Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Exilona

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
<<< Dane tekstu >>>
Autor Ernest Buława
Tytuł Exilona
Pochodzenie Piołuny
Data wydania 1869
Wydawnictwo Jana Ignacego Kraszewskiego
Druk J. I. Kraszewski
Miejsce wyd. Drezno
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: Pobierz jako ePub Pobierz jako PDF Pobierz jako MOBI
Cały zbiór
Pobierz jako: Pobierz Cały zbiór jako ePub Pobierz Cały zbiór jako PDF Pobierz Cały zbiór jako MOBI
Indeks stron
{{#lst:Strona:Piołuny.pdf/65|s65d|}}

Uszanuj żal mój zapaleńcze młody —
Twoja szlachetność wzywam na obronę,
Daj mi utonąć w żałobną zasłonę!…
Odejdź!… On odszedł bez słów i swobody. —

I cichą nocą pod palm starych cieniem
Legł u fontanny Abdallach szumiącéj,
Księżyc zaplatał jéj warkocz grający,
Kwiaty modliły się balsamów tchnieniem...

Lecz skałą milczał Abdallach ponury,
Po morzu wzrokiem wodził, klął swe życie,
Raz jak lew wściekły o grom błagał chmury,
Raz twarz w swe dłonie kładł jak ciche dziecię.

I z między kolumn śnieżnemi schodami
Schodzi ku niemu cudna, zakwefiona,
I obejmuje głowę ramionami;
Rzekła: jam twoja… kocham cię… to ona!…

Z czcią przed żałoby méj zeszłeś rozkazem,
Twa wielkość serce moje obudziła!
Tu się jak płomień ku niemu rzuciła,
I — dobrze było im razem…






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Tarnowski.