Uwaga
Serwis Wedateka jest portalem tematycznym prowadzonym przez Grupę Wedamedia. Aby zostać wedapedystą, czyli Użytkownikiem z prawem do tworzenia i edycji artykułów, wystarczy zarejestrować się na tej witrynie poprzez złożenie wniosku o utworzenie konta, co można zrobić tutaj. Liczymy na Waszą pomoc oraz wsparcie merytoryczne przy rozwoju także naszych innych serwisów tematycznych.

Cicha miłość/X

Z Wedateka, archiwa
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
<<< Dane tekstu >>>
Autor Michał Bałucki
Tytuł Cicha miłość
Podtytuł Obrazek znad Wisły
Pochodzenie Poezje Michała Bałuckiego
Data wydania 1874
Wydawnictwo Wydawnictwo „Kraju”
Drukarz Drukarnia „Kraju”
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały poemat
Pobierz jako: Pobierz Cały poemat jako ePub Pobierz Cały poemat jako PDF Pobierz Cały poemat jako MOBI
Cały zbiór
Pobierz jako: Pobierz Cały zbiór jako ePub Pobierz Cały zbiór jako PDF Pobierz Cały zbiór jako MOBI
Indeks stron
X.

Jeszcze jeden obraz do powieści, —
Po dwóch latach. — Znów noc księżycowa,
Wisła jako szyba metalowa,
I łódź płynie, i wesoło szeleści,
Łamiąc gładkie zwierciadło, — a w łodzi
Jacyś państwo dostojni i młodzi.

Młoda pani, szalem osłoniona,
W drżącą wodę patrzy zamyślona.
„Zofio — mąż rzekł — czyli ci nie chłodno?
Ach, zaziębniesz się tą jazdą wodną.“
I otulał hrabia swoją żonę.


„Jeszcze chwilkę — prosiła. Tę stronę
Lubię bardzo; tutaj niegdyś z bratem
Chodziliśmy na przechadzki latem.
Dziś grób jego od nas tak daleko,
Więc go szukam myślą nad tą rzeką.“
I patrzała znów na brzegi Wisły.
Wtém z po za drzew jakieś światła błysły.
„Mój rybaku, rzekła, co tak wiele
W onym domku jasnych świec się pali?"
„Proszę państwa, to Stacha wesele
Dziś.“ Zadrżała — rybak mówił daléj:
„Dobry chłopak, mógł los w świecie zrobić,
Bo miał zdatność i mógł się sposobić;
Ale się w nim zakochała jedna
Tu z Nadwiśla panieneczka biedna,
Któréj matka Stacha wychowała;
Więc przez wdzięczność — państwo rozumiecie,
Zdeptał los ten, co go czekał w świecie,
Bo go litość nad sierotą brała.“

„Co ci Zofio? ty drżysz,“ pytał żony
Hrabia, patrząc na nią zatrwożony.

„Nic mi, nic mi — szepnęła niewiasta;
Lecz już późno, wracajmy do miasta.“

Łódź z szelestem do brzegu przybiła.
Gdy kobieta z łodzi wychodziła,
Rybak dojrzał przy świetle księżyca,
Że łzy z rzęsów spadały na lica.


Poezje Michała Bałuckiego ornament końcowy.png


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Michał Bałucki.