KONIEC.







Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Victor Hugo i tłumacza: anonimowy.