Jana Kochanowskiego Dzieła polskie (1919)/Fraszki/Całość

	<<< Dane tekstu >>>
Autor	Jan Kochanowski
Tytuł	Fraszki
Podtytuł	Księgi I
Pochodzenie	Jana Kochanowskiego Dzieła polskie Tom I
Data wydania	[1919]
Wydawnictwo	Tow. Akc. S. Orgelbranda S-ów
Miejsce wyd.	Warszawa
Inne	Cały Tom I; Pobierz jako:
	Indeks stron
	Artykuł w Wikipedii

[287]Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 287.jpeg

Chciej same tylko uważyć imiona;
A maszli rozum, niech spać idzie żona.

<section end="O Łazickim a Barzem" />

<section begin="Do Josta" />DO JOSTA.

Wiesz, coś mi winien; miejże się do taszki,
Bo cię wnet włożę, Jostcie, między fraszki.

<section end="Do Josta" />

<section begin="Do Jakuba" />DO JAKUBA.^[1]

Że krótkie fraszki czynię, to, Jakubie, winisz?
Krótsze twoje nierównie, bo ich ty nie czynisz.

<section end="Do Jakuba" />

<section begin="Epitaphium Kosowi" />EPITAPHIUM^[2] KOSOWI.

Z żalem i z płaczem, acz za twe nie stoi,^[3]
Mój dobry kosieKosie, towarzysze twoi
W ten grób twe ciało umarłe włożyli,
Którzy weseli wczora z tobą byli.
Śmierć za człowiekiem na wszelki czas chodzi;
Niech zdrowie, niech nas młodość nie uwodzi,
Bo ani wzwiemy,^[4] kiedy wsiadać każą,^[5]
A tam ani płacz, ani dary ważą.

<section end="Epitaphium Kosowi" />

<section begin="O tymże" />O TYMŻE.

Wczora pił z nami, a dziś go chowamy;
Ani wiem, czemu tak hardzie stąpamy?

<section end="O tymże" />

Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 299.jpeg Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 300.jpeg Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 301.jpeg Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 302.jpeg <section begin="Do Mikołaja Mieleckiego" />

Boże daj, być się dobrze na wszytkiem wodziło,
Byś we zdrowiu oglądał, na coć patrzać miło.
Na mię bądź łaskaw, jakoś zawżdy okazował;
Nie był ten łaskaw, kto do końca nie miłował.

<section end="Do Mikołaja Mieleckiego" />

<section begin="Na łakomego" />NA ŁAKOMEGO.^[6]

Na umyśle prawdziwe bogactwa zależą,
Pod nim srebro i złoto i pieniądze leżą,
A temu bogatego imię będzie służyć,
Który szczęścia swojego umie dobrze użyć;
Ale kto ustawicznie leży nad liczmany,
Tylko tego słuchając, gdzie przedajne łany:^[7]
Ten równie jako pszczoła plastry w ul układa,
A drugi, nic nierobiąc, miód gotowy jada.

<section end="Na łakomego" />

<section begin="Na niesłownego" />NA NIESŁOWNEGO.

Powiem ci prawdę, że rad obiecujesz,
A obiecawszy, potem się nie czujesz;^[8]
Fraszkąby cię zwać, lecz to jeszcze mniejsza,
Jest w moich książkach fraszka stateczniejsza.

<section end="Na niesłownego" />

<section begin="Do Pawełka" />DO PAWEŁKA.^[9]

Kiedy żórawie polecą za morze,
Nie bywaj często, Pawełku, na dworze,

<section end="Do Pawełka" /> Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 304.jpeg Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 305.jpeg Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 306.jpeg Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 307.jpeg Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 308.jpeg <section begin="Do gospodyniej" />

O którą sama żeś mię przyprawiła,
Że chodzę mało nie tak jako wiła.
Wprawdzie żeć się już niewczas odejmować:
Ja ciebie muszę rad nierad miłować.
Ty się w tem pomni, maszli mię mieć gwoli
Z mej dobrej chęci, czyli po niewoli.

<section end="Do gospodyniej" />

<section begin="O Staszku" />O STASZKU.

Gdy co nie grzeczy usłyszy mój Staszek,
To mi wnet każe przypisać do fraszek.
Bracie, by się to wszytko pisać miało,
Jużby mi dawno papieru nie stało.

<section end="O Staszku" />

<section begin="Do Kachny" />DO KACHNY.

Pewnie cię moje zwierciadło zawstydzi,
Bo się w niem, Kachno, każdy szpetny widzi.

<section end="Do Kachny" />

<section begin="O liście" />O LIŚCIE.

Nie wiem, by ta niemoc była,
Coby się nie przyrzuciła.^[10]
Wczora mi pani pisała,
Że po trzy nocy nie spała.
Od tych czasow mi nie śmieszno,
I sam nie śpię, co mię teszno.

<section end="O liście" />

<section begin="Epitaph. Jędr. Zelisławsk." />EPITAPH. JĘDR. ZELISŁAWSK.

W jegoż gospodzie o wieczornej chwili,
Zelisławskiego niewinnie zabili

Swowolni ludzie; kto chce słowo miłe
Dać temu grobu, przeklinaj opiłe.

<section end="Epitaph. Jędr. Zelisławsk." />

<section begin="Do Baltazera" />DO BALTAZERA.

Nie dziw, żeć głowa, Baltazarze, chora, —
Siedziałeś wedle głupiego doktora.

<section end="Do Baltazera" />

<section begin="Do P. Stępowskiego" />DO P. STĘPOWSKIEGO.

Sam pannę ściskasz, sam się zakazujesz,^[11]
Sam w ucho szepcesz, sam, Pawle, całujesz,
Wszytkoś sam zabrał, ani się dasz pożyć —^[12]
A jeszczeby cię do fraszek nie włożyć?

<section end="Do P. Stępowskiego" />

<section begin="O gospodyniej" />O GOSPODYNIEJ.

Starosta jednej paniej rozkazał objawić,
Że legata rzymskiego u niej miał postawić.
Ba toć, pry, legat prawy, co go stawić trzeba,
Ale w mym domu takim nie dawają chleba.

<section end="O gospodyniej" />

<section begin="Na hardego" />NA HARDEGO.

Nie bądź mi hardym, chociaś wielkim panem;
Jam nie starostą, ani kasztelanem —
Ale gdy namniej podweselę sobie,
Siła mam w głowie panów równych tobie.

<section end="Na hardego" />

<section begin="Z Anakreonta" />Z ANAKREONTA.^[13]

Kiedyby worek bogatego złota
Mógł człowiekowi przysporzyć żywota:

<section end="Z Anakreonta" /> Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 311.jpeg Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 312.jpeg Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 313.jpeg Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.1 314.jpeg <section begin="Do Chmury" />DO CHMURY

Mówiłem ja tobie, Chmura,
Że przy kuchni bywa dziura;
Aleś ty mnie nie chciał wierzyć,
Wolałeś swym grzbietem zmierzyć.

<section end="Do Chmury" />

<section begin="O tymże" />O TYMŻE.

Wierzę, od początku świata
Nie były tak suche lata,
Oczy nasze to widziały:
Chmury się w rzekach kąpały.

<section end="O tymże" />

<section begin="Epitaph. dziecięciu" />EPITAPH. DZIECIĘCIU.

Byłem ojcem niedawno, dziś niemam nikogo,
Coby mię tak zwał, takem w dzieci zniszczał^[14] srogo.
Wszytki mi śmierć pożarła, jedno śmierć połknęło,
Haftkę lichą połknąwszy, tak swój koniec wzięło.

<section end="Epitaph. dziecięciu" />

<section begin="Do Pawła" />DO PAWŁA.

Dobra to, Pawle, (możesz wierzyć) szkoła,
Gdzie każą patrzać na poślednie koła.
Człowiek, gdy mu się wedle myśli wodzi,
Mniema, że prosto nie po ziemi chodzi;
Ale nietrwała roskosz na tym świecie
Upadnie jako kwiat za kosą lecie.

<section end="Do Pawła" />

<section begin="Na Ślasę" />NA ŚLASĘ.^[15]

Stań ku słońcu a rozdziew gębę, panie Ślasa!
A już nie będziem szukać inszego kompasa;

Przypisy

↑ przeróbka z Marcyalisa.
↑ nagrobek.
↑ nie opłaci twej straty.
↑ ani się spostrzeżemy.
↑ do łodzi Charona.
↑ treść wzięta z Antologii greckiej; wiersz Lukiana (według St. Zatheya).
↑ do nabycia.
↑ nie poczuwasz się do dotrzymania.
↑ treść wzięta z Antologii greckiej; wiersz Lukilla (podług St. Zatheya).
↑ udzieliła się.
↑ przymilasz się.
↑ ani ci można sprostać.
↑ tłom. z Anakreonta.
↑ zubożał.
↑ przekład z Ant. greckiej.

Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Kochanowski.

[1] rzeróbka z Marcyalisa.

[2] robek.

[3] łaci twej straty.

[4] się spostrzeżemy.

[5] łodzi Charona.

[6] treść wzięta z Antologii greckiej; wiersz Lukiana (według St. Zatheya).

[7] ycia.

[8] zuwasz się do dotrzymania.

[9] treść wzięta z Antologii greckiej; wiersz Lukilla (podług St. Zatheya).

[10] udzieliła się.

[11] rzymilasz się.

[12] żna sprostać.

[13] tłom. z Anakreonta.

[14] zubożał.

[15] rzekład z Ant. greckiej.

[1]

[2]

[3]

[4]

[5]

[6]

[7]

[8]

[9]

[10]

[11]

[12]

[13]

[14]

[15]

Jana Kochanowskiego Dzieła polskie (1919)/Fraszki/Całość

Przypisy

Menu nawigacyjne

Szukaj