Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Młodociany poryw

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
<<< Dane tekstu >>>
Autor Leo Belmont
Tytuł Młodociany poryw
Podtytuł W latach osiemnastu
Pochodzenie Rymy i Rytmy. Tom I
cykl Na zmiennej fali nastroju
Data wydania 1900
Wydawnictwo Jan Fiszer
Druk Warszawska Drukarnia i Litografja
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały cykl
Pobierz jako: Pobierz Cały cykl jako ePub Pobierz Cały cykl jako PDF Pobierz Cały cykl jako MOBI
Cały tom I
Pobierz jako: Pobierz Cały tom I jako ePub Pobierz Cały tom I jako PDF Pobierz Cały tom I jako MOBI
Indeks stron
Młodociany poryw.
(W latach osiemnastu).

Tak! muszę gwałtem zerwać ze sobą!
Zbliża się wielka przesileń chwila,
Z nędznej poczwarki tą właśnie dobą
Muszę się wreszcie zmienić w motyla!
Szersze uczucia w pierś mą kołacą,
Myśl w kraj idei biegnie na zwiady;
Wy mi wskażecie, prawdo i praco,
Jak trzeba w życiu zostawiać ślady!
Drobna zwyczajność dręczy mnie nudą,
Życie fizyczne nadto jest krótkie,
Nie mogę próżnią żyć, ni obłudą, —
To mi do walki doda pobudkę!
Serce mi szarpie poczwara dumy,
Dysząc za karmem sławy dalekim:
„Kto się nie umiał wybić nad tłumy,

Kto nic nie zrobił — nie był człowiekiem!“
Śmiejcie się!… Drwiny wasze pojmuję!
Cóż?! Kiedy orły biegną w obłoki,
I ja do lotu ochotę czuję,
I ja chcę wzlecieć w obszar wysoki!
Gdym drobny ptaszek, niechaj z błękitu
Spadnę, w przepaściach głowę rozbiję;
Lecz jeślim orzeł — o szczęście bytu!
Wtedy naprawdę pojmę, że — żyję!



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Leopold Blumental.